Temat: Dieta która działa w 100% !!!

Dziewczyny, czy nie myślałyście o tym by już na zawsze pozostać szczupłymi i nigdy więcej nie mieć problemów z nadwagą? Wystarczy żywić się warzywami, owocami i żywnością nieprzetworzoną - na tym polega większość diet, ale trudno jest w nich wytrwać, bo nie jesteście w to zaangażowane. Przechodząc na wegetarianizm nie tylko robicie dobrze sobie, ale dodatkowo też nie zgadzacie się na okrutne i instrumentalne traktowanie zwierząt. Zapewniam, że wyłączenie mięs (lub pewnej ich grupy - np. wieprzowego) sprawi, że będziecie zawsze szczupłe, oczywiście pod warunkiem, że nie będziecie rekompensować sobie tego słodyczami - ale na to jest sposób - dziś dowiedziałam się, że firma Mars testuje na zwierzętach - więc obiecuję sobie, że od dziś nie zjem już nigdy żadnego wyrobu tej firmy
Kosiadala - Masz klapki na oczach i ciekawym musisz być lekarzem skoro nie stykasz się z ludźmi, którzy jednak zamiast tego kremu z groszku jedzą schabowe. Uwierz mi, że tak je większość rodzin, i to jest i tak wg nich dobre jedzenie, lepsze niż parówki, czy pasztet, który jest tani a można się nim najeść. Mieszkałam z różnymi ludźmi przez cały okres edukacji i na prawdę wiem co większość studentów przywozi od rodziców "w wałówkach", uwierz mi, że to nie sushi i nie łosoś na parze, ani chuda ryba, jak żywi się twoja ustawiona rodzinka Był tu temat jakieś kilka tyg. temu i Vitalijki pisały, że rybę jedzą tylko na święta, albo kupują tylko dla siebie - bo jest droga, kogo chcesz oszukiwać, prooooszę... Dla mnie nie ważne, co skończyłaś jakie światowe uczelnie, ale i tak jesteś człowiekiem ograniczonym i pieniaczem. Ja nie założyłam tego tematu, nie uważam też, że wegetarianizm odchudza (czytanie ze zrozumieniem się kłania). Oprócz tego, że jestem sprzedawczynią leków to mam wiele zainteresowań między innymi dietetyka, ale i filozofia, literatura, historia, malarstwo - jestem bardzo uwrażliwiona, niestety większość ludzi to zwykli zjadacze chleba, zatraceni w codzienności. Aż wy egoiści... Ja uważam, że człowiek nie jest istotą mięsożerną z natury i o to ciągle mi chodzi tutaj, Tobie skończyły się argumenty, co jest dla mnie jednoznaczne z tym, że się mylisz. Poczytaj sobie chociażby różne strony medyczne, nie wszędzie napiszą ci, że musisz jeść mięso, o wege lekarze wypowiadają się w superlatywach (oczywiście jeśli pójdziesz do takiego, który pobierał nauki przed wojną to będzie nakazywał jedzenie surowej wątróbki, młody nie będzie ciągnął cię na żadną ze stron). Wyluzuj. Jak Ci smakuje mięsko to jedz jego tony, na zdrowie!, ale nie nadużywaj swojego zawodu do wpajania ludziom takich rzeczy! Skończyłaś szkołę już dawno temu i pora się douczyć, mówię całkiem poważnie.
A właśnie, jak odnosisz się do jedzenia surowej wątróbki? moja znajoma (wege) poszła do lekarza, a on kazał jeść jej właśnie surową wątróbkę jak dowiedział się, że nie spożywa mięsa.  Powiedział, że nie ma innej możliwości dostarczenia żelaza. Oczywiście nie zastosowała się do rady lekarza, poszła na badanie i wcale nie miała anemii, po prostu jest chuda i ma jasną karnację.
droga Pomarańczko nie skończyły mi się argumenty nie wiem skąd ten pomysł Myślę natomiast, ze to Tobie argumenty się skończyły :) szczególnie, że w jednym poście piszesz, że jestem jeszcze młoda i niedoświadczona ale w następnym już, że skończyłam szkołę dawno i muszę się douczyć. Ty oczywiście po charakterze pisma :) wiesz jakie szkoły skończyłam, gdzie pracuję, ile mam lat oraz co powinnam jeść i co najlepiej trawią moje enzymy :)
O Tobie w skrócie świadczy twój post zamieszczony na początku strony i on już wszystko mi o Tobie mówi innym pewnie też dużo powie.
Możesz mi przypomnieć gdzie napisałam, że wszyscy muszą jeść mięso?może ja już mam rozdwojenie jaźni??
Co do pieniactwa to radziłabym Tobie wyluzować i zaaplikować sobie jako farmaceutka dobry lek ziołowy :) ja się nie denerwuję osobami które próbują mnie obrazić nie znając ani mnie ani szczegółów z mojego życia. Poczynania typu "jesteś człowiekiem ograniczonym i pieniaczem" śmieszą mnie i wybacz ale raczej poprawiają humor niż denerwują. Wypominasz mi, że mam ustawioną rodzinkę skąd Ty to wiesz  z forum??? A nawet gdyby była ustawiona to czy nie uważasz, ze za ciężką pracę należy się odpowiednie wynagrodzenie?? Sądzę , ze Ty jako tak wykwalifikowana, nieograniczona i spokojna w sposobie przekazywania swoich informacji a ponad to niezwykle kulturalna i ukulturalniona osoba również możesz się świetnie w życiu ustawić czego Ci z całego serca życzę :)

chciałam tylko dorzucić, że ja ograniczenie rozumiem w zupełnie inny sposób a mianowicie ograniczeniem jest np.wrzucanie wszystkich "do jednego worka"
Ale mięso, głównie drobiowe i wołowe.Jest bardzo dietetyczne.Zawiera dużo białka,które kasuje kalorie.
mieso to syf. szczegolnie drobiowe. ja po wyjezdzie za granice dostalam zatrucia hormonalnego od jedzenia kurczakow i picia mleka. owszem, w Polsce moze nie jest az tak zle, ale jak pomysle co taki biedny kurczak jadl, to mi sie odechciewa. ryby sa spoko. cala reszta nie nadaje sie do spozycia moim zdaniem. chyba ze organiczne ale kogo na to stac...

u mnie też to głównie wina cukrów prostych - słodyczy, napojów gazowanych, ciast, soków, w mięsie nie ma nic złego, choć sama jadam tylko drób, nie lubię innego rodzaju mięsa
Moja siostra jest wegetarianka od ponad roku ( ze wzgledu na zwierzaki) i nie schudla...wrecz przeciwnie...wegetarianizm sam w sobie nie jest kluczem do szczuplej sylwetki. Odrzucamy mieso i automatycznie jemy wiecej wegli...bo tak najprosciej...jako wegetarianin tak samo trzeba sie pilnowac i planowac posilki zeby schudnac. I nawet jest to odrobine ciezej...takie moje zdanie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.