Temat: Czy ja jestem nienormalna?

Za każdym razem jak się odchudzam (jem normalnie 5 posiłków) mam takie chwile, że zaczynam ciągle myśleć o jedzeniu. Baardzo mnie wtedy korci żeby iść, zjeść tone słodyczy albo zrobić sobie stos kanapek i je zjeść i tak robie. Nie chce tego ale mój umysł jest silniejszy? Po prostu nie umiem sobie odmówić :( Przecież mną żadzi jedzenie... Jak sie powstrzymać? Miałyście tak kiedyś?

Maaatko, mam tak ciągle.. po prostu zrobie sobię te kanapki, ale raz na tydzień, a nie codzinnie.. a jak mam chętke na czekolade albo coś innego rózwnie bezwartościowego, to zjadam suszone owoce, niby kalorii tyle samo, ale dostarczam ciału wartości odżywcze i oduczam się jedzenia czekolady i innych świństw
Mialam tak, jak jadlam za malo :)
99% użyutkowiczek Vitalii w ciągu swojej diety nagle zaczyna myśleć intensywnie o jedzeniu, zaczyna mieć na coś konkretnego ochotę i 80% z nich idzie to zjeść (a potem następują wyrzuty sumienia, zastanawianie się nad własną psychiką i w 50%ach przerwanie diety), ale niektóre osoby potrafią się powstrzymać - i te wychodzą na tym najlepiej, bo ochota mija :)
też tak czasami mam i wiem, że musze wtedy się porządnie najeść (ale czymś zdrowym - sałatką, zupą, mięsem gotowanym, pieczywem razowym), bo jak będę to ignorować, to wróci z jeszcze większą siłą
Ja tez tak mam czasami. Od czasu do czasu pozwalam sobie wtedy np na troche pizzy czy cos innego. Ale normalnie czekam az mi przejdzie albo ide spac albo cos robie zeby o tym nie myslec
Może za mało jesz i jesteś po prostu głodna?
myślę, że jesz za mało. Proponuję jeść więcej warzyw lub mięsa chudego - białko i błonnik skutecznie zapychają :)

ghtyghtp napisał(a):

Maaatko, mam tak ciągle.. po prostu zrobie sobię te kanapki, ale raz na tydzień, a nie codzinnie.. a jak mam chętke na czekolade albo coś innego rózwnie bezwartościowego, to zjadam suszone owoce, niby kalorii tyle samo, ale dostarczam ciału wartości odżywcze i oduczam się jedzenia czekolady i innych świństw

Czekolada nie jest bezwartościowa, tylko zastąp ją tą gorzką... i oczywiście w rozsądnych porcjach :)
Pasek wagi
Uhuhu, mam tak prawie codziennie, wczoraj przechodziłam kryzys i już miałam lecieć po pół kilo moich ulubionych wafelków, ale jakoś się powstrzymałam. Jest ok :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.