8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
- Dołączył: 2010-01-17
- Miasto: Pod Palma
- Liczba postów: 1002
14 października 2011, 22:14
przetrwamy kolejny weekend?
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 950
15 października 2011, 00:09
musimy ;-). Tylko ze juz coraz zimniej. Dla mnie zaczyna byc zbyt zimno na WO, niby zjem ciepły posilek, jest sie sytym,ale nie rozgrzanym. Mimo wszystko ile sie da, tyle trzeba wytrwac.
--
Pozdrowienia
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Myślibórz
- Liczba postów: 852
14 listopada 2011, 15:08
A tu nic się nie dzieje? Gdzie sa te, co zdrowo jedzą?
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 950
14 listopada 2011, 21:52
poddalam sie po kilku podejsciach. Jak dla mnie zima nie nadaje sie na WO. Teraz to moze byc zdrowe zywienie ;-)
- Dołączył: 2012-03-19
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 32
19 marca 2012, 21:45
Faktycznie, ciężko jest przetrwać naszą polską zimę na warzywkach i chlebie wasa, ale można wybrać zdrowsze odpowiedniki codziennych produktów, np. makaron pełnoziarnisty, brązowy ryż, etc. Poza tym zima to sezon na (moim zdaniem) najlepsze jabłka. Na pewno nie najgorszym rozwiązaniem jest jabłko albo dwa zamiast kolacji.
31 marca 2012, 15:38
Dziewczyny, które wychodzą z postu warzywno-owocowego zapraszam na ten temat
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 950
5 kwietnia 2012, 11:46
czesc,
postu akurat ostatnio nie było, ale zdrowe żywienie wdrożnone.
Bezglutenowe, kasze, ryże, duzo owoców i warzyw, soki, kwas buraczany i co nieco żelaznych białek - mięso, nabiał, jaja, podroby, ryby i sery.
Pozdrowienia
6 kwietnia 2012, 10:25
Przez te szpitale, operacje i całą resztę wypadłam z DWO i czuję się teraz taka saaamootnaaa
![]()
Bo na wątku DWO nie mam co się pojawiać, a tu.. no, w ostateczności. A ja z Wami chcę siedzieć
![]()
z
Ondulacją i
Arnodike.
Ciężko powiedzieć, żebym była teraz na zdrowym żywieniu. Raczej to taka dieta "wątrobowa". Przez około 7 tygodni muszę prowadzić ścisłą dietę, dopóki wątroba nie przyzwyczai się, że z gry wypadł pęcherzyk. Później, do końca życia będę musiała bardzo uważać co i w jakich ilościach jem, unikając tego, co mi szkodzi (a po wycięciu pęcherzyka może być tego sporo). Nie jem smażonego, unikam błonnika, wszelkich potraw wzdymających itd. Z punktu widzenia osoby odchudzającej się- totalna porażka (żywię się białymi bułkami z masłem, kaszką manną itd), z punktu widzenia kogoś po operacji- wybawienie. Przyznam, że jedzenie jest mdłe i bez smaku, ale po 5tygodniach DWO, to i tak jest pysznie
![]()
Najbardziej przeszkadza mi brak ruchu. Poruszam się tyle o ile, ale o jakimkolwiek wysiłku nie ma mowy. Tak bardzo mi żal, że nie mogę jeździć na rowerze, a i chodzenie sprawia mi trudność. Obym się nie roztyła
![]()
W ramach domu łażę ile sił, robię jakieś drobne porządki- mam wrażenie, że w ten sposób szybciej dojdę do siebie i zapobiegnę zrostom na brzuchu.
Szwy zdjęli mi wczoraj, ale założyli jeszcze opatrunek na brzuch. Dziś mam go zdjąć. Przekonam się, co oni mi tam narobili...
- Dołączył: 2010-04-21
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 950
6 kwietnia 2012, 12:19
Cierpliwie musisz przeczekać to wszystko, A razowych bułek nie wolno? albo kół ryżowych - są lekkostrawne i w dodatku bezglutenowe. 7 tygodni zleci, potem sobie będziesz wprowadzać pomału inne rzeczy do diety.
Wczoraj poszłam z męzem na kije, zasięg spadł mi do 500 m na więcej nie dałam rady, a kiedyś 8km to było tak w sam raz.
Ruch jest dobry, na razie robisz bardzo łagodnie i oszczędzająco, w końcu to była operacja brzuszna. Także ostrożnie.
Jeszcze przyjdzie czas na porządne WO i Gersona ;-)
Tymczaem Wesołych Świąt
6 kwietnia 2012, 20:37
Ryżowe koła!
![]()
Pewnie wolno! Co do razowego pieczywa, to absolutnie odpada
![]()
Zdjęłam opatrunek. Nie jest źle! Nawet bym powiedziała, że jest zupełnie elegancko! Jak to dobrze, że przed trafieniem do szpitala schudłam parę kilo i brzuch mi się zmniejszył. Blizna ma 12cm długości i upstrzona jest poprzecznymi śladami po szwach. Brzydko tylko wygląda dziura po drenie, ale miejmy nadzieję, że jakoś się zrośnie. Dziwi mnie jedna sprawa... skóra pod blizną jest normalna i czuję każde delikatne głaśnięcie, ale skóra pod cięciem jest zupełnie niewrażliwa. Nie czuję dotyku wcale
![]()
A może to naturalna reakcja organizmu, żeby człek nie wył z bólu z byle powodu. Najważniejsze, że się goi
![]()
![]()
Wspominasz często o Gersonie... chyba muszę się przyjrzeć sprawie bliżej...