eeeee....to ja już wolę tą zwykłą, a swoją drogą to kiedyś u nas tylko arabica była , a ta chyba dozwolona przez MM, więc poszukam może gdzieś mają:)
Ja też jestem z grupy niskociśnieniowców, w ciąży to położna głową kręciła, że ja jeszcze nogami przebieram
![]()
.
A glukozę to miałam na poziomie ledwo zaznaczalnym ale to akurat przy każdych badaniach nie tylko w ciąży.
Co do kawy to piję po śniadaniu, przed nie bo nie chcę podrażniać śluzówki, w zeszłym roku miałam taki stan przedwrzodowy, nie życzę nikomu.
Teraz na Montim stwierdzam, że niedociśnienie może i mam, ale te senności przedpołudniowe i znużenie popołudniowe to raczej spowodowane niedocukrzeniem,
poprostu po nieodpowiednim śniadaniu cukier szybko spadał, potem była kawka z ciasteczkiem czy cukiereczkiem, znów wachania cukru i tak na okrągło,
a ja chodziłam jak walnęta obuchem ,
bo jak jem zgodnie z MM( a przynajmniej staram się) to nic takiego się nie dzieje, spiąca to się robię dopiero wieczorem, ale to chyba normalne
![]()
![]()
![]()
A co do jedzenia w pracy to:
- na lodówke mam za mało miejsca,
-torby termoizolacyjne, mozna by spróbować.
-sałatki lub takie tam odpadaja bo po tych 4/5 h jazdy robi sie niezjadliwa mamałyga, juz sam widok odpycha od jedzenia.
To samo z wedliną i serami, kupuję w sklepie bo w samochodzie szlak trafia:(
Dziś wzięłam kefir 1,5%, paprykę( ogromna) i kupiłam chleb pełnoziarnisty Mastermacher.
Tylko terz z kolacją pokickałam bo do warzywek i Valbona zjadłam jagody ze śmietaną,, cóz na błędach człowiek sie uczy.