- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
14 kwietnia 2011, 08:58
Czy ktoś z Was stosował tę dietę? Czy to normalne? Dodam, że jestem PO miesiączce. Proszę o wsparcie i słowa otuchy.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2047
18 lipca 2011, 11:50
ciekawy opis, super przyda się!!!
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
18 lipca 2011, 15:23
Domi93 witaj, na mnie Norweska niestety nie podziałała. Najlepiej działa dieta wegetariańska, ale na to trzeba mieć czas i pieniądze, żeby przygotowywać zbilansowane posiłki bez niedoborów. Jak widzisz, temat przerodził się w wymianę prywatnej korespondencji:) Na grunwaldzie było fajnie, pogoda dopisała. Trochę zmarzłam w nocy, ale jakoś przeżyłam. W tym tygodniu Malbork, nie wiem jak sie uda bo pogoda ma być typowo jesienna. Farminka, teraz dieta na dalszy plan, jesz to, na co masz ochotę. Ponoć organizm w ciąży zachciankami sugeruje o niedoborach, które należy uzupełnić. Trzeba pilnie wsłuchiwać się we własne ciało, i robić to co sprawia przyjemność. SUper, też bym tak chciała:)
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
19 lipca 2011, 09:39
Wsłuchuję się, wsłuchuję ;P a moje ciało woła - spać, leżeć, lenić się, nie skupiać absolutnie na pracy, szybko siku, zjeśc coś dobrego byle się nie natrudzić przy przygotowaniu, znów spać, znów siku i tak w kółko ;) Mam takiego lenia, że jak tak dalej pójdzie, to mnie z roboty wywalą i tak się to skończy. W domu nieposprzatane, choć dziecko na wczasach i byłby dobry moment, by zlikwidować maxi bałagan.
Co do norweskiej, to mało popularna jest, teraz dukany i tym podobne proteiny przyćmiły wszystko. Ciekawe, kiedy karta się odwróci i zaczną na nich wieszać wszystkie psy. Na razie pojawiają się pojedyńcze głosy na nie, ale nieśmiałe - bo popularność białka nie słabnie. A norweska na niektórych działa, na innych nie. Plusem jest, ze szybko można się przekonać, czy organizm jej się poddaje, czy stawia opór. Z mojego otoczenia najlepsze efekty osiągali dużo jedzący panowie z nadwagą. Nawet 9-10 kg. Ci, co się potem pilnowali, przytyli tylko ciut albo wcale.
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
19 lipca 2011, 09:42
A ja się cieszę, że zrobiłam sobie kwietniową sesyjkę z norweską. Pomęczyłam się z tymi jajkami 2 tyg, ale dzięki temu wiosnę i lato przechodziłam w luźnych ciuchach, a ciążę zaczynam z wagą kilka kg mniejszą, niż gdybym się nie dietowała parę m-cy temu.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
19 lipca 2011, 15:51
Dla mnie norweska jest trochę podobna do 2 fazy dukana ze wzgledu na białko. Niestety nie schudłam na żadnej z nich, chociaż norweską przedwcześnie porzuciłam ze względu na przytycie:) Po prostu tak mój organizm reaguje na białko chyba:) nieważna kurczak czy jajo:) Teraz z racji innych problemów stosuje MŻ, skłaniającą sie w kierunku bezmięsnej. ALe tak jest w teorii, w praktyce niestety co najmniej raz na tydzień jakieś odstępstwo i folgowanie sobie. Ale wychodze z założenia, że lepiej raz na tydzień niż codziennie. Od dukana ludzie się odwrócą. Moim zdaniem diety wysokobiałkowe postarzają ludzi. Tylko że większość woli zachować szczupłość niż młodość. Ja wolę melony niż pasztety i balerony - jak gdzies kiedyś czytałam. Norweska na krótką metę wydaje się zbilansowana, jednakże ludzi niepokoi wysoka zawartość cholesterolu w żółtkach. Każdy musi dobrać dietę pod swoje ciało indywidualnie. Farminko, leń się ile wlezie. Przy dziecku zdążysz się jeszcze narobić. Teraz jesteś przy nadziei więc na specjalnych prawach.
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
29 sierpnia 2011, 14:59
Witam po przerwie długiej i bynajmniej, nie wakacyjnej. Niestety, ale nie udało się :( Doczekałam do 9 tc bez żadnych niepokojących objawów, ale nie było akcji serca maluszka na usg, zbyt długo, by liczyć na cud. Teraz już wracam do siebie i do obowiązków, z mniejszą nadzieją, ze jeszcze kiedyś mi się uda. A co do spraw dietowych, to wciąz na drugim planie są, jak można się domyślić. A hormony zrobiły swoje, więc pewnie bedę musiała wziąć sie za siebie - ale to za czas jakiś.
pozdrawiam cieplutko
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
1 września 2011, 11:33
Farminko, nie poddawaj się. Może mąż ma słabe plemniki? Słyszałam od koleżanki, która nie mogła zajść w ciążę, że problem leżał po stronie mężczyzny, który został rozwiązany po kilku tygodniach leczenia. Sprawdźcie wszystkie możliwości. Widzisz, ja dla odmiany jestem płodna jak królica i muszę bardzo uważać. Mam już dwoje dzieci i nie stać mnie na trzecie, choć bardzo bym chciała. Tak więc dobra nie są rozdzielane sprawiedliwie i po równo. Nie trać ducha. Wróciłam z urlopu i mam depresję że już po, nie wspominając o pustkach na koncie. Trzymaj się i próbujcie dalej.
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
29 września 2011, 08:31
cześć dziewczynki! dziękii za słowa otuchy, oczywiście sie nie poddaję, choć teraz niby przymusowy post (oczywiscie niezachowany..) ;)
gdzie byłaś smoku na urlopie? ja też właśnie wróciłam i ciężko mi pogodzić się z myślą, że teraz to same obowiazki tylko na mnie czekają..
Ponadto czuję się gruba. Wyraźnie ciaśniej mi jest w ubraniach., Dogadzanie sobie a i hormony zapewne też spowodowały, że boję się teraz stawac na wagę. Ponadto rodzina zaślepiona chce mnie tuczyć za wszelką cenę, zmęczenie i rózne doły interpretując jako niedożywienie??
Nie mam pomysłu, jak pozbyć się nadprogramowego balastu, dyskretnie i nie głodząc się oczywiście...
poradźcie coś, bo zupełnie nie wiem, coo wymysłić...