- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 czerwca 2023, 00:27
Hej, czy ktoś z was stosuje sobie IF?
ja tak luźno, bo gdy coś sobie narzucam, to szybko się zniechęcam, najczęściej mi wychodzi 15/9 ale zdarza się i 13/11 i 17/7
straciłam już 5 cm w pasie
ale ostatnio zaczęłam grzebać w przepisach, znalazłam strefę przemian, przypomniałam sobie o tych nie-łączeniach , zaczęłam mącić z jedzeniem i kurczę zaczynam się wnerwiac, od lat wiem o nie łączeniu ale żeby nie łączyć tłuszczy z białkiem, a teraz nagle że tłuszcze z białkiem to jak najbardziej, ale absolutnie nie łączyć węgli z tłuszczem
postaniwailam to wszystko olać i jeść tak jak dotychczas, ograniczac węgle, bo już dawno zauważyłam że jest mi lepiej z mniejszą ich ilością ( w sensie objętościowo, bo jadam kaszę, płatki owsiane i pieczywo pełnoziarniste 100%, ale im mniej tym mi lepiej)
pytanie do was, czy stosujecie IF, jak na was działa, co lubicie zjeść i czy macie coś takiego, że gdy zbliża się okienko postu, a wam nie chce się jeszcze jeść, to i tak jecie?
czy trzymacie się jakiś zasad jedzenia typu nie łączenie, albo low carb, albo na przykład czy wykluczylyscie z diety jakieś produkty, tylko dlatego że uslyszalyscie, że tak jest lepiej, nie dlatego, że same zauważyliście, że te produkty wam szkodzą?
dlugi ten mój post, ale nie o jestem wnerwiona , proszę odpowiedzcie na którekolwiek pytania, chętnie poczytam ☺️
18 czerwca 2023, 20:32
U mnie po 2 latach IF jakoś przestał się sprawdzać i zaczęłam tyć.
Mpze dla tego że organizm się przyzwyczaja i trzeba inaczej kombinować
18 czerwca 2023, 21:31
Zazdroszczę osobom, które potrafią jeść intuicyjnie. Ja kiedyś byłam gruba (jako dziecko i nastolatka) od wielu lat co prawda utrzymuje wagę w normie ale wszystko przychodzi mi z trudem. Niestety uwielbiam węgle, owoce i warzywa a nie przepadam za mięsem. Teraz jestem na keto/low carb, jem w okienku żywieniowym i faktycznie jem rzadziej kiedy ograniczyłam węgle, ale u mnie nie przychodzi to naturalnie i jest to swego rodzaju ciągle przypominanie o tym, że to nie jedzenie rządzi mną.
A ile czasu jesteś na keto/LC ,mi przestawienie się zajęło ponad 3 lata ale im dalej tym lepiej. Łapię się na tym że innym chcę powiedzieć "czemu nic nie jesz ale w porę gryzę się w język, bo po co ma ktoś jeść skoro nie czuje głodu.
Oj, to ja dopiero zaczęłam swoją przygodę z keto niecałe 3 miesiące temu. Ale mi nie chodzi o to, że ja oczekuję szybkiej zmiany, bardziej chodzi mi o to, że niektórzy mają keto zapisane w genach, a inni muszą nad tym pracować. I tak jest u mnie. Ja słodycze i pieczywo ograniczyłam już wiele lat temu (mimo, że uwielbiam) ale teraz odstawiłam też ziemniaki, ryż, makaron i wiele innych produktów. Moje ulubione śniadanie to zawsze była owsianka z owocami, po której byłam głodna po godzinie. Teraz jak nie jem z rana płatków to widzę, że mój organizm lepiej funkcjonuje ale marzy mi się owsianka lub świeża bułka z masłem. Może faktycznie musi minąć wiele lat zanim przestanę marzyć o węglach, a może zawsze będzie mi ta myśl towarzyszyła. Zobaczę.
Ja uwielbiałam kaszę,pieczywo, makarony (słodycze zdecydowanie mniej a teraz w zasadzie nie robią na mnie wrażenia) czasem coś skubne ale tylko po to żeby przekonać się że jednak mi nie smakuje. Co do czasu przestawiania się to pewnie jednym może to zająć lata a innym tydzień, generalnie pewnie z czasem mózg co raz mniej tęskni za weglowodanowym kopem. Ja osobiście nie widzę niczego złego w ziemniakach ale gdy już czasem jem to dodaję dużo tłuszczu i białka żeby cukier wolniej szybował w górę.
z ziemniakami jest tak, że gdy ostudzone to mają niższy index glikemiczny a co za tym idzie i mniej obciążają, czytałam też, że po angielsku czyli z octem, działa na tej samej zasadzie ☺️, osobiście w ogóle nie muszę jeść gorących potraw, mój mąż uwielbia gdy wszystko wrze, a ja właśnie lubię schłodzone, jak to dziwnie, że każdy ma swoje upodobania,a tak często je ignoruje, na rzecz wygody🤔
18 czerwca 2023, 21:33
na mnie działa. Dla mnie to najlepsza forma odżywiania i uważam że jest dla twardzieli. Gdy żre wieczorem i zaprzepaszczam, bardzo trudno jest mi wejść w ten sposób odżywiania i kg w górę.
tak! Tak ja też! Tzn też gdy wieczorem jem, to nie dość że czuje się rano całą napuchnięta, to jeszcze jestem niesamowicie wnerwiona na samą siebie
18 czerwca 2023, 21:47
U mnie po 2 latach IF jakoś przestał się sprawdzać i zaczęłam tyć.
Mpze dla tego że organizm się przyzwyczaja i trzeba inaczej kombinować
no właśnie, może właśnie warto totalnie zaskakiwać nasz organizm, a nie wciąż trzymać się konkretnych planów, godzin itede, to Noir właśnie chyba tak robisz, prawda? Pisałaś, że czasem one a day, czasem okienko czasem długie przerwy sniadanie- kolacjoobiad
organizm wie, że dostanie żarło, na stówę i wie, że nie będzie w starving mode, bo ten post nie jest wystarczająco długi , żeby tak sobie organizm myślał
bo wiele mówi się na temat starvation mode, a kurczę, przecież starvation to nie jest nawet 48 godzinny post... Tym bardziej, gdy ma z czego przez te 48 godzin korzystać (tkanka tłuszczowa), glodowanie to jest coś strasznego i nikt przy zdrowych zmysłach nie zdecyduje się na coś tak okropnego, głód to pozbawienie wszelkich mikro i makroelementów, a w przypadku jakichkolwiek postów kontrolowanych 'rozpieszczamy cialo' podawaniem kiedy tylko zechcemy wody mineralnej, z dodatkiem soli, herbat ziołowych, zielonych, kawy, to są rzeczy których ciału się nie dostarcza w przypadku starvation.... jednym słowem, mam trochę awersję do tego 'starvation mode' którym szafuje się w te i wewte... nie licząc się z tym, że głód to jest tortura ... 🤐
18 czerwca 2023, 21:50
Duzo ostatnio słucham na temat tego, że nie powinno się tak późno jeść śniadań czy ich pomijać, dużo lepiej zrezygnować z kolacji. Ja największy głód czuję rano, często ssie mnie od pobudki do posiłku a to aż 5 godzin. Niestety, taki tryb pracy, że jem późno ostatni posiłek w domu.
18 czerwca 2023, 22:06
Duzo ostatnio słucham na temat tego, że nie powinno się tak późno jeść śniadań czy ich pomijać, dużo lepiej zrezygnować z kolacji. Ja największy głód czuję rano, często ssie mnie od pobudki do posiłku a to aż 5 godzin. Niestety, taki tryb pracy, że jem późno ostatni posiłek w domu.
no właśnie, człowiek się nasłucha i jeden ze to nieważne, drugi że musisz śniadanie jeść a trzeci że nie wolno ci jeść śniadania
dlatego ja po prostu cieszę się, że wy tak intuicyjnie jadacie,bo też tak zaczęłam z IF i to naprawdę naprostować pomaga intuicję jedzeniowe
😊
18 czerwca 2023, 22:07
Duzo ostatnio słucham na temat tego, że nie powinno się tak późno jeść śniadań czy ich pomijać, dużo lepiej zrezygnować z kolacji. Ja największy głód czuję rano, często ssie mnie od pobudki do posiłku a to aż 5 godzin. Niestety, taki tryb pracy, że jem późno ostatni posiłek w domu.
Ja wbrew pozorom czuję większe ssanie rano jak się najem późno wieczorem niż jak jem wczesną kolację. Jak pierwszy raz robiłam IF to byłam mega zaskoczona, że mimo tak długiej przerwy między kolacją a śniadaniem mnie nie ssie. No i też duże ma znaczenie co się zje na tą kolację. Po latach doświadczeń (już nie związanych z IF, tylko bardziej obserwacją swojego ciała) zauważyłam, że im więcej węgli prostych na kolację tym większe ssanie rano.
18 czerwca 2023, 22:30
U mnie właśnie im wcześniej obiadokolacja tym rano jestem bardziej głodna.
Wegle mocno ograniczam, ostatni posiłek to u mnie zawsze jakieś mięso lub ryba z warzywami.
18 czerwca 2023, 23:22
U mnie właśnie im wcześniej obiadokolacja tym rano jestem bardziej głodna.
Wegle mocno ograniczam, ostatni posiłek to u mnie zawsze jakieś mięso lub ryba z warzywami.
No każdy może mieć inaczej 🤔
19 czerwca 2023, 04:12
Zazdroszczę osobom, które potrafią jeść intuicyjnie. Ja kiedyś byłam gruba (jako dziecko i nastolatka) od wielu lat co prawda utrzymuje wagę w normie ale wszystko przychodzi mi z trudem. Niestety uwielbiam węgle, owoce i warzywa a nie przepadam za mięsem. Teraz jestem na keto/low carb, jem w okienku żywieniowym i faktycznie jem rzadziej kiedy ograniczyłam węgle, ale u mnie nie przychodzi to naturalnie i jest to swego rodzaju ciągle przypominanie o tym, że to nie jedzenie rządzi mną.
A ile czasu jesteś na keto/LC ,mi przestawienie się zajęło ponad 3 lata ale im dalej tym lepiej. Łapię się na tym że innym chcę powiedzieć "czemu nic nie jesz ale w porę gryzę się w język, bo po co ma ktoś jeść skoro nie czuje głodu.
Oj, to ja dopiero zaczęłam swoją przygodę z keto niecałe 3 miesiące temu. Ale mi nie chodzi o to, że ja oczekuję szybkiej zmiany, bardziej chodzi mi o to, że niektórzy mają keto zapisane w genach, a inni muszą nad tym pracować. I tak jest u mnie. Ja słodycze i pieczywo ograniczyłam już wiele lat temu (mimo, że uwielbiam) ale teraz odstawiłam też ziemniaki, ryż, makaron i wiele innych produktów. Moje ulubione śniadanie to zawsze była owsianka z owocami, po której byłam głodna po godzinie. Teraz jak nie jem z rana płatków to widzę, że mój organizm lepiej funkcjonuje ale marzy mi się owsianka lub świeża bułka z masłem. Może faktycznie musi minąć wiele lat zanim przestanę marzyć o węglach, a może zawsze będzie mi ta myśl towarzyszyła. Zobaczę.
Ja uwielbiałam kaszę,pieczywo, makarony (słodycze zdecydowanie mniej a teraz w zasadzie nie robią na mnie wrażenia) czasem coś skubne ale tylko po to żeby przekonać się że jednak mi nie smakuje. Co do czasu przestawiania się to pewnie jednym może to zająć lata a innym tydzień, generalnie pewnie z czasem mózg co raz mniej tęskni za weglowodanowym kopem. Ja osobiście nie widzę niczego złego w ziemniakach ale gdy już czasem jem to dodaję dużo tłuszczu i białka żeby cukier wolniej szybował w górę.
z ziemniakami jest tak, że gdy ostudzone to mają niższy index glikemiczny a co za tym idzie i mniej obciążają, czytałam też, że po angielsku czyli z octem, działa na tej samej zasadzie ??, osobiście w ogóle nie muszę jeść gorących potraw, mój mąż uwielbia gdy wszystko wrze, a ja właśnie lubię schłodzone, jak to dziwnie, że każdy ma swoje upodobania,a tak często je ignoruje, na rzecz wygody?
A jest jeszcze coś takiego jak skrobia oporna która ma dobry wpływ na florę bakteryjną. Ale to trzeba kilkunastu godzin schłodzenia.