Temat: Być silną.

Im bardziej wchodzę w życie, tym jest mi trudniej. Widzę ile pracy, w to wszystko co mamy, musieli włożyć rodzice, aby coś osiągnąć. Wybór pomiędzy dzisiejszą zabawą, a przyszłością zdaje się być oczywisty. Jednak ta "ostatnia wolność" w moim przypadku jest kusząca. Ciężko mi o tym pisać nie wprost. Jestem już dorosła, powinnam kalkulować, co mi jest w życiu naprawdę potrzebne. Dylemat jest śmieszny, pojechać na wakacje, czy walczyć o własne wykształcenie? Wariant drugi.
Brakuje mi teraz stabilności, muszę na wszystko czekać, nie wiem, co będzie ze mną za parę lat. Jestem ambitna, momentami za dużo wymagam od siebie, odmawiam przyjemności, odkładam wszystko na później. Chcę odnieść sukces, a porażki mnie załamują. Czyli jestem słaba? Skąd mam czerpać wiarę we własne marzenia? Jak dzisiaj nie zwariować, kiedy na świecie panuje taka konkurencja? Powiedzcie mi, proszę, nie ważne jaki problem, warto mieć nadzieję do samego końca i walczyć? Chociaż może się wydawać, że już za późno, aby cokolwiek zmienić? Sprawa może wydawać się beznadziejna...ale nie należy nigdy odpuszczać, prawda?
ja też już niejedną bitwę przegrałam, ale wojna trwa. Znowu podejmuje walkę :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.