Temat: pora na porady motywacyjne?

ostatnie 2 tygodnie to dla mnie jakaś masakra związana z jedzeniem. Jem więcej, nic konkretnego co pomogłoby w zrzucaniu balastu... 
Ogólnie od końca września mam ze 2 kg więcej, w udach tez przybyło jakieś 2-3 cm.
Mam 153 cm wzrostu (51,2) więc dla mnie to spory przybytek...
Po spodniach czuje, że nie mogę już włożyć 2 par... :/ 
Kilka osób widziało moją sylwetkę, więc wiedza, że jednak nie jest za kolorowo.

Dziś do żołądka wpadło już:
* mała bułeczka kukurydziana z pasztetem
* 3/4 pomidora z ciemna cebulką i 2 kromki ciemnego chleba
* 4 słodkie mleczne bułeczki biedronkowe
* kubek mrożonych węgierek

Nic to konkretnego a jednak troche tego jest.
A jest dopiero południe

Jak ja mam znów stanąć na nogi?
Za sobą mam już dobre 14 kg stracone w przeciągu 4 lat.
Ale żeby zgubić resztę jakoś nie potrafię już chyba nic zrobić. 

Pasek wagi

cynamonowy44 napisał(a):

* 4 słodkie mleczne bułeczki biedronkowe* . 

Po co Ci to?
Pasek wagi
No skoro nie potrafisz to co my poradzimy?
Tyjesz, objadasz się jakimiś nieodżywczymi produktami od rana, ale to Cię nie motywuje do dalszej pracy.
Nie wszyscy muszą być bardzo szczupli tak jak nie każdy musi być magistrem czy posiadać prawo jazdy. Niektórzy wolą się objadać słodkimi bułeczkami od rana. A niektórzy zjadają pożywne, zdrowe śniadanie i II śniadanie. No przecież każdy sam  podejmuje decyzję co je, wystarczy albo nie kupować albo sięgnąć na inną półkę w lodówce. Przecież nie jest to jakieś super skomplikowane by zjeść kanapkę z czymś zdrowym i warzywami i ewentualnie jedną słodką bułeczkę a nie 4 z samego rana jako dodatek do nie wiem czego. Nie jest to operacja na otwartym mózgu. Kwestia pewnej śwaidomości i minimalnych chęci. 
Bułeczki mleczne?! Ani mi się waż tego kupować, a tym bardziej jeść! Jeśli jeszcze raz się dowiem, to Cię gdzieś znajdę i pożałujesz! To jest najgorsze paskudztwo z punktu widzenia diety. Gdyby nie to, jedzenie byłoby w miarę spoko. jeszcze tylko pasztet jakąś wędliną zastąpić. Jak sie nie ogarniesz, to żadnych spodni nie ubierzesz. O.
Pasek wagi
jestes dzis ciągle głodna, bo jesz byle co
mąka kukurydziana, pasztet- pewnie sklepowy czyli chemia i skrobia, bułeczki biedronkowe..
z fajnych produktów wpadły może tylko te kromki z ciemnego chleba (o ile z pełnego przemiału , a nie barwionego karmelem lub słodem?), odrobina pomidora i śliwki
Pasek wagi
Te 7 days'y i inne "rogaliczki" to gorsze niż baton.
Pasek wagi
no właśnie próbuje się jakoś pozbierać i już tego nie jeść tego świństwa. 
Czasem chyba takie wywalenie swoich posiłków na forum pomaga. 
Mam nadzieję, że i mi pomoże i już dziś nic takiego nie zjem
Pasek wagi

samosa napisał(a):

No skoro nie potrafisz to co my poradzimy?Tyjesz, objadasz się jakimiś nieodżywczymi produktami od rana, ale to Cię nie motywuje do dalszej pracy.Nie wszyscy muszą być bardzo szczupli tak jak nie każdy musi być magistrem czy posiadać prawo jazdy. Niektórzy wolą się objadać słodkimi bułeczkami od rana. A niektórzy zjadają pożywne, zdrowe śniadanie i II śniadanie. No przecież każdy sam  podejmuje decyzję co je, wystarczy albo nie kupować albo sięgnąć na inną półkę w lodówce. Przecież nie jest to jakieś super skomplikowane by zjeść kanapkę z czymś zdrowym i warzywami i ewentualnie jedną słodką bułeczkę a nie 4 z samego rana jako dodatek do nie wiem czego. Nie jest to operacja na otwartym mózgu. Kwestia pewnej śwaidomości i minimalnych chęci. 

Podpisuję się pod tym obiema dłońmi, nogami i wszystkim, czym jestem w stanie. Śmieszą mnie te Wasze dylematy, typu "zjadłam bułkę słodką, bo NIE POTRAFIĘ się powstrzymać". Jakby mi to powiedziało zwierzę, uwierzyłabym, ale tym się od nich różnimy jako ludzie, że mamy jakiejś instynkty. Co jest trudnego w powstrzymaniu się od zjedzenia drugiej, trzeciej i czwartej bułki słodkiej? Rozumiem, zjadłaś jedną, każdy ma czasem ochotę. Nie ma człowieka, który całe życie je zdrowo każdy posiłek, ale żeby się zatracić i jeść, jeść, jeść bez mety i znaku STOP? Tak jak samosa napisała, nie każdy widocznie może być szczupły. Skoro nie dajesz rady się powstrzymać no to chyba sama wiesz, do czego to doprowadzi.

faulty napisał(a):

samosa napisał(a):

No skoro nie potrafisz to co my poradzimy?Tyjesz, objadasz się jakimiś nieodżywczymi produktami od rana, ale to Cię nie motywuje do dalszej pracy.Nie wszyscy muszą być bardzo szczupli tak jak nie każdy musi być magistrem czy posiadać prawo jazdy. Niektórzy wolą się objadać słodkimi bułeczkami od rana. A niektórzy zjadają pożywne, zdrowe śniadanie i II śniadanie. No przecież każdy sam  podejmuje decyzję co je, wystarczy albo nie kupować albo sięgnąć na inną półkę w lodówce. Przecież nie jest to jakieś super skomplikowane by zjeść kanapkę z czymś zdrowym i warzywami i ewentualnie jedną słodką bułeczkę a nie 4 z samego rana jako dodatek do nie wiem czego. Nie jest to operacja na otwartym mózgu. Kwestia pewnej śwaidomości i minimalnych chęci. 
Podpisuję się pod tym obiema dłońmi, nogami i wszystkim, czym jestem w stanie. Śmieszą mnie te Wasze dylematy, typu "zjadłam bułkę słodką, bo NIE POTRAFIĘ się powstrzymać". Jakby mi to powiedziało zwierzę, uwierzyłabym, ale tym się od nich różnimy jako ludzie, że mamy jakiejś instynkty. Co jest trudnego w powstrzymaniu się od zjedzenia drugiej, trzeciej i czwartej bułki słodkiej? Rozumiem, zjadłaś jedną, każdy ma czasem ochotę. Nie ma człowieka, który całe życie je zdrowo każdy posiłek, ale żeby się zatracić i jeść, jeść, jeść bez mety i znaku STOP? Tak jak samosa napisała, nie każdy widocznie może być szczupły. Skoro nie dajesz rady się powstrzymać no to chyba sama wiesz, do czego to doprowadzi.


Takie mieszanie kogoś z błotem nic tu nie daje. To, że czasem komuś źle idzie to od razu trzeba tak mocno jechać? Nie może już na forum napisać co mu źle idzie?  Nie potrzebuje też głaskania po tyłku, tylko jakiejś motywacji porządnej ;)
Pasek wagi

cynamonowy44 napisał(a):

faulty napisał(a):

samosa napisał(a):

No skoro nie potrafisz to co my poradzimy?Tyjesz, objadasz się jakimiś nieodżywczymi produktami od rana, ale to Cię nie motywuje do dalszej pracy.Nie wszyscy muszą być bardzo szczupli tak jak nie każdy musi być magistrem czy posiadać prawo jazdy. Niektórzy wolą się objadać słodkimi bułeczkami od rana. A niektórzy zjadają pożywne, zdrowe śniadanie i II śniadanie. No przecież każdy sam  podejmuje decyzję co je, wystarczy albo nie kupować albo sięgnąć na inną półkę w lodówce. Przecież nie jest to jakieś super skomplikowane by zjeść kanapkę z czymś zdrowym i warzywami i ewentualnie jedną słodką bułeczkę a nie 4 z samego rana jako dodatek do nie wiem czego. Nie jest to operacja na otwartym mózgu. Kwestia pewnej śwaidomości i minimalnych chęci. 
Podpisuję się pod tym obiema dłońmi, nogami i wszystkim, czym jestem w stanie. Śmieszą mnie te Wasze dylematy, typu "zjadłam bułkę słodką, bo NIE POTRAFIĘ się powstrzymać". Jakby mi to powiedziało zwierzę, uwierzyłabym, ale tym się od nich różnimy jako ludzie, że mamy jakiejś instynkty. Co jest trudnego w powstrzymaniu się od zjedzenia drugiej, trzeciej i czwartej bułki słodkiej? Rozumiem, zjadłaś jedną, każdy ma czasem ochotę. Nie ma człowieka, który całe życie je zdrowo każdy posiłek, ale żeby się zatracić i jeść, jeść, jeść bez mety i znaku STOP? Tak jak samosa napisała, nie każdy widocznie może być szczupły. Skoro nie dajesz rady się powstrzymać no to chyba sama wiesz, do czego to doprowadzi.
Takie mieszanie kogoś z błotem nic tu nie daje. To, że czasem komuś źle idzie to od razu trzeba tak mocno jechać? Nie może już na forum napisać co mu źle idzie?  Nie potrzebuje też głaskania po tyłku, tylko jakiejś motywacji porządnej ;)

Nikt Cię nie zmieszał z błotem. Dziewczyny bardzo dobrze napisały. Powiem szczerze, na mnie też to podziałało, bo zjadłam już dwa rządki gorzkiej czekolady, ale teraz jakoś mi się odechciało jeść jej więcej...
Dzięki, dziewczyny

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.