Temat: porażki? ... jak często?

jak często ponosicie porażki w swoich dietach? bilans jest raczej na plus czy minus? jak wpływają na Was "dni słabości" - takie obżarstwo do upadłego... xd i jak się z tego podnosicie? mi z tym strasznie ciężko, każde najmniejsze odstępstwo od diety mnie od niej odtrąca...;(
"UNODOSSTRES" możesz podzielić się swoim sensownym planem? ;) zaczynam od nowa i chcę wiedzieć czy na dzień dobry nie popełniam błędów..
ja co tydzień jem ile chce i co chce, i jest okej choć mam obawy to zawsze jest jak było nie przytyję, ale poza tym staram się jak najdłużej nie mieć takiego sytego dnia :P 
Ja mam zawszę kryzys w środę. Wtedy jestem przemęczona po pracy. Jestem sama w domu i się zaczyna. Może przemęczenie. Za dużo ćwiczeń. Chciałabym coś z tym zrobić.
Pasek wagi
Takie dni hardcorowego obżarstwa mam mmm może raz na miesiąc/dwa, wtedy waga leci +2kg do góry i w ciągu ok. półtora tygodnia spada do wcześniejszej. Teraz powiedziałam sobie STOP i żyję z myślą 'co cię nie zabije to cię wzmocni'.
Dodatkowo czasem mam dni kiedy po prostu troche wiecej zjem, ale no... 
różnie- czasami nawet 5 dni w tygodniu, a czasami tylko w weekend lub raz na 2 tygodnie. jednak "ratuje" mnie to,że gdy mam napad,to pózniej zwracam przynajmniej połowę z tego..czasami jak mam napad,ale wiem,że nie będzie mi się chciało pózniej wymiotować,to jakoś się hamuję
Jedna porażka. Trzymałam się diety i przez pół roku schudłam tylko 5kg. Po czym w jeden weekend zaszalałam. Nie jadłam słodyczy itd, ale jadłam dużo sałatek, mięs (małe "imprezy") i przytyłam 1,5kg. Tak jakbym przez 2 miesiące nie robiła nic. Masakra. Na szczęście się nie załamałam, tylko kontynuowałam dietę, na razie udało mi się zrzucić 0,5 kg z tych nabytych.
każdy ma czasem porażki. Jak kiedyś zaliczałam wpadkę, to rezygnowałam z diety. Teraz jak mi się coś takiego przytrafi, to od następnego dnia wracam do swoich zasad. Bilans jest ok, bo stale, choć powoli chudnę. Gorzej u mnie z ćwiczeniami. Nie mogę się zmotywować. Raz ćwiczę, raz nie. Strasznie mnie to wkurza, ale jakoś nie mogę się wziąć w garść
Pasek wagi
Ja niestety często grzeszę takimi "małymi grzeszkami" ale potem staram sie po prostu nie przekroczyć w bilansie, i tłumacze sobie że póki bilans nieprzekroczony to nie będzie tak źle. Bywają dni, że idzie mi bardzo dobrze i przez myśl nie przejdzie coś "ponadprogramowego" a innym razem jem i jem i najeść się nie mogę tymi sałatkami czy zdrowym jedzonkiem, ale lepiej przekroczyć bilans czymś zdrowym niż chipsami czy batonikami.... 
Pasek wagi
Dzisiaj porażka! Zjadłam: pistacje, paluszki, 2 kinder bueno i sporo takich małych batoników. Jestem zła na siebie. Ale od jutra ostro się biorę do roboty!!
z pistacji możesz się kochana rozgrzeszyć ;) to bardzo zdrowe tłuszcze, które też pomagają w odchudzaniu ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.