18 lipca 2011, 16:20
Nie pytam o opinie na temat tej diety, bo wiem że są różne. I nie chce opinii:)
Wczoraj dostałam nieoczekiwane zaproszenie na bardzo ważne dla mnie spotkanie,
i bardzo chciałabym zrzucić jak najwięcej zbędnych kilogramów...
Opinie typu "efekt jojo murowany", "przytyjesz 2razy tyle później" możecie sobie darować...
Po każdej diecie może być efekt jojo gdy człowiek rzuci się na jedzenie,
albo będzie chciał jeść tak jak przed dietą.
Moja bratowa stosowała schudła w 10dni 7kg, Ona poznała tą dietę od swojej koleżanki która miała znaczną nadwagę i schudła 12kg...Oby dwie pięknie wyszły z diety dodając po 100kcal co 5dni i nic nie przytyły jeszcze chudną:)
Jeśli są osoby które stosują tą dietę, lub chciały by zacząć to zapraszam:)
20 lipca 2011, 18:47
Wiecie co, w sumie te 10 dni to dopiero poczatek, i to taki najlzejszy, bo trzymamy sie scisle planu, wiemy co nam wolno, a czego nie, to jest dla mnie bardzo proste. I wiemy, ze na pewno po tych 10 dniach odczujemy kilku kilogramowa ulge. Jednak po tej diecie zaczna sie schody...
Trzeba sobie dokladnie rozplanowac nowa diete. Byc bardzo ostroznym. Jak chcecie po niej jesc ?
Ja jak skoncze ta diete, to dopiero sie zwaze, ale juz przy nastepnej diecie stabilizacyjnej bede wazyc sie codziennie. Trzeba sie bardzo kontrolowac, zeby nie zaprzepascic tych 10ciu dni!
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 40
20 lipca 2011, 18:52
Ja tez juz nie moge patrzec na jugurt!! I tez mam juz ochote na jajka, chociaz nie jadam ich duzo. Powiem wam szczerze ze ciezko mi to idzie, ale jeszcze nie poleglam ;) Dodatkowo jezdze na rowerze ok 1h. Mam nadzieje ze damy rade :)
- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 40
20 lipca 2011, 18:55
Ja myslalam zeby po tej diecie, jesc te same produkty, ale w zroznicowany sposob, np. sniadanie jajeczka, a na obiad warzywa z kurczakiem itp. i powoli dodawac inne produkty np. owoce
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4367
20 lipca 2011, 19:10
dziewczyny wyjeżdzam na weekend
mamy wielka imprezę rodzinną
już dzisiaj wiem,że polegnę :((((
20 lipca 2011, 19:15
> Ja myslalam zeby po tej diecie, jesc te same
> produkty, ale w zroznicowany sposob, np. sniadanie
> jajeczka, a na obiad warzywa z kurczakiem itp. i
> powoli dodawac inne produkty np. owoce
Ja obawiam sie, ze po tej diecie malo kto bedzie mogl patrzec na nabial xD
Ja chyba bede jesc tak juz 11 dnia normalnie, tzn
sniadanie: 2 ciemne kromki z warzywami lub jajkiem
obiad: salatka, kawalek mieska
podwieczorek: jablko
kolacja: bialko
Cos takiego. Oczywiscie na kazdego co innego dziala, mam nadzieje, ze u mnie to poskutkuje i nie bede tyla :D A jesli bede to cos tam zmienie.
- Dołączył: 2011-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 329
20 lipca 2011, 19:26
dieta to nie może być cały świat=P bo co niby powiesz rodzince?"siema, nie zjem dzis z Wami nic bo dziś jem same jajka"? już widzę ich miny=P
20 lipca 2011, 19:39
No pewnie,ja tak robie ;p
Przeciez mam diete, wiec to moja sprawa co jem.
Np dzisiaj mama zrobila boski obiad i chciala go we mnie wcisnac, a ja powiedzialam nie nieee ja dzisiaj jem tylko jogurty!
Ona i tak wie, ze ja co chwile robie sobie takie glodowki, a pozniej juz normalnie. To zalezy tez jaki jest stosunek Twojej rodziny do takich wyskokow ;p
20 lipca 2011, 19:48
Moja mama się darła ze zaś sobie dietę wymyślam, ale potem już sie mnie pytała co ma mi na jutro kupić do jedzenia:)
Nie zamierzam się złamać, nie po to podejmuję dietę by sobie mowić "jak zjem to nic sie nie stanie"
:)
- Dołączył: 2011-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 329
20 lipca 2011, 20:27
a ja zjadłam dukanowa kanapkę bo mam mega sranie- tak sranie;| no kurwa tak się nie funkcjonować, sorry... odpadam, zjebałam.
- Dołączył: 2011-01-18
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 46
20 lipca 2011, 21:09
Ja 31 lipca wyjeżdżam do domku letniskowego na kilka dni gdzie nie mam możliwości stosowania tej diety więc muszę ją trzymać najdłużej do 30. Ponieważ dzisiaj zwaliłam od jutra zaczynam od nowa kefir. I dietkę skończę 30 lipca, a na wsi nie będzie słodyczy, bo jadę ze znajomymi i nie będzie na to kasy, więc będziemy jedli tylko warzywka prosto z pola i owoce prosto z drzew ;) myślę, że wyjdzie mi to na dobre. Życzę wam wszystkim wytrwałości, której mi zabrakło ;)