Temat: Znów się najadłam...gruba już na zawsze

Myslę że zawsze będę gruba..dzis najadłam się frytek i znow postanowienie od jutra...Trzymam Mż pare dni a potem wpadam w ciąg i pozeram wszystko. Schudne 2 kg i zaraz przytykje 2 kg i tak już sie ciagnie od lutego. Gdybym trzymała diete juz bym miala z 10kg mniej:( jestem beznadziejna..chyba na zawsze zostane grubaska..bo KOCHAM JESC

rrt43 napisał(a):

hmmm mozemy podac sobie reke jestem tym samym typem dzis tez mam ten zly dzien a od jutra kombinuje jakas diete na bazie truskawek.


I tu jest wlasnie blad. Nie ma od jutra! Ma byc od teraz!
I do tego to ciagle wymyslanie jakichs diet z kosmosu....truskawkowa, kapusciana, norweska, niebieska, biala, groszkowa, jablkowa.........
Pasek wagi
albo chcesz, albo nie chcesz, nie wiem po co taki temat zakładać...co, mam jechać do ciebie i wyrzucić wszystko z lodówki, skuć Ci ręce czy co?  jesz to jesz, przyjdzie moment, że poczujesz się silna i schudniesz, może jeszcze nie Twój  czas, ja zanim zdecydowałam się na odchudzanie - takie poważne z4-5 lat się tak męczyłam, odchudzam się, nie odchudzam się, i tak w kółka, aż przyszedł dzień, że zrobiłam to przyjemnością u jakoś nie brakowało mi czekolady wcale:)

jeśli takie sytuacje często się powtarzają może to znaczy, że Ty i Twój organizm nie jesteście teraz gotowi na strate kg?

zacznij jeść według swojego całkowietego zapotrzebowania, 5 zdrowych posiłków dziennie. i daj sobie odpocząć.

zastanów się czy faktycznie odpowiednio do tego podchodzisz i stopniowo wprowadzaj zmiany odżywiania odpowiednie do Twojego stylu życia.

zobaczysz jaką ulgę Ci to przyniesie

peanutbutter napisał(a):

No błagam Cię, silniejsze od Ciebie ? Serio, jakieś  smażone kawałki ziemniaków są od Ciebie silniejsze? Ciekawe. Nigdy nie schudniesz jak nie zmienisz podejścia. Myślisz , że tylko Ciebie ciągnie do kalorycznych smakołyków? Nie, mnóstwo dziewczyn na co dzień zmaga się z pokusami , a i tak chudnie. Chodzi o silną wolę, nic więcej. I skoro rzygasz serkami i twarogiem to po co to jesz? Bo jakaś mądra głowa na Vitalii napisała, że "od tego się chudnie". Białka możesz dostarczyć sobie z wielu bardziej wartościowych źródeł, a komponując odpowiednio posiłki i jedząc dużo kolorowych warzyw i owoców nigdy  Ci się dieta nie przeje .


jest masa postów typu co na kolacje i wszedzie ten zasr... SEREK WIEJSKI lub TWAROG!
wiekszosc osob lubuje tutaj zdrowa zywnosc wiec mysle ze nie maja problemow z pokusami typu fast foody czy slodycze(bo to niezdrowe)
jak ktoś chce bardzo schudnac to schudnie:))proste

monia405 napisał(a):

jak ktoś chce bardzo schudnac to schudnie:))proste


nawet na kopenhaskiej tylko mi nie o takie chudniecie chodzi. Chce schudnac raz na zawsze
Ale czego od nas autorko tematu oczekujesz?
Musisz zupełnie zmienić tryb myślenia, bo przy tym, który masz teraz, choćby skały srały nie schudniesz. Ja też zawsze jadłam jak głupia i też przyznaję, że mam z tym problem. Wiem, że obżeranie się u mnie miało podłoże psychiczne, u Ciebie podejrzewam, że też. Szukasz pocieszenia w jedzeniu, a to jest większy problem niż tylko kwestia żywienia, ale generalnie Twojego życia, tego jak ono wygląda i co możesz w nim zmienić ;)
Frytki? Dziewczyno, frytki są ekstra, tylko nie smaż ziemniaków a posmaruj blachę olejem/oliwą za pomocą papieru kuchennego lub pędzelka, poukładaj na tym pokrojone ziemniaki i upiecz. Polecam do tego sos czosnkowy (jogurt naturalny, odrobinka majonezu, dosłownie pół łyżeczki, a bardzo zmienia smak!), 2 ząbki czosnku, trochę ulubionych ziół, sól i pieprz. Najlepsze frytki świata, serio.
Lubisz ciasto? Rób lekkie, drożdżowe, z owocami sezonowymi - teraz z rabarbarem np, nie wpieprzaj tam cukru, dodaj stewię, fruktozę, cokolwiek słodkiego, do mąki dosyp trochę razowej...
Masz ochotę na czekoladę? Weź kilka łyżek kakao i dolej troszeczkę gorącego mleka, stewii czy cukru, jak tam wolisz i wymieszaj - będzie bardzo gęste - weź plasterki bananów, kawałki pomarańczy, truskawki, mocz w czekoladzie i się zajadaj. 

Dieta to nie jest jedzenie rzodkiewki z serkiem wiejskim, jeśli nie smakuje Ci jedzenie dietetyczne i rzucasz się na niezdrowe, tłuste, to znaczy, że nie umiesz sama zrobić dobrego, dietetycznego posiłku i tyle. I nie kupuj frytek, nie kupuj mrożonych pizz, zapiekanek ani innych syfów to nie będzie kusiło. 

dolores85 napisał(a):

peanutbutter napisał(a):

No błagam Cię, silniejsze od Ciebie ? Serio, jakieś  smażone kawałki ziemniaków są od Ciebie silniejsze? Ciekawe. Nigdy nie schudniesz jak nie zmienisz podejścia. Myślisz , że tylko Ciebie ciągnie do kalorycznych smakołyków? Nie, mnóstwo dziewczyn na co dzień zmaga się z pokusami , a i tak chudnie. Chodzi o silną wolę, nic więcej. I skoro rzygasz serkami i twarogiem to po co to jesz? Bo jakaś mądra głowa na Vitalii napisała, że "od tego się chudnie". Białka możesz dostarczyć sobie z wielu bardziej wartościowych źródeł, a komponując odpowiednio posiłki i jedząc dużo kolorowych warzyw i owoców nigdy  Ci się dieta nie przeje .
jest masa postów typu co na kolacje i wszedzie ten zasr... SEREK WIEJSKI lub TWAROG!wiekszosc osob lubuje tutaj zdrowa zywnosc wiec mysle ze nie maja problemow z pokusami typu fast foody czy slodycze(bo to niezdrowe)

Radzę Ci przestać traktować Vitalię jako wyrocznię, bo to Cię nigdzie nie zaprowadzi.  Na kolacje możesz zjeść jajka na milion sposobów, rybę, kurczaka, zrobić sobie sałatkę z fetą, mozarellą lub przygotować najzwyklejsze kanapki z razowego pieczywa. A tak w ogóle to jaką dietę stosujesz jak się odchudzasz ,bo założę się, że ucięłaś bezmyślnie kalorie lub hołdujesz zasadzie " maciupeńkie posiłki co 3 godziny". Przy dobrze zbilansowanej diecie nie powinnaś czuć głodu ani marzyć o ziemniakach. 
A co do pokus, to niestety się mylisz. Zobacz sobie wątki pt. "wasze ulubione słodycze", "co byście zjadły gdyby kalorie nie miały znaczenia?" . Laski marzą o śmieciowym jedzeniu od czasu do czasu , ale się pilnują i ładnie gubią kilogramy . Da się, trzeba chcieć.
ale ja sie nie odchudzam na zadnej kopenhadzkiej i dobrze ze tego nie zrobilam mz +cwiczenia tez czasami zdarza mi sie zjesc jakiegos fastfooda jestesmy tylko ludzmi jednak ze slodyczy zrezygnowalam a myslalam ze jestem od nich uzalezniona bo jadlam je codziennie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.