Temat: jak przetrwać święta?

ja zrobiłam tak, że w Wigilię jadłam co chcialam (kolacja wigilijna to postne potrawy w końcu;)) do tego jakaś smażona rybka i ciasto, a w kolejne dni normalnie trzymałam dietę. polecam każdemu ten sposób :)

zacząć od głowy , ale nie tylko w święta , ale też N co dzień. Jeść tak , jak byś miała jeść gdy schudniesz ;)

Ja jadłam normalnie plus spacery po 6-8km dziennie.Nawet,że waga wzrosła to była to tylko zawartość jelit a nie trwałe przytycie.

Ja już wiem, że w te święta będzie ciężko :D

 Do LadyElbereth:     Zebys skumala ;) Kazda nastepna dieta i potem radosny powrot (jojo) powoduja coraz gorsze problemy z metabolizmem. Pol biedy, jesli schudniesz i trzymasz efekty dlugo, wtedy masz szanse juz na zawsze zostac szczupla. Gdy jednak jestes w trakcie diety (czyli tak naprawde na polu walki, gdzie organizm nie chce dopuscic bys schudla i tym samym zginela) i przyjda Swieta... Wcale nie potrzeba wielkich ilosci i wielkiego obzarstwa by zgubione kilogramy powrocily. W normalnych warunkach moze przytylabym powiedzmy max 0,5 kilo, ale to nie sa normalne warunki. To stan wyjatkowy. Bo jestem (ja i inni rowniez) na diecie redukcyjnej. I tak przy minimalnie wiekszych porcjach niz na diecie, plus paru swiatecznych cukierkach mam 1,5 kilo wiecej. I wcale sie nie przejadlam. Nawet nie mam do siebie pretensji, bo wiem dlaczego tak sie stalo :) Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)