Temat: Czemu nie spada ? :(

Witam . Wiem ze to juz kolejny temat o tym ze waga zamiast spadac rośnie ale mam juz tego dosyć ! Nie chce sie poddać bo nie po to zmieniałam nawyki i nastawienie zeby teraz z tego tak po prostu zrezygnowac . Waga zamiast spadac rośnie i to dużo . W tydzień przybył mi kilogram . Jestem przed okresem tydzien ale nw czy to moze byc powodem . Moze robie coś źle ?
Moje PPM wynosi 1600 kcal . Jem tak 1600-1700 kcal dziennie . 
Przykładowe menu : 
śniadanie 6 łyzek płatków owsianych , łyzka dzemu , 50 ml mleka 
II śniadanie : kromka żytniego chleba posmarowana twarogiem naturalnym np President , plaster sopockiej, ogórek konserwowy , jabłko 
III śniadanie : 200 ml jogurty naturalnego , mandarynka , jabłko 
Obiad : pół woreczka kaszy jęczmiennej , pierś z kurczaka grillowana , surówka z czerwonej kapusty 
Kolacja : Jajecznica z 2 jajek , pół lyzeczki masła , ketchup do smaku , kromka żytniego / warzywka na patelnię 
piję 1,5 l wody i 2 szkl herbaty zielonej albo czarnej
Cwiczenia : co drugi dzień biegam 30 min lub jeżdżę na rowerku stacjonarnym 75 min pózniej rozciąganie 10 min ,50 przysiadów ,
waga z 75,6 wzrosła do 76,6 kg
PROSZĘ O POMOC , JAKIEŚ RADY 


Pasek wagi

kamaopr napisał(a):

megan292 napisał(a):

Chii1992 napisał(a):

Ogranicz się do 1200 kcal na 3 miesiące, później do 1500 kcal aż do momentu gdy osiągniesz pożądaną wagę. 1600 kcal zacznij jeść dopiero po osiągnięciu odpowiedniej wagi :D i nikt tu nie każe głodować. Wystarczy zamienić składniki.
Jedząca po 1000 kcal dziennie dziewczynko, mam do Ciebie prośbę. Już któryś raz widzę, że radzisz innym na forum jeść po 1200 lub 1300 kcal. Jeżeli sama prowadzisz wyniszczającą głodówkę, to zrób coś dobrego dla innych i przynajmniej nie polecaj im tego typu głupot.Zachowaj dla siebie to, że robisz sobie krzywdę i nie chwal się swoim menu na forum.
bez przesady 1200-300 kal to nie głodówka

1200 kcal to nie wynosi nawet PPM większości kobiet. Tak więc "super dieta", ale dla kogoś, kto leży i cały dzień się broń Boże z łóżka nie rusza.
Jak dla mnie to dziwne. Na pewno nie jesz za mało, a nawet jeśli.... błagam Was, przestańcie pisać, że od jedzenia za mało się tyje! Zwalnia metabolizm, pojawia się osłabienie, może zaniknąć @, można spalać mięśnie, może przyjść stagnacja, ale tłuszcz się nie odłoży - bo nie ma z czego jeśli bilans ujemny! Ja jem niedużo: śniadanie owsianka (5 łyżek płatków, szklanka mleka) z połówką banana, IIśn kanapka z warzywami i serem/wędliną, owoc, obiad: kilka łyżek kaszy i ryba ok 170 g w warzywach, kurczak z warzywami, kotlety z fasoli z ziemniakami i surówką, makaron z mięsem i sosem, czasem garść orzechów, koktajl owocowy, kolacja: twaróg (ok 100 g) z jajkiem, rybą czy pomidorem. Dużo biegam, chodzę na siłownię - to powinnam wyglądać jak hipopotam, nie? A żyję, mam się dobrze, nie chudnę, nie tyję. 

Może spróbuj ćwiczyć interwałowo czyli zmieniaj intensywność na tym rowerku? 30 min biegania to mało, spróbuj z 45-50, jak nie masz sił to wplataj marsz. Waga mogła wzrosnąć przed okresem, nie martw się.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.