Temat: zloty środek

Mam pewien problem , zaczęlam strasznie duzo jarać papierosów , są dni kiedy wypale 10  a dni kiedy paczka pęknie i jeszcze podbiore ze 2-3 z nowej ... Przeraza mnie to , od kad stresuje się wagą nic tylko jaranie i jaranie ... 

Chciała bym rzucic , nie raz idę spac z mysla od jutra nie pale , albo sie ograniczam , wypale np 5 .

Wstaje rano , robie kawe i do kawy wyjaram dwa , podczas makijarzu , prostowania wlosow tez ze 2 z czego polowa sie wypala sama ... 

Nie wiem jak ograniczyc , silna wola nie dziala , moze jakis zloty srodek  ?  Ktos sobie poradzil z tym ? 

Ps:  nie poradzajcie tabletek bo to gowno daje 

Jakbyś chciała rzucić naprawdę to byś rzuciła. Tak samo jest z odchudzaniem, albo się chce i mówi sobie dość, albo tylko udaje i grubnie dalej.

No a nie możesz chociaż na tym ograniczaniu maksymalnie się skoncentrować? Staraj sobie jak najwięcej zajęć wynajdować w ciągu dnia, tak żebyś miała jak najmniej czasu na zapalenie fajki(chyba, że jesteś jednym z tych ludzi, którzy palą nawet podczas dłuższego posiedzenia w kiblu, to wtedy pewnie nie ta metoda nie poskutkuje). I nie zakładaj, że od jutra rzucasz i koniec, bo to rzadko kiedy daje długotrwałe rezultaty.

luna_luna napisał(a):

Jakbyś chciała rzucić naprawdę to byś rzuciła. Tak samo jest z odchudzaniem, albo się chce i mówi sobie dość, albo tylko udaje i grubnie dalej.

Rozumiem ze nie palisz , skoro tak latwo ci sie to pisze .

To nie takie proste ... 

I nie ma co odchudzania do tego porównywać , bo nie przestajesz jeść tylko zmieniasz nawyki , a tu musisz przestać . 

Wiec nie wiem co ma jedno do drugiego

NouvelleHeureuse napisał(a):

No a nie możesz chociaż na tym ograniczaniu maksymalnie się skoncentrować? Staraj sobie jak najwięcej zajęć wynajdować w ciągu dnia, tak żebyś miała jak najmniej czasu na zapalenie fajki(chyba, że jesteś jednym z tych ludzi, którzy palą nawet podczas dłuższego posiedzenia w kiblu, to wtedy pewnie nie ta metoda nie poskutkuje). I nie zakładaj, że od jutra rzucasz i koniec, bo to rzadko kiedy daje długotrwałe rezultaty.

Usatysfakcjonuje mnie na dobry poczatek ograniczenie , z tym zajeciem w ciagu dnia to nie glupi pomysl :)

Mnie w rzuceniu palenia pomogła ciąża :) Wcześniej też wiele razy próbowałam, ale za każdym razem wracałam. Teraz mój mały ma trzy miesiące, a ja wypaliłam przez ostatni rok ok.5 papierosów i  za każdym razem tego żałowałam, bo śmierdziałam i bolała mnie głowa. Warto rzucić, walcz! Trzymam kciuki!

Pasek wagi

a próbowałaś np do prostowania włosów czy makijażu żuć gumę? zajmiesz sobie czymś usta, ręce i tak masz zajęte jak się malujesz i czeszesz... to może tak będzie łatwiej? 

Masz złe nawyki i już utrwalone, musisz stopniowo odchodzić od poszczególnych jak właśnie ustalić ,ze przy makijażu nie palisz., i tak masz zajęte ręce.  Staraj się palić gdy na prawdę poczujesz brak nikotyny ,a nie z przyzwyczajenia. Ja to nazywam " Jestem w nawyku a nie w nałogu". Ogranicz momenty w , których sobie na to pozwalasz, i zrub sobie podręczny dzienniczek palacza, zeby widzieć postępy i przed każdym papierosem zastanawiaj się przynajmniej 30 sekund ze stoperem " czy naprawdę tego potrzebuję?" A no i nagroda za zaoszczędzone pieniądze, nawet 3 paczki to już jakiś kosmetyk czy coś. 

Pasek wagi

Może zacznij czytać słownik ortograficzny? Wtedy nie znajdziesz czasu na palenie wstrętnych papierosów.

Izabeelka napisał(a):

Mnie w rzuceniu palenia pomogła ciąża :) Wcześniej też wiele razy próbowałam, ale za każdym razem wracałam. Teraz mój mały ma trzy miesiące, a ja wypaliłam przez ostatni rok ok.5 papierosów i  za każdym razem tego żałowałam, bo śmierdziałam i bolała mnie głowa. Warto rzucić, walcz! Trzymam kciuki!

Mi by pewnie tez pomogla , ale poki co nie planuje :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.