- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 4694
22 września 2011, 11:35
mnie się udało ,tyle że z ciagłymi przerwami w diecie
PS pełno tu takich wątków........
- Dołączył: 2010-10-13
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 688
22 września 2011, 11:36
Myślę, że najlepiej będzie zastosować pewnien schemat:
waga początkowa -
waga końcowa -
w jakim czasie -
zasady -
ewentualnie zdjęcia - które są bardzo mile widziane!!!! Można zawsze oko nacieszyć
W ten sposób uporządkujemy ten wątek.
Do dzieła!!! Edytowany przez tuuusiak01 22 września 2011, 12:21
- Dołączył: 2010-10-13
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 688
22 września 2011, 11:38
Może i pełno, ale trudno je znaleźć ponieważ są one już stare np z 2008r. Chyba można odświeżyć temat?
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 4694
22 września 2011, 11:39
pasek widoczny
fotki w pamiętniku
a poczatkowych nie mam bo po prostu nie było co fotografowaćc? kupę tłuszczu??
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
22 września 2011, 11:45
Z prawie 100 kg na 58. nie pamietam w jakim czasie, ale na pewno bardzo bardzo sprawnie i pewnie za szybko wg zasady 1kg na tydzien. Ale jadłam ok. 1500 kalorii plus ćwiczenia. Wagę trzymam od 2.5 roku. tzn z sezonowymi wahnięciami do 62( zima) i 58( latem). Nauczyłam, się jeść inaczej i przyzwyczaiłam się do innego gotowania. Najrozsądniejsza dieta wiec bardzo polecam. Raz a porządnie schudłam, dojrzałam do decyzji by coś zmienić i teraz mam zdrowe nawyki, które są już dla mnie naturalne.
22 września 2011, 12:01
Waga poczatkowa : 71,5
Waga koncowa : obecnie jest to 64,4 ale daze do 60 kg :) czyli juz coraz blizej :)
Zasady : napewno posilki co 2-3 h. Warzywa , czasem owoc , jesc mniej niz kiedys , pozwalanie na slodkie w malych ilosciach , fast foody - jak najmniej a jak juz sie zdarzalo/ zdarza to staram sie jesc 1-2 w mscu.
- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Ndżamena
- Liczba postów: 3142
22 września 2011, 12:23
początkowa - ok. 83/84 kg.
obecna (wcale nie końcowa) - 70,5
zasady:
-jadłm co 2/3 godziny
-trzymam limit kalorii do 1200 (ale: zdarzały (myślę, że jeden w tygodniu, jakiś alkoholowy piątek na przykład) się dni 1700, 1500, byle mniej niż 2000)
-ograniczyłam, ale nie zrezygnowałam z: alkoholu, słodyczy, fastfoodów.
-dużo chodzę (bo nie ćwiczę:P)
-jem dużo białka, z mięs dobra wołowina, drób.
-nie smażę na oleju, teflon lub odrobina oliwy
-jem ciemne/pełnoziarniste pieczywo
-nie piję niczego słodzonego (ani cukier w kawie/herbacie, ani cocacole i inne takie. wyjątek to cola zero i light)
nie wyobrażam sobie nie móc czegoś zjeść, mam ochotę - jem, ale mało i wliczam w kalorie zaplanowane na ten dzień. do tego: jeśli danego dnia wychodziłam ok. 600 kcal, to jem nie 1200 a więcej, żeby nie popaść w jojo i inne anemie.
- Dołączył: 2005-12-02
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 2
22 września 2011, 18:33
Hej!
O ile dobrze rozumiem, MŻ=mniej ż... jedz?
Stosuję od zeszłej środy, nawet dobrze mi idzie :) Nie miałam jeszcze chwili załamania (w przeciwieństwie do dukana, gdzie się po prostu męczyłam), myślę, że mogłabym tak wytrzymać przez kilka miesięcy (twu twu!). Jem 2-3 posiłki dziennie. Połowę albo mniej tego, co mam na talerzu. Nie liczę kalorii, nie żałuję sobie cukru. Jakoś bardzo tłusto nie jem, ale nie zwracam na to szczególnej uwagi. Nie jem słodyczy i nie podjadam (za to piję więcej kawy i herbaty).
I teraz moje pytania: macie jakieś rady? Martwi mnie też stan skóry (jeśli za szybko schudnę, czy nie stanie się obwisła?), no i piersi (czy nie stracą jędrności). Mam sporo tłuszczu na udach i pośladkach, polecacie jakieś ćwiczenia? Plus efekt jojo, czy jeśli będę tak jeść po osiągnięciu upragnionej wagi, czy też wystąpi?
Będę wdzięczna za odpowiedzi :)
Edytowany przez Cobra92 22 września 2011, 21:22
- Dołączył: 2011-09-02
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 1277
22 września 2011, 18:36
> Zasady : napewno posilki co 2-3 h.
> Warzywa , czasem owoc , jesc mniej niz kiedys ,
> pozwalanie na slodkie w malych ilosciach , fast
> foody - jak najmniej a jak juz sie zdarzalo/
> zdarza to staram sie jesc 1-2 w mscu.
Zgadzam się, sama dokładnie tak samo posępuję. W ciągu 2,5 tygodnia zrzuciłam 2 kilogramy i po parę centymetrów w różnych partiach ciała. Kiedy spaceruję mniej ćwiczę, kiedy siedzę w domu więcej, ale nie katuję się i na pewno się nie głodzę ;-)