Temat: robić przerwę w odchudzaniu??

oj dziewczyny, muszę się was poradzić

od ponad roku walczę o wymarzoną sylwetkę

mam dosyć już tego mojego żarcia, ćwiczeń itp.

obiecuje sobie, że schudnę, wytrwam kilka(kilkadziesiad) dni, spadnie ok. 3 kg i mam dosyć 

potem 3 kg wraca i zaczynam wszystko od nowa

nie mam pojęcia co robić...

niby nie mam jakiejś nadwagi ale wyglądam baardzo niekorzystnie i źle czuję się w swojej skórze

to bardzo obniża moją pewność siebie (a dużo nad nią pracuje i bez tych kilku kg byłoby mi  naprawdę dużo lepiej)

mam motywację. ale nie potrafię wytrwać na diecie. 

znudziło mi się zdrowe odżywianie, pomimo tego,że staram się urozmaicać jadłospis. obecnie nie potrafię się nawet zmieścić w 1500kcal dziennie, chociaż się staram. cały czas chce mi się jeść. 


już wiosna(przynajmniej w kalendarzu) a ja z dnia na dzień wyglądam (i czuję się ) gorzej.

jakie kroki przybliżą mnie do celu?

znajdzie się osoba, która mi coś w tej sytuacji poradzi?




Zdrowe odżywianie to nie dieta, to styl życia. Nie rozumiem jak może się znudzić
może stosujesz aż tak restrykcyjne diety, skoro ci wracają te kg??
Ja jem wszystko, począwszy od chleba, sera, mięsa, poprzez naleśniki, kopytka no i schudłam... ograniczyłam słodycze, fast-foody.

Kaja... napisał(a):

Zdrowe odżywianie to nie dieta, to styl życia. Nie rozumiem jak może się znudzić

też tak mi się wydawało

ale widocznie jestem dowodem na to, że może

w wakację czułam się świetnie prowadząc taki tryb życia

byłam pewna, że do końca życia mi to zostanie

a teraz mi niedobrze jak pomyśle o twarożku, chudym mięsie albo warzywach

i tak bardzo brakuje mi słodyczy 

nie wiem już. może ze mną coś nie tak 

ewelka16 napisał(a):

może stosujesz aż tak restrykcyjne diety, skoro ci wracają te kg??Ja jem wszystko, począwszy od chleba, sera, mięsa, poprzez naleśniki, kopytka no i schudłam... ograniczyłam słodycze, fast-foody.

nawet gdzybym chciała (z góry mówię, że nie chcę)

stosować rygorystyczne diety - nie wytrwałabym nawet dnia.

staram się jeść odpowiednią ilość t-w-b w granicach 1400kcal (moje całkowite zap. bez ćwiczeń to 1800)

nie potrafię zjeść trochę np. czekolady, pierożków itp.

albo całkowicie dietetycznie albo wpierniczanko na całego (czego bardzo nie lubię)

nie poddawaj się! zmień menu, może poradź się dietetyka. A ćwiczysz coś?
Może zbyt wielu rzeczy sobie odmawiasz? Bo zdrowe odżywianie, to nie twarozek na śniadanie, na obiad liść sałaty.. 

mona26r1 napisał(a):

nie poddawaj się! zmień menu, może poradź się dietetyka. A ćwiczysz coś?

z ćwiczeniami jest tak: jak dieta idzie dobrze - do ćwiczeń nie muszę się zmuszać 

wiem, że wtedy dają one jakiś efekt

ale jak zdaje sobie sparwę,że pochłonęłam 4000 kcal i i tak przytyję to mi się wszystkiego odechciewa

właśnie po kilku takich dniach tyję

potem zazwyczaj się na jakiś okres nawrócę, a następnie przechodzę do punktu opisanego wyżej 

poza tym jestem straszną 'kaleką'. uwielbiam biegać ale muszę się ograniczać, bo często zdarzają mi się kontuzję 

tym bardziej powinnaś poćwiczyć, nawet to 15 minut dziennie, ile dasz radę tylko. Zmuś się zawsze żeby chociaz spróbować, a później nie przestawaj dopóki będziesz miała siłę. Ja się ciagle usprawiedliwiałam, że dziś za zimno, że mi się nie chce, że niedługo muszę wyjść,że fajny film ... Kit prawda. Jak za zimno to ćwicz w domu, jak Ci się nie chce to się dalej użalaj, ze jesteś gruba, jak musisz wyjść to zrób tyle ile zdążysz, a jak jest fajny film to poczekaj na reklamę, i tak trwają z 20 minut a w tym czasie to się można nieźle napocić!

mona26r1 napisał(a):

tym bardziej powinnaś poćwiczyć, nawet to 15 minut dziennie, ile dasz radę tylko. Zmuś się zawsze żeby chociaz spróbować, a później nie przestawaj dopóki będziesz miała siłę. Ja się ciagle usprawiedliwiałam, że dziś za zimno, że mi się nie chce, że niedługo muszę wyjść,że fajny film ... Kit prawda. Jak za zimno to ćwicz w domu, jak Ci się nie chce to się dalej użalaj, ze jesteś gruba, jak musisz wyjść to zrób tyle ile zdążysz, a jak jest fajny film to poczekaj na reklamę, i tak trwają z 20 minut a w tym czasie to się można nieźle napocić!

chyba tylko mnie akt. fiz. ratuje

za bardzo kocham jedzenie, żeby się ograniczać,

więc nie pozostaje mi nic innego jak : dużo ćwiczyć, starać się 'w miarę jeść' i czekać na cud, że coś to da 

dzięki za odp. :) 


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.