Temat: Nie róbcie tego co ja!

Witam! Chcę Was przestrzec przez spoczywaniem na laurach. Przed wszystkim co pozwala Wam odpuszczać.

W 2011 założyłam swoje pierwsze konto na Vitalii. Ważyłam jakieś 83 kg i byłam załamana swoim wyglądem, kondycją, samooceną, wszystkim. Moim problemem był zbytni zachwyt nad każdym straconym dekagramem. Schudłam może z 1,5 kilo i uznałam że mogę zacząć się obżerać. Motywacja jakoś spadła. Przestałam pisać w pamiętniku...

Kolejny zryw miałam rok temu, Waga już około 88kg. Wszystko szło dobrze. Schudłam 3 kilogramy, ale nagle na jesieni nabawiłam się kontuzji, która uniemożliwiała mi ćwiczenia. Przez miesiąc bez ćwiczeń przytyłam równo 10kg. Nie było to spowodowane obżarstwem bo bardzo się pilnowałam. Zero pieczywa, słodyczy, słodkich napojów, makaronów... a  waga skoczyła równo 10kg w 30 dni(!). Byłam załamana. Myślałam że to woda i że odejdzie tak samo jak przyszła....ale nie. Waga nie spadła. Za to spadła motywacja. Po co się starać skoro efekty są odwrotne? 

Dziś żałuję, że po tym skoku wagi odpuściłam. Wracam do diety i intensywnych ćwiczeń. Ale kiedy patrzę na te zdjęcia chce mi się tylko płakać przez to co straciłam.

Skoro ''tyjesz od powietrza'', pewnie masz kompletnie rozwalony metabolizm. Jak wygląda twoje codziennie odżywianie się?

Pasek wagi

trzymam kciuki, nie poddawaj się!

Moze masz chore hormony albo nie piszesz nam prawdy. Musialas jesc zbyt duzo skoro przytylas az 10 kg w miesiac

Może nie do końca od powietrza. W tamtym okresie rzuciłam palenie. Może to też miało jakiś wpływ.

Co do odżywiania-przez wiele lat jadłam jeden posiłek dziennie. Nawet nie czułam głodu. Od jakiś 2 lat staram się jeść przynajmniej 4 posiłki ale też różnie bywa...  Chociaż w międzyczasie zaliczyłam kopenhaską i jakieś "odchudzanie na zawołanie" :/ 

Dodatkowym problemem jest niedoczynność tarczycy. Świadomość choroby mam od 10 lat, a dopiero 2 miesiące temu zaczęłam się leczyć.

Trzymaj się i odchudzaj z głową! :)

No właśnie najlepsze jest to, że własnie tamten miesiąc pilnowałam diety. Osiągnęłam te 95kg. Motywacja spadłą na tyle, że nie robiłam nic. Zero ograniczeń,zero ćwiczeń. I co?....od pół roku  ważę tyle samo :/

wiem coś o tym, tez sobie pozwoliłam na jedzenie po tym jak schudłam i teraz nie mogę do tego wrócić :/ także doskonale Cie rozumiem...

a moze tarczyca? z tego co mi wiadomo przy niej sie tyje w sumie niezauwazalbie pomimo uwagi na to co sie je.... ja bym zrobila wyniki.

Pasek wagi

No własnie pisałam, że mam niedoczynność tarczycy :P 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.