- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 maja 2018, 20:33
Hej,
Powiedzcie skąd bierzecie motywację do walki z tłuszczem.
Mam tak mały poziom motywacji że jak tylko zbiorę się i zaczynam dietę, po tygodniu podaję się i opadam z sił do dalszej wali. Wiem że nie mogę wszystkiego zwalać na choroby i małe dziecko. Napewno jest dużo osób z podobnym stanem. Jak sobie radzić? Efekt taki że teraz ważę więcej niż w ciąży.
25 maja 2018, 20:48
Nie martw się nie jesteś sama.Sluchaj wprowadzaj dietę powolutku kiedy się przyzwyczaisz do nawyków to nawet nie będziesz musiała myśleć o motywacji bo będziesz jadła zdrowo i ćwiczyła bo samej ci będzie tego brakować.
25 maja 2018, 20:57
Nie jesteś sama, ja zaczynałam z tryliard razy. Alex dobrze Ci radzi - nie stosuj radykalnej diety, tylko wprowadzaj zdrowsze produkty i stopniowo zmniejszaj porcje. W sumie chodzi o to, aby zdrowy styl życia wszedł Ci w nawyk, a nie żebyś zgubiła wszystkie nadprogramowe kilogramy w ciagu 2 miesięcy.
25 maja 2018, 21:09
Wkręć sie w treningi/bieganie/tańce czy co tam wolisz. Jak bedziesz czesto i regularnie ćwiczyć, to nie będziesz się obżerać, bo bedzie ci szkoda zmarnować wypoconej aktywności.
25 maja 2018, 21:12
To co dziewczyny napisały wyżej - pomału i do celu. Nie wprowadzaj diety z dnia na dzień tylko stopniowo zmieniaj nawyki żywieniowe, bo chodzi głównie o to, żeby jednak kg które spadły już nigdy nie wróciły.
25 maja 2018, 21:32
O właśnie - znajdź sobie jakieś zajęcia, w które się wkręcisz. Ja od 2 tygodni chodzę na zajęcia fitness do klubu i tak pokochałam zumbę, że chodzę na nią 3 razy w tyg
25 maja 2018, 21:48
To ja widocznie w ciągu 10 lat nie znalazłam jeszcze tego, w co się wkręcę. To nie działa i już. Jak można chcieć jeść warzywa i białko zamiast pysznej mlecznej czekolady i wina? Nigdy tego nie zrozumiem.
25 maja 2018, 22:37
Bleh...... ile można jesc czekoladę i na dodatek wino ..fujjj ;)))) ja tam uwielbiam warzywa,była bym ciężko nieszczęśliwa na twojej diecie ;))
Ulcia-jak ci własny wygląd nie przeszkadza to nic cię nie zmotywuje bardziej...no chyba że z czasem rozchorujesz się od nadwagi, ale niektórym i to nie pomaga. Trzeba wprowadzać coraz więcej zdrowych produktów, i w szybszym tempie wywalać z diety te niezdrowe i z czasem wejdzie ci w nawyk że np.przekąska to sałatka a nie czekoladka czy czipsy, a mac to nie obiad...
25 maja 2018, 23:24
)Ulcia-jak ci własny wygląd nie przeszkadza to nic cię nie zmotywuje bardziej...no chyba że z czasem rozchorujesz się od nadwagi, ale niektórym i to nie pomaga.
Zgadzam się w 100%. Sama zmotywowałam się tym, że miałam tak wielkie (jak na moje standardy) boczki, że zrobiły się z nich ocierające się fałdki. To było dla mnie za dużo i denerwowało mnie niemiłosiernie. Dlatego się uparłam, żeby się ich pozbyć i mieć święty spokój i wygodę.Polecam :P
26 maja 2018, 13:43
Tracisz motywację, bo poddajesz się po tygodniu. Musisz przetrwać miesiąc, później ciało przyzwyczaja się do zmian i traktuje to jako normalną rzecz. Ręki sobie nie dam uciąć ale w jednym dokumencie o odchudzaniu słyszałam, że bodajże 3 tygodnie to jest czas po którym ciało i psychika adaptują się do zmian a kluczowe są pierwsze 2 tygodnie. Poza tym najlepiej dać sobie jakiś cel i czas. Dużo osób motywuje się jakimś fajnym ciuchem, może to ci pomoże? Kup sobie za mały ciuch i daj sobie czas. Np. rozmiar mniej do wakacji. Ale taki optymalny do realizacji, nie cuda w stylu 50 kg w tydzień. Pytanie co sprawia Ci takie problemy? Dieta jest niedobra? Nie musi być, w necie jest miliard przepisów na zdrowe jedzenie. Nie lubisz czegoś - zastąp albo spróbuj przyrządzić inaczej. Nie chce ci się gotować? Nie musisz, zrób sobie zupy na kilka dni albo żyw się surowo/półsurowo, nie trzeba wcale stać godzinami przy garach w diecie. Ewentualnie możesz pomyśleć o cateringu. Może podaj przykładowo co jesz to coś wymyślimy. Czasami dziewczyny rzucają się na syfiaste diety typu 1000 kcal i wmuszają w siebie rzeczy, których nie lubią i tracą zapał. W ćwiczeniach nie pomogę, bo sama jestem leniem i się zmuszam, żeby odwalić standardowe, dzienne dywanówy
Edytowany przez 26 maja 2018, 13:44