- Dołączył: 2013-01-08
- Miasto: J
- Liczba postów: 12172
30 października 2013, 11:25
ostatnie 2 tygodnie to dla mnie jakaś masakra związana z jedzeniem. Jem więcej, nic konkretnego co pomogłoby w zrzucaniu balastu...
Ogólnie od końca września mam ze 2 kg więcej, w udach tez przybyło jakieś 2-3 cm.
Mam 153 cm wzrostu (51,2) więc dla mnie to spory przybytek...
Po spodniach czuje, że nie mogę już włożyć 2 par... :/
Kilka osób widziało moją sylwetkę, więc wiedza, że jednak nie jest za kolorowo.
Dziś do żołądka wpadło już:
* mała bułeczka kukurydziana z pasztetem
* 3/4 pomidora z ciemna cebulką i 2 kromki ciemnego chleba
* 4 słodkie mleczne bułeczki biedronkowe
* kubek mrożonych węgierek
Nic to konkretnego a jednak troche tego jest.
A jest dopiero południe
Jak ja mam znów stanąć na nogi?
Za sobą mam już dobre 14 kg stracone w przeciągu 4 lat.
Ale żeby zgubić resztę jakoś nie potrafię już chyba nic zrobić.
- Dołączył: 2013-02-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 920
30 października 2013, 12:35
Dobrze dziewczyny mowia. Ja bym poczytala wiecej takich 'opieprzow', bo do mnie to trafia.
- Dołączył: 2013-01-08
- Miasto: J
- Liczba postów: 12172
30 października 2013, 13:02
Ale można to w inny sposób napisać :) Bo i tak powoli już się chyba prostuje :)
- Dołączył: 2013-01-08
- Miasto: J
- Liczba postów: 12172
30 października 2013, 13:02
Ale można to w inny sposób napisać :) Bo i tak powoli już się chyba prostuje :)
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
30 października 2013, 13:31
Ale jak można inaczej napisać: nie jedz takich produktow bo już widzisz, że tyjesz.
Oczywiście mogę Ci napisac: kaźdemu zdąża się objadać na diecie, każdy miewa jojo i woli jeść nie zdrowo niż uzyskać wymarzoną wagę.
Ale to nie jest prawda. Głaskanie, przytakiwanie i rozgrzeszanie nie doprowadzi do opamiętania się, tylko utwierdzi w przekonaniu że to jakieś normalne zachowanie i nie ma czym się przejmować na dłuższą metę.
To naprawdę nie jest trudne: przestrzegać dietę i zjeśćewentualnie jedną słodką bułkę zamiast kilku. Ale to kwestia wyboru: mniejszy rozmiar albo więcej niezdrowego jedzenia.
Uważam, że moja wypowiedz poprzednia nie była nie miła tylko szczera: nie każdy musi być szczupły więc nie każdy musi ograniczać jedzenie chcąc schudnąć. Każdy świadomie dokonuje wyboru, w pracy nad swoim ciałem nie ma skrótów, nie ma magicznych sztuczek. Nie można wiecznie się rozgrzeszać. Efekty przynosi rozsądek, umiar i silna wola.
- Dołączył: 2013-01-08
- Miasto: J
- Liczba postów: 12172
30 października 2013, 13:48
i końcówka tej ostatniej wypowiedzi jest zupelnie inaczej odbierana przeze mnie. Właśnie o Takie coś mi chodziło :) Dziękuje.
30 października 2013, 16:09
przykra prawda jest taka że żadna z nas nie ma wpływu na to jakie jedzenie wkładasz do ust. sama podejmujesz te wybory.. po prostu zatrzymaj się chwilkę i pomyśl zanim znów pójdziesz do kuchni wszamać jakiś szit
- Dołączył: 2013-06-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1111
30 października 2013, 21:22
kurcze, wszystko zalezy od Ciebie i od Twojego podejscia do odchudzania . My tutaj nic nie poradzimy ,jeżeli sama sie za siebie nie wezmiesz