Temat: Dlaczego tyjemy za granicą ?

Jestem przykładem na to, że za granicą puszczają wszystkie hamulce w jedzeniu i nie panujemy nad tym, a oto moje powody:

- po pracy nie chce sie gotować, więc wygodniej nam wziać coś na wynos ( w końcu na każdym rogu mamy fast-food)

-taniej, szybciej i "smacznie"

-więcej pieniędzy, na więcej mozemy sobie pozwolić, w końcu MNIE NIE STAĆ, W KOŃCU COŚ MI SIE NALEŻY (głupie tłumaczenie)

-tanie słodyczne i napoje - w Polsce tak dużo tego nie kupowałam...

-lenistwo ...

 A u was jak to było ?


Prosze nie szfladkowac ludzi.... nie kazdy tyje bedac za granica...

Pasek wagi

Nie robie tego, jest to pytanie do osób, którę mają takie doświadczenie jeśli go nie masz to nie musisz sie wypowiadać ;)

W moim przypadku było tak że widziałam w sklepach mase nowych słodyczy, W Polsce nigdy ich nie widziałam i chciałam wszystkieego spróbować. Kiedy byłm w Polsce niby tez je jadłam ale bardzi zadko, jesli już naprawde miałam na nie ochote. Inną przyczyną było to że nie miałam warunków na gotowanie. Ważne było żeby szybko coś zrobić, nie robic zamiesznia i nie nabrudzić za bardzo =D 

Mam nadzieję, ze mnie to nie dopadnie- jadę we wrześniu na studia do UK:)

Choć wątpię, żebym miała z tym problemy, w fastfoodach kupuję tylko kawę, do reszty rzeczy nie umiem się przekonać, słodycze nie są mi potrzebne, ehh, 

trzymam kciuki, abyś wytrwała ;) powodzenia na studiach ;)

Ja mieszkam już rok za granicą i nie zauważyłam takich gwałtownych zmian :P Nigdy nie jadłam tu pizzy, kebaba, hamburgerów, nigdy nie kupuję coli.. Tymczasem jak wróciłam na 3 tygodnie do Polski to 2 razy wyskoczyłam na pizzę i piwo. Więc to chyba kwestia otoczenia, podejścia i priorytetów :P

Pasek wagi

Ściema :) jedni tyją drudzy chudną:) zależy od samego siebie

Ja chudnę jak jestem za granicą.

Pasek wagi

bezimiennalll napisał(a):

Jestem przykładem na to, że za granicą puszczają wszystkie hamulce w jedzeniu i nie panujemy nad tym, a oto moje powody:- po pracy nie chce sie gotować, więc wygodniej nam wziać coś na wynos ( w końcu na każdym rogu mamy fast-food)-taniej, szybciej i "smacznie"-więcej pieniędzy, na więcej mozemy sobie pozwolić, w końcu MNIE NIE STAĆ, W KOŃCU COŚ MI SIE NALEŻY (głupie tłumaczenie)-tanie słodyczne i napoje - w Polsce tak dużo tego nie kupowałam...-lenistwo ... A u was jak to było ?

zgadzam sie, mozna wpasc w takie bledne kolo. Bedac w Uk przytylam 20kg z wlasnej glupoty, potem te 20kg tez w UK zgubilam. Teraz w Stanach zamierzam schudnac juz na stale!

Jak najbardziej podpisuje sie pod twoimi powodami, ja do tego mialam napady nostalgii i teskonoty, ktore powodowaly kompulsy....No i niezdrowe jedzienie jest tam duzo tansze...

No i fakt, ze w UK jest masa otylych, zaniedbanych dziewczyn, jakos nie mialo sie tak kompleksow bedac grubsza, przynajmniej ja tak mialam przez pewien czas...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.