- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2017, 12:36
Witam Was, to mój pierwszy post, choć podczytuję Was od około 3 lat. :)
Mój problem ciągnie się od 2013 roku. Zaczęłam odchudzanie przy wadzie 66-67 kg przy 171 cm wzrostu, miałam wtedy 14/15 lat. Nie było to mój pomysł, ale mojego taty i dziadka (:P). Ogólnie każdy mnie krytykował, mówił że grubo wyglądam itp. Niestety jestem strasznie podatna na krytykę... Przez rok schudłam do 49 kg przy treningach biegowych 4x w tygodniu po godzinie, do półtorej. (spalalam gdzies po 800 kcal na trening). Nie liczyłam chyba kcal, ale jadlam same rzeczy light itp, 0 slodyczy, potem przestalam jesc nawet... obiady. Oczywiscie zatrzymal mi się okres na prawie 3 lata... Przytylam gdzieś do 55 kg i do zeszłego roku utrzymywalam tę wagę, jednak okresu nadal nie było. Nagle w sierpniu 2016 bez zmian w diecie na wadze pojawilo sie 58 kg i ... okres. Jadlam malo, bo nadal 1500 kcal ale nie cwiczylam. Okres sie wyregulowal, jednak pomimo jedzenia 1500/1600 kcal tyłam. Przestałam sie wazyc, ale widze po ubraniach i centymetrach... Pewnie waże teraz z 64/65 kg. W lutym zaczęlam cwiczyc, jednak w kwietniu - kontuzja i jak na razie brak ruchu. Jem nadal te 1500 i - psikus - w biodrach 3 cm wiecej. :(( Badania mam w normie. Pewnie przez własną głupotę rozwaliłam sobie metabolizm. Co byście radziły? Dietetyk? Powoli dodawać kalorie? (mam 19 lat). Najgorsze jest to, że moja mama je tonę słodyczy codziennie, nie ćwiczy, a figure ma 5x lepszą. Wiem, ze takie niskie kcal przez tak długi czas to mega głupota, ale... co zrobić. Plus mam stany lękowe/nerwicę (moze tez dieta była jakims czynnikiem). Proszę o poradę, bo nie chcę tyć przy 1500 kcal.
Edytowany przez zuziakkk1 19 czerwca 2017, 12:38
19 czerwca 2017, 12:45
Tak to jest jak sie glupio odchudza jako dziecko. W takim wieku bez wskazan lekarskich (rzeczywistej nadwagi) nie powinno sie tykac diet, a co dopiero restrykcyjnych. Jedyna rada jaką mam - jeść zgodnie z zapotrzebowaniem aż przestaniesz tyć i się ruszać (3 x tyg w zupelnosci wystarczy, bez cisnienia). Płacisz za głupote ojca i dziadka, niestety. Jak przestaniesz tyć jedząc jak człowiek dopiero wtedy możesz sie zastanowić nad ZDROWYM schudnieciem.
19 czerwca 2017, 13:23
Dietetyk to niezły pomysł. Ale może warto też zgłosić się do lekarza rodzinnego z tym i wziąć skierowanie do internisty, żeby przebadać hormony?
19 czerwca 2017, 13:42
Bardzo Ci współczuję, to nie do pomyślenia, żeby stare chłopy były takie głupie. Może faktycznie powinnaś wybrać się do specjalisty. Ale po pierwsze musisz zrozumieć, że to nie Twoja wina. Być może wskutek zbyt rygorystycznej diety doszło do nadmiernego obciążania nadnerczy i zaburzeń metabolicznych. Intensywne treningi i zbyt szybka utrata masy ciała mogą doprowadzić do takich zaburzeń jak rozregulowanie czynności tarczycy,co w prostej drodze prowadzi do załamania metabolicznego, które w efekcie powoduje problemy z trwałą redukcją tkanki tłuszczowej, a wręcz szybszą jej akumulację...
19 czerwca 2017, 13:44
Troche to szokujące, że ojciec i dziadek 14 letniej dziewczynie każą sie odchudzać, choć tak naprawde nie ma jakiejś wielkiej nadwagi :)
19 czerwca 2017, 15:21
sprawdzalas tarczyce?
19 czerwca 2017, 21:14
Badałam tarczycę i jest ok (z ft3 i ft4 + przeciwciala), kortyzol też w porządku. Okres mam regularny teraz, wiec podejrzewam ze estrogen i progesteron tez dobre. Właśnie ostatnio czytałam o załamaniu metabolicznym, może to własnie to? Hmm, teraz jak na to patrze to bym się nie przejela tym zbytnio, ale 14 latka to wciaz dziecko... masakra, niby nie wygladam najgorzej ale kurde... tyc na 1500? inni na tym chudna:(
20 czerwca 2017, 12:52
Tez tak mysle ureguluj metabolizm a potem zacznij sie zdrowo odchudzac. Poki co cwicz
21 czerwca 2017, 18:37
Z Twojej pierwszej wiadomości mam jeden wniosek... a mianowicie nie myślałaś nigdy o wizycie u psychologa? To co opisałaś czyli krytyka dziadka i ojca, obsesja na punkcie wagi, diety, odchudzania, sportu, zatrzymanie okresu oraz do tego nerwica i lęki świadczą tym, że masz zaburzenia odżywiania. Niestety problem sięga głębiej i może być spowodowany toksycznym wpływem Twojego taty na Ciebie i to jest główny czynnik Twoich problemów. A to co teraz dzieje się w Twoim organizmie to objawy tego. Myślę, że powinnaś spróbować się z tym uporać od strony psychologicznej, bo inaczej zawsze będziesz w tym błędnym kole. Zdrowe odżywianie i sport mogą Ci w tym pomóc, ale jeżeli faktycznie Twoje problemy sięgają głębiej to prędzej czy później sytuacja się powtórzy. Wszystko siedzi w naszej psychice i jeżeli jako dziecko ktoś Ci zakorzenił myśl, że zawsze jesteś za gruba i brzydka itd to choćbyś ważyła 40 kg dalej będziesz tak o sobie myśleć. Nie twierdzę ,że na pewno masz taki problem, ale niestety wiele osób jako dzieci jest nieświadomie krzywdzonych przez swoich rodziców np. żartami, docinkami, wyśmiewaniem ciągłym mówieniem że są za grube. Wiem ,ze to może wydaje się błahe, ale zostawia ślad w psychice dziecka na długie lata jak nie na stałe. Życzę powodzenia :)
29 lipca 2017, 10:59
Robiłaś krzywą cukrową? Może masz insulinooporność.
Również sobie sama rozwaliłam metabolizm. Na szczęście nie tyję bo ciągle ściśle się trzymam diety, jednak wiem, że gdybym zjadła cokolwiek zakazanego to przytyłabym jeszcze bardziej. Szczerze mówiąc to nawet boję się zacząć odżywiać jak normalny człowiek. Czytałam, że kobiety dobrze sobie radzą z trawieniem tłuszczy oraz, że nie powinny ich unikać z codziennej diety, tym bardziej przy insulinooporności, jednak ja strasznie się boję, że przytyję, ponieważ w moim przypadku schudnięcie graniczy z cudem a tyję momentalnie i od wszystkiego, nawet od zdrowych produktów.