Temat: motywacja?

Wiem, że takich tematów pewnie były już miliony, ale trudno. Bardzo chcę schudnąć, mam silne postanowienia, do wieczora trzymam się tego. Ale kiedy wracam późno do domu, to wszystko dla mnie przestaje być ważne. Po wszystkich problemach w szkole, w pracy... zaczynam jeść wszystko co tylko jest w domu, choć wcale nie czuje głodu. Czasem nie potrzafię się pohamować. Jakie macie sposoby na silną motywację? Proszę pomóżcie.
ps: bardzo dziękuję za odpowiedzi i miłe słowa. wszystkie jesteście bardzo kochane!

Czymś, co mnie bardzo motywuje są inne osoby, którym udało się schudnąć, bo dzięki nim wiem, że to wszystko jest realne a moje marzenia sa osiągalne. No i moje odbicie w lustrze, chociaż co prawda czasami jak się na siebie patrzę, mam ochotę iść w cholerę i się najeść, ale myślę sobie, że trzeba być silnym i pokazać charakter.

Masz rację.Znam osobiście osobę która ważyła 112kg a teraz waży 56(czyli o połowę mniej).Szczerze ją podziwiam i jest dla mnie niezłą inspiracją.
Ludzie niech mi ktos pomoze sie zmotywowac. Waze 60 kg a chc wazyc 57-58, do zrobienia nie tak duzo, jestem zadowolona z sylwetki, ale wolalabym miec te 2 kg mniej. Niestety codziennie jem slodycze, np batonik LEO 40 g. nie wiecej. staram sie codziennie przygotowywac mega zdrowa salatke i ja jesc, nie pije prawie nic oprocz wody/albo wody z bardzo rozrzzedzonym sokiem oraz herbaty (max 2 szklanki na dzien). Troche sie ruszam, codziennie 15-20 min rower, 15 min cwiczen wieczorem, 1-2 razy na tydzien jogging. Ale jakos ciagle mysle o jedzeniu i czuje sie czesto glodna, mam prace umyslowa i czuje ze spalam szybko troche moze ze stresow ,wiec jak wracam po pracy do domu ok 19 to jem dosc sporo: obiad + 2 kostki czekolady + czasem kawalek chleba. Codziennie sie wyprozniam bez problemu.
Niech mi ktos cos doradzi!
Coś mi się zdaje,że najbardziej w kość daje Ci ten obiad wieczorem.Radzę przerzucić się na coś lżejszego
Tak samo jak cafefrappe niesamowita inspiracja są ludzie którym się udało! Myślę sobie wtedy, ze jeśli Oni potrafią, to dlaczego ja nie?
moja motywacja ma na imię Michał ;) chociaż to słaba motywacja, generalnie chce na studniowke wbic sie w jakas fajna sukienke. co prawda to za rok, ale malymi kroczkami...
jesli motywacja nie jest zdrowie, to moze chociaz wyglad...
Dla mnie zdrowie nigdy nie było motywacją, bo znowu moja dieta nie była aż tak śmieciowa, a waga wg BMI była w normie:P Dopiero teraz zdrowie jest dla mnie motywacją i staram się, żeby moje menu było urozmaicone i pełne witamin:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.