- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 czerwca 2015, 15:27
mam 163 cm, 58 kg, zdjęcia w pamiętniku nieaktualne
dziennie jem nie więcej niż 2000 kcal, zazwyczaj 1500-1700, od 10 kwietnia przebiegłam 470 km (biegam 4-5 razy w tygodniu, dziennie 13-18 km, spalam na jednym takim bieganiu 700-1000 kcal), waga ani drgnęła, żaden cm nie spadł znikąd, wiem że mięśnie ważą wiecej niż tłuszcz itd, ale wizualnie nic się nie zmieniło, zaznaczam ze nie jestem na żadnej diecie ale odżywiam się w miarę zdrowo, zero fast foodów, czasem jakiś słodycz, jem ciemne pieczywo, dużo warzyw i owoców, jak to możliwe że nic nie chudnę, bo naprawdę mam z czego (chodzi o nogi i tyłek), spalam tyle kcal na treningach i na nic się to zdaje, nie rozumiem tego, na początku widziałam zmiany, chudsze nogi, nie stykały sie w udach itd, a teraz wszystko idzie w drugą strone i jestem coraz grubsza, dlaczego tak sie dzieje? przez to od wczoraj zamartwiam się i mam w du*ie treningi i tylko siedzę i jem, wiem że to głupie ale po co mam ćwiczyć skoro zamiast chudnać tyje?
moze ktoś ma jakieś doświadczenie? co może być powodem niechudnięcia?
13 czerwca 2015, 16:04
z tego co zrozumiałam dokładnie nie liczysz kalorii, tylko tak uwazasz, że jesz 1500-1700 kcal, z wlasnego doswiadczenia wiem, że łatwo w sposob niezauważalny zjesc o 300-500 kcal więcej niż sie myśli, zresztą na vitalii to dość powszechne zjawisko, że niektóre witalijki jedza wiecej niz myslą, lub mniej. Logicznie rzecz ujmując gdbyś jadła średnio 1 600 kcal przez dwa miesiące to waga musiałaby spadać....
13 czerwca 2015, 16:34
adaptacja do cardio. Jakiego sportu byś nie uprawiała, prędzej czy później, o ile nie zwiększasz intensywności przestajesz widzieć efekty na ciele. Jeśli biegasz od dawna, a o tym świadczą twoje dystanse, to już raczej te biegi twojego ciała nie zmienią. I nie będziesz od nich chudnąć w nieskończoność.