Temat: Zrobiło się ciepło i wstydzicie się wychodzić z domu?

Cześć dziewczyny, nie wiem jak wy, ale ja zamiast cieszyć się tym słońcem, piękną pogodą to tylko zagryzam się tym, jak wyglądam, we wszystkich wiosennych ciuchach wyglądam po prostu źle i zwyczajnie mam opór przed wyjściem z domu, okropne uczucie. Przyszła wiosna a ja znowu cholernie żałuję, że nie ważę chociaż 10 kg mniej.. Móc wskoczyć w trampki, bez cholernego, tuszującego wszystko płaszcza... Masakra. Obiecałam sobie i zawzięłam się strasznie, że za rok o tej porze będę już zupełnie innym człowiekiem, że będę ważyła grubo poniżej 60 kg, że będę cieszyła się na przyjście wiosny zamiast "błagać", żeby przyszła jak najpóźniej., bo trzeba zdjąć wszystko-maskujący-płaszcz...  Kompleksy strasznie rujnują życie. A jak u Was jest z tą wiosną? 
Pasek wagi
a ja mam odwrotny problem
Mam niestety dość podobnie. Ale liczę, że do pełnego lata jeszcze schudnę.
Ja mam tak samo :c Wstydzę się swojego ciała... moje przyjaciółki wychodzą sobie na pole w bardzo krótkich spodenkach, cienkich bluzkach, a ja standard: długie ciemne spodnie i luźny podkoszulek. Często jestem "zamulona" na polu właśnie przez to jak wyglądam... Często płaczę.. chociaż wiem, że to nic mi nie pomoże.. Ale na prawdę jestem już tym wszystkim zmęczona.. byłam na skraju anoreksji... Później strasznie zaczęłam się opychać i przytyłam 20 kg, a schudłam wcześniej 24 w 2 msc... Kilka msc temu zmagałam się z bulimią. Nie było dnia, abym nie zwymiotowała, tego co zjadłam. Teraz jest w miarę okej, chcę schudnąć, ale zdrowo :) Trzymam kciuki za Ciebie :*
Ja już przymierzałam bikini i wiem że jestem gotowa na plażę....dziękuję Ci Ewa  już nie mogę się tej plaży doczekać.
Może nie wyglądam tragicznie tak żeby bać się założyć t-shirt i krótkie spodenki bo wszystko widać, ale mimo tego bardzo mi przykro jak widzę chudziutkie dziewczyny idące w spódniczkach, szpikach które zatrzymają na sobie wzrok wielu facetów :( Już najbardziej mi przykro gdy znajomi umawiają się na grilla, jedzą co chcą :(:(:(:(
Ja też się wstydzę mimo, że ważę dużo mniej niż kiedyś. Nawet jak założę obszerniejszą koszulkę to boje się, że będzie widać moje fałdki itp. Jak myślę, że w wakacje mam założyć strój kąpielowy to aż mnie skręca na samą myśl.
O kurde, myślałam, że tylko ja tak mam :O Ja też co roku sobie mówię, że schudnę a co najlepsze niejeden człowiek by powiedział, że jestem chora na łeb bo do grubych się nie zaliczam. Ale wydaje mi się, że mam niewyćwiczone, brzydkie ciało...a już szczególnie nienawidzę swoich ramion. Nakupowałam sukienek, ślicznych bluzek na ramiączka i nie chcę w nich wychodzić bo wydaje mi się, że będę w nich byle jak wyglądać i lepiej zostawić wszystko na chwilę kiedy już będę miała piękne ciało. A tak chodzę jak lump w sweterkach. Dziewczyny teraz wskakuja w miniówy, wszystkie piękne, zgrabne, młode a ja durna perfeksjonistka czekam na cud (wczoraj wpierniczyłam czekoladę z powodu uczelni)...świetnie...ale mamy jeszcze chwilę, miesiąć, dwa...jeszcze może uda się coś zrobić. Trzeba zacząć ostro ćwiczyć

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.