- Dołączył: 2012-12-08
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 65
16 listopada 2013, 21:38
Nie wiem juz co robic. Codziennie sobie powtarzam, ze od jutra zaczne ćwiczyć i przejde na diete, ale ciągle mi sie nie udaje. Nie moge siebie zmotywować, przez to źle sie czuje i nic mi sie nie chce. Jestem załamana. Jak wy sie motywowałyście? Co wam pomagało?
- Dołączył: 2012-10-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2077
16 listopada 2013, 22:29
czytałam czytałam czytałam o ludziach którzy schudli, artykuły itp. w końcu stwierdziłam, że mój czas też nastał.
- Dołączył: 2013-09-28
- Miasto:
- Liczba postów: 2660
16 listopada 2013, 22:30
U mnie tez tak jest.. 2 dni poćwiczę później mam zakwasy i przestaje bo wszystko mnie boli jak zaczynam ćwiczyć i odpuszczam :-/ i tak w kolko
16 listopada 2013, 22:31
Na wadze wyświetlił się mój nr telefonu :)
- Dołączył: 2012-12-08
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 65
16 listopada 2013, 22:44
Dziękuje Wam bardzo za rady :)
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2844
17 listopada 2013, 11:04
Wszysko zaczyna sie od głowy. Motywacja zaczyna sie od głowy, musisz czuć że chcesz zmienić swoje dotychczasowe nawyki.
- Dołączył: 2008-02-26
- Miasto: Loin
- Liczba postów: 3027
17 listopada 2013, 11:56
mi ciężko było powiedzieć sobie "od jutra zmiany" bo wtedy automatycznie ciągle chciało mi się jeść i łapał mnie leń
![]()
Dlatego zaczęłam małymi krokami, na początek starałam się jeść o regularnych porach 5x dziennie (wcześniej wydawało mi się to tak rzadko
![]()
) i wyrabiałam nawyk aby częściej pić. Lubię zieloną herbatę i wodę z cytryną. Nigdy nie mówiłam sobie że czegoś zupełnie mi nie wolno, ale starałam się jeść z umiarem. Później dodawałam ćwiczenia. Niestety zaniedbałam się i to co zrzuciłam - wróciło i tak w koło macieja ale nie poddaje się :) Dla mnie regularne posiłki i ćwiczenia mają kluczowe znaczenie. Tyle wystarczy
17 listopada 2013, 13:54
Wystarczyło, że po 3 miesiącach wakacji stanęłam na wagę. Wiedziałam, że dopadło mnie jojo, ale dopiero cyferki uświadomiły mi to dosadnie. Tylko u mnie to kwestia jakiś 10kg nadwyżki... To taki szok, jak 3 miesiące wcześniej widziało się 63, a tu niemal 73...
- Dołączył: 2013-04-01
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2068
17 listopada 2013, 14:31
Ja najpierw małymi kroczkami zmniejszałam porcje, mniej słodyczy, odstawiłam soczki, oranżady, cole i inne takie, przerzuciłam się na wodę niegazowaną. Potem stopniowo zaczęłam przyzwyczajać się, by jeść 5 posiłków dziennie w odstępach około 2,3h. I samo wyszło :) Słodyczy nie jem w ogóle, mogę je oglądać ale ich nie tknę, bo po co ;) A teraz staram się utrzymać wagę i jeść tyle, ile mogę, a nie dojadać i obżerać się. Wiadomo, czasami nie wyjdzie, ale staram się jak potrafię :)
tak jak dziewczyny u góry pisały - to wszystko zaczyna się w głowie. Musisz sama dojść do tego, że naprawdę tego chcesz! Stopniowo, a nie od razu, bo jeśli zrobisz całkowitą zmianę diety z dnia na dzień to raczej ciekawie nie będzie :p
Powoli, stopniowo, ograniczaj, zmniejszaj a potem sama się przyzwyczaisz :) najlepsza dieta to chyba MŻ ;)
życzę powodzenia i wytrwałości
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2155
19 listopada 2013, 08:04
mnie spodnie zmotywowały. Nie chciały się dopinać więc przyszedł czas na wzięcie się za siebie. A do tego doszły kłopoty zdrowotne i tak dietka trwa :)