- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
5 listopada 2013, 17:57
Witajcie,
mam problem, mianowicie chciałabym ładnie, szczupło wyglądać, ale nie dla siebie tylko, tylko przede wszystkim dla kogoś.Jak to zmienić???Teraz straciłam nadzieję na Tego Kogoś i od razu motywacja poszła na łeb na szyję!!!Z jednej strony chciałabym pokazać, co stracił, a z drugiej czuję się tak beznadziejnie,że nie mam ochoty na ćwiczenia,na dietę, w ogóle na jakiekolwiek jedzenie...Dzisiaj idę na fitness, chociaż tyle,że zbieram swoje 4 litery...Odrzucenie boli, czuję się jakbym była na dnie i nie mogła się z niego odbić, tracąc całą nadzieję na lepsze jutro.Macie na to jakieś lekarstwo, bo mnie nic nie przychodzi do głowy...
Edytowany przez endorfinkaa 5 listopada 2013, 17:58
- Dołączył: 2012-04-16
- Miasto:
- Liczba postów: 143
5 listopada 2013, 18:34
doskonale znam te uczucie... ale niestety trzeba z nim żyć a kiedyś ta myśl że nie jestem wystarczająco dobra minie...
myślę że nie możemy się same tak ranić i mówić z kategorii jestem dobra albo nie... może lepiej myśleć po prostu nie dla niego?? i gdzieś czeka ten mi pisany co doceni jaka jestem nieważne czy będę ważyła 56 czy 86...
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
5 listopada 2013, 18:36
mam nadzieję,że będę mogła sobie to niedługo w ten sposób tłumaczyć...za 1,5 godz idę na fitness, chociaż może tam trochę zapomnę o Nim...
- Dołączył: 2012-04-16
- Miasto:
- Liczba postów: 143
5 listopada 2013, 18:39
mam nadzieję że tak będzie...
ja byłam z moim chłopakiem 6 lat i też się okazało że nie jestem wystarczająco dobra... jego zdaniem. moim byłam za dobra w innych kwestiach ale on tego nie widział..
musimy myśleć pozytywnie.. i o sobie... bo kto o nas lepiej zadba jak nie same?? więc trzeba się zmotywować i odchudzać dla swojego dobrego samopoczucia, zdrowia, super ubrań... a kiedyś on nas zobaczy na ulicy i szczęka opadnie :)
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
5 listopada 2013, 18:49
obyś miała rację, zobaczymy,może jest jeszcze jakaś nadzieja dla mnie
- Dołączył: 2012-04-16
- Miasto:
- Liczba postów: 143
5 listopada 2013, 18:53
pewnie że jest dla Ciebie nadzieja :)
miłego fitnessu :)
- Dołączył: 2013-10-19
- Miasto: szczecin
- Liczba postów: 221
5 listopada 2013, 18:56
Dziewczyny, az muszę odpisać. Ja wiem, ze można być bardzo zakochanych i robić wiele rzeczy dla swojego mężczyzny, ale błagam, nie sprowadzajcie swojej wartości do figury. Jak czytam, ze chcecie schudnąć, żeby pokazać facetowi, co stracił, to pamiętajcie, ze nie jesteście tylko ciałem, ale przede wszystkim sobą - czyli wartościowymi dziewczynami. Być może waga wpływa na to, czy macie powodzenie czy nie w danym momencie, ale to jest tylko jakiś dodatek do was, który możecie zmienić... Jak torebkę. Może nie tak łatwo, ale to wciąż cecha zmienna. Jest tyle innych, ważniejszych rzeczy. Wiedza, pasja, siła, energia, inteligencja, wdzięk, zainteresowania, to, ze można na kimś polegać, poczucie humoru, blyskotliwosc, chęć uczenia się nowych rzeczy, klasa, a przede wszystkim poczucie własnej wartości są o wiele ważniejsze. Moim zdaniem prace nad sobą trzeba właśnie zacząć od tego żeby myśleć o sobie pozytywnie, być pewnym siebie, a dopiero potem jest możliwe właściwe podejście do odchudzania.
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
5 listopada 2013, 19:03
ale to myślenie jest silniejsze ode mnie, bo reszta mi się podoba, wydaje mi się,że tylko waga blokuje moje poczucie szczęścia, wiem,że to złe,ale inaczej nie potrafię myśleć
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
5 listopada 2013, 19:16
Wielu osobom chyba jest łatwiej uznać, że zostały odrzucone przez wygląd niż przez własnyc charakter, osobowość czy generalny brak dopasowania. Automatycznie' wybranka' stawia się w kategoriach: nie był mnie wart, ja mu pokażę co stracił.Problem jest taki w podejściu: pokażę mu co stracił, że sama kobieta sprowadza się do płaskiego brzucha, zgrabnych ud czy jędrnej pupy. Nie rozumiem, dlaczego kobiety dobrowolnie się sprowadzają do roli pokazowej laleczki a nie cenią w sobie inteligencji czy pasji.
Nie każdy związek musi się udać, nie każdy facet jest dla nas odpowiedni tak jak i my nie jesteśmy odpowiednie dla każdego. Trzeba przełknąć niepowodzenie i iść dalej.
Jestem szczupła i zgrabna, ciężko pracuję nad sylwetką ale nigdy przenigdy nie pozwolilabym się sprowadzić do roli atrakcyjnej panienki z płaskim brzuchem i wcięciem w tali. Nie uzależniam swojego powodzenia od wyglądu mojej pupy, nie interesują mnie faceci którzy są mną zainwestowani jedynie, bo mam ładną figurę. Ja nie jestem małym rozmiarem krótkiej sukienki, tylko inteligentą, pewną siebie kobietą mającą ciekawą pracę i robiącą fajne rzeczy w życiu.
Zacznijcie pracować nad sobą dla siebie, dla własnej satysfakcji.
5 listopada 2013, 21:56
samosa napisał(a):
Wielu osobom chyba jest łatwiej uznać, że zostały odrzucone przez wygląd niż przez własnyc charakter, osobowość czy generalny brak dopasowania. Automatycznie' wybranka' stawia się w kategoriach: nie był mnie wart, ja mu pokażę co stracił.Problem jest taki w podejściu: pokażę mu co stracił, że sama kobieta sprowadza się do płaskiego brzucha, zgrabnych ud czy jędrnej pupy. Nie rozumiem, dlaczego kobiety dobrowolnie się sprowadzają do roli pokazowej laleczki a nie cenią w sobie inteligencji czy pasji. Nie każdy związek musi się udać, nie każdy facet jest dla nas odpowiedni tak jak i my nie jesteśmy odpowiednie dla każdego. Trzeba przełknąć niepowodzenie i iść dalej. Jestem szczupła i zgrabna, ciężko pracuję nad sylwetką ale nigdy przenigdy nie pozwolilabym się sprowadzić do roli atrakcyjnej panienki z płaskim brzuchem i wcięciem w tali. Nie uzależniam swojego powodzenia od wyglądu mojej pupy, nie interesują mnie faceci którzy są mną zainwestowani jedynie, bo mam ładną figurę. Ja nie jestem małym rozmiarem krótkiej sukienki, tylko inteligentą, pewną siebie kobietą mającą ciekawą pracę i robiącą fajne rzeczy w życiu. Zacznijcie pracować nad sobą dla siebie, dla własnej satysfakcji.
Identycznie mysle. I tak samo mam - z praca i z wyglądem ;)
- Dołączył: 2012-07-18
- Miasto: Milanówek
- Liczba postów: 666
5 listopada 2013, 21:57
Głównym powodem mojego odchudzania jestem sama ja - chcę być zdrowa i móc ubrać się jakkolwiek będzie mi się podobało i wyglądać świetnie. Sprawą drugorzędną jest że podoba mi się jeden chłopak i takie tam. Lecz podkreślam - najważniejsza jestem dla siebie ja, a nie druga osoba, która może zawsze zniknąć lub zmienić zdanie.