24 stycznia 2012, 16:37
Dziewczyny, czy nie myślałyście o tym by już na zawsze pozostać szczupłymi i nigdy więcej nie mieć problemów z nadwagą? Wystarczy żywić się warzywami, owocami i żywnością nieprzetworzoną - na tym polega większość diet, ale trudno jest w nich wytrwać, bo nie jesteście w to zaangażowane. Przechodząc na wegetarianizm nie tylko robicie dobrze sobie, ale dodatkowo też nie zgadzacie się na okrutne i instrumentalne traktowanie zwierząt. Zapewniam, że wyłączenie mięs (lub pewnej ich grupy - np. wieprzowego) sprawi, że będziecie zawsze szczupłe, oczywiście pod warunkiem, że nie będziecie rekompensować sobie tego słodyczami - ale na to jest sposób - dziś dowiedziałam się, że firma Mars testuje na zwierzętach - więc obiecuję sobie, że od dziś nie zjem już nigdy żadnego wyrobu tej firmy
NiesamowicieSzczesliwaPieknosc
24 stycznia 2012, 21:44
Ja też nie jem mięsa i mam się rewelacyjnie, moja waga również... a co najważniejsze mniej przyczyniam się do cudzej krzywdy.
24 stycznia 2012, 21:47
Macioraa napisał(a):
Torcikowa napisał(a):
Macioraa napisał(a):
Nigella Lawson coś CI mówi? Zobacz jak ona wygląda;) je wszystko, pije wino i pali papierosy;] Sama widzę urodę mojej mamy. Ma ponad 40 lat a wygląda bardzo dobrze i nie ma TONY podkładu ( bo puder to raczej jest do utrwalania makijażu tak przy okazji znawczynio)
1. Nigella jest po prostu piękną kobietą, ale ma sporo zbędnych kg i niestety nie wiesz jak wygląda w rzeczywistości2. Puder w płynie - Liquid foundation, fond de teint :) (jeśli już się mamy czepiać słówek)
Co do obcojęzycznych słówek - jestem po wizażu i POLSKIE słowo puder od podkładu trochę się różni. twarz gruntuje sie pudrem po uprzednim dobraniu i nałożeniu podkladu.;)
Ale synonim słowa fluid, podkład to
puder w płynie (a więc nie tusz, nie szminka, a ciągle puder)
24 stycznia 2012, 22:00
NiesamowicieSzczesliwaPieknosc napisał(a):
Ja też nie jem mięsa i mam się rewelacyjnie, moja waga również... a co najważniejsze mniej przyczyniam się do cudzej krzywdy.
A więc tak jak ja nie trafiłaś na ostry dyżur, nie wypadły Ci włosy i nie jesteś blada jak trup, nie wypadły Ci zęby? Bo ja się tu naczytałam co się rzekomo dzieje i teraz się boję
![]()
Ja schudłam nie jedząc mięsa ok. 8kg w sumie (powoli) i wiem,że o ile nie napcham się czekoladą zamiast zwyczajnie zjeść obiad, to nie będę tyła. Oczywiście nie jem mięsa z innych względów niż moja figura, więc sobie myślę, że jak ktoś się w to zaangażuje całym sercem, to odrzucenie mięsa nie będzie problemem, a ta osoba zyska stabilną wagę, jedzenie z umiarem i trochę ruchu to gwarancja ładnej figury na zawsze.
24 stycznia 2012, 22:07
Poza tym śmieszą mnie osoby, które mówią "jestem na diecie, super chudnę" to nic, że je 1200 - 1500 kcal na dzień i się głodzi, zjada wszystko wzrokiem, ile tak można wytrwać? miesiąc? rok? W większości przypadków kończy się to stopniowym wracaniem do obżarstwa, a potem tematy na forum "Przytyłam 10kg w miesiąc!" itp.
24 stycznia 2012, 22:28
LeiaOrgana7 napisał(a):
Mięso to źródło najłatwiej przyswajalnego białka. Białko potrzebne jest do odżywiania mięśni. Im więcej mięśni, tym łatwiej schudnąć. Wniosek: mięso pomaga w odchudzaniu.
A wiesz o tym, że dietetycy zalecają jedzenie tylko chudego mięsa raz, góra dwa razy w tygodniu? Ludzie nigdy w dziejach nie spożywali tyle mięsa, co teraz, nasze organizmy nie są do tego przyzwyczajone - Europejczycy (bo nie wszędzie tak zwariowano na punkcie mięsa) są "przebiałkowani", a Polacy ze swoim upodobaniem do wieprzowiny dostarczają sobie ponadto mięsa najmniej wartościowego. Może i pomaga w "odchudzaniu", ale co ze zdrowiem?
24 stycznia 2012, 22:55
hali1983 napisał(a):
LeiaOrgana7 napisał(a):
Mięso to źródło najłatwiej przyswajalnego białka. Białko potrzebne jest do odżywiania mięśni. Im więcej mięśni, tym łatwiej schudnąć. Wniosek: mięso pomaga w odchudzaniu.
A wiesz o tym, że dietetycy zalecają jedzenie tylko chudego mięsa raz, góra dwa razy w tygodniu? Ludzie nigdy w dziejach nie spożywali tyle mięsa, co teraz, nasze organizmy nie są do tego przyzwyczajone - Europejczycy (bo nie wszędzie tak zwariowano na punkcie mięsa) są "przebiałkowani", a Polacy ze swoim upodobaniem do wieprzowiny dostarczają sobie ponadto mięsa najmniej wartościowego. Może i pomaga w "odchudzaniu", ale co ze zdrowiem?
To prawda, mięso i są na samym jej szczycie piramidy zdrowego żywienia (ktoś wrzucił wcześniej, ale ja dam 2 raz), nikt mi nie powie, że wywróci piramidę do góry nogami i będzie ok...poza tym w PL jemy głównie - wieprzowinę. Nie przesadzajcie z tym zdrowiem płynącym z kotleta schabowego bo mi się nie dobrze robi - nie bądźmy hipokrytami.
Edytowany przez OrangeBlossom 24 stycznia 2012, 22:56
- Dołączył: 2006-11-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1384
24 stycznia 2012, 23:29
OrangeBlossom a więc dietetyk a nie genetyk ani antropolog??To już teraz wiem skąd te braki :)
jeśli chodzi o piramidę żywieniową to już wielu naukowców zauważyło, ze jest ona błędnie skomponowana. Gdybym jadła jako podstawowe źródło energii produkty zbożowe warzyłabym co najmniej dwa razy tyle. Ciekawe dlaczego w dietach vitalii podstawy energii nie stanowią produkty zbożowe a białko oraz mięso i ryby>>
P.S. Pomarańczko co TY jako dietetyk robisz na Vitalii????
25 stycznia 2012, 00:06
Kosiadala napisał(a):
OrangeBlossom a więc dietetyk a nie genetyk ani antropolog??To już teraz wiem skąd te braki :)jeśli chodzi o piramidę żywieniową to już wielu naukowców zauważyło, ze jest ona błędnie skomponowana. Gdybym jadła jako podstawowe źródło energii produkty zbożowe warzyłabym co najmniej dwa razy tyle. Ciekawe dlaczego w dietach vitalii podstawy energii nie stanowią produkty zbożowe a białko oraz mięso i ryby>>P.S. Pomarańczko co TY jako dietetyk robisz na Vitalii????
Bo to diety Vitalii, a jest masę innych diet i każdy uważa, że jego prawda jest bardziej prawdziwsza. Na stronie każdej z diet przeczytasz "zdrowa, skuteczna". A co do piramidki, to się zgodzę, że jest w niej trochę niedociągnięć, ale jednak przeciętny człowiek faktycznie najwięcej dostarcza organizmowi węglowodanów, bo duża grupa produktów (tych najłatwiej dostępnych) je zawiera. Mózg też musi się czymś żywić przecież, a tu tylko "białko, białko" słyszę - wszyscy tylko o mięśniach...
![]()
A co robię na Vitalii? Rozmawiam na forum, obserwuję ludzi... I to nie jest tak, że na dietetyce są same szczupłe laski bez problemów z wagą, poza tym to mój drugi kierunek i mam z niego tylko licencjat ;) więc relax!
Edytowany przez OrangeBlossom 25 stycznia 2012, 00:12
25 stycznia 2012, 00:24
http://www.youtube.com/watch?v=c2X2oFt2hh4
Tu ciekawy filmik, obalający mit - "TRZEBA jeść mięso, bo organizm bez niego nie potrafi prawidłowo funkcjonować". Jest wiele artykułów i prac lekarzy, dietetyków poświęconych diecie wegetariańskiej i najnowsze badania dowodzą, że nie jest ona szkodliwa, a nawet zdrowsza niż tradycyjna-mięsna. Siedzę w tym temacie od lat, zanim przeszłam na wege naczytałam się masę książek, kserowałam artykuły naukowców w różnych językach (bo w Polsce mało wegetarian i mało publikacji) i wierzcie mi, że macie zamydlone oczy reklamami, i propagandą. Najbogatsi ludzie w Polsce, to ci którzy właśnie zarabiają na mięsie - oni trzepią kasę, a wy faszerujecie się ŚWIŃstwem
25 stycznia 2012, 00:40
Kosiadala, że tak zapytam, Ty jesteś lekarzem i wprowadzasz tak ludzi w błąd? Po wyłączeniu z diety mięsa naprawdę nie ma żadnych ubocznych efektów. Sama zostałam wychowana od dziecka bez mięsa (moja mama była hippiską
![]()
i nie je do tej pory), nie jadłam go z 16 lat, a teraz jem tylko białe, ale od wielkiego dzwonu, ale z moim organizmem jest wszystko w porządku, moja mama ma się świetnie, wygląda świetnie na swój wiek i jest szczupła, je baaardzo dużo warzyw i pije przeciery warzywno-owocowe - ogólnie 60% RAW food, do tego yerba mate i zielona herbata i woda. Ma ponad 50 lat a każdy daje jej mniej niż 40 (ale to pewnie przez opalanie w młodości).
Edytowany przez OrangeBlossom 25 stycznia 2012, 00:44