Temat: motywacja?

Wiem, że takich tematów pewnie były już miliony, ale trudno. Bardzo chcę schudnąć, mam silne postanowienia, do wieczora trzymam się tego. Ale kiedy wracam późno do domu, to wszystko dla mnie przestaje być ważne. Po wszystkich problemach w szkole, w pracy... zaczynam jeść wszystko co tylko jest w domu, choć wcale nie czuje głodu. Czasem nie potrzafię się pohamować. Jakie macie sposoby na silną motywację? Proszę pomóżcie.
ps: bardzo dziękuję za odpowiedzi i miłe słowa. wszystkie jesteście bardzo kochane!
moją motywacją jest odbicie w lustrze
nie wiem czy Cię to pocieszy czy nie ale ja mam tak samo ...; nawet gdy nie mam złego dnia to wieczorami mam ochotę żucić się na lodówkę i zjeść tyle ile wlezie a nawet jeszcze więcej ;/ sama niewiem czemu chyba jestem uzależniona od jedzenia ..jakaś choroba czy co;/ i nigdy nie mogłam sie powstrzymać ale od wczoraj postanowiłam przejść na dietę i jest wieczorami nadal ciężko ...dzis mam też ochotę wskoczyć na lodówkę ...jedyny sposób to iść szybko spać albo trzymać sie na siłe i nie dac sie złamać .... szkodaż że to takie cholernie trudne ;/ życzę Ci powodzenia i wytrwałości :)
Moja motywacja jest następująca- kocham góry i w lecie zamierzam chodzic po górach w króciusieńkich spodenkach, moc wyjsc na plaze w stroju i moc biegac po miescie w krotkich spodnicach, a poza tym za kazde zgubione 5 kg funduje sobie male niespodzianki to mnie motywuje do walki z kg...
mi się wydaje że mam motywację ale po 2-3 dniach wszystko lezy w gruzach. Mogę zaproponować Ci współpracę jedynie na zasadzie komentowania wpisów, pisania wiadomości, miałam kiedyś tu taką koleżankę (kandi) i było nam razem łatwiej.. to naprawdę pomaga. jeśli chcesz to pisz śmiało, możemy wymieniać się doświadczeniami itp. czy chociażby pogadać.

Ja robię to wszystko dla siebie, chociaż codziennie staję przed lustrem, przed kąpielom, patrzę się na siebie i mówię: jej, przecież wyglądam już super, mam wspaniałego faceta i spełniam swoje marzenie, czego chcieć więcej? W zasadzie to mam o tyle lżej że ja kocham zdrowe jedzenie, wiec nie musze walczyć zee słodyczami czy napadami ... Musze tylko zmniejszyć porcje, ot co ;)

Będzie dobrze, musisz w siebie uwierzyć i znaleźć lepsze zajęcie ! ;)

Mogę Cię zmotywować ;)
Mam tak samo,ciagle i bez końca :(
Słuchaj pomyśl sobie jaka będziesz jak Cię troszeczkę ubędzie. Nie dość, że nauczysz powolutku zdrowo odżywiać i nie będziesz miała takich napadów jak teraz jeśli masz. Pomyśl sobie - że robisz to dla siebie i jakie będzie to uproszczenie w życiu! ;D Trzymam za Ciebie kciuki i za to, że w lato wyjdziesz w mini.
moja rada (z autopsji) to po prostu zero niezdrowego jedzenia w domu. Niech Twoją zasadą stanie się nie kupowanie takich rzeczy. Na mnie to działa, bo jak nie można drzwiami to trzeba oknem ;)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.