- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 125
27 lutego 2013, 19:28
Witam. Ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić. Już drugi karnet miesięczny kupiłam (100 zł sztuka) i chodzę na siłownię ale co z tego skoro mam napady kompulsywnego jedzenia i zjadam wtedy ze 5000 kcal. Macie jakieś sprawdzone porady, sposoby jak poradzić sobie z takimi napadami? Bo ja już nie potrafię tak żyć, to jest takie męczące, idę na siłownie, ćwiczę a potem za 2 dni taki atak, a jem dziennie ok. 2000 kcal ze względu na wysiłek na siłowni. I muszę dodać, że to nie jest tak że jestem głodna i dlatego tyle pochłaniam, ja po prostu mam chęć na to czy tamto i nie wiem jak toi powstrzymać, może też z nudów, często się nudzę i wtedy jem. Albo wczoraj np. stanęłam przed lustrem i po tylu dniach ćwiczeń widzę nadal to grube ciało i się zniechęcam i zaczynam jeść a później żałuję.
Ogólnie rzecz biorąc kiedyś tak nie miałam. 2 lata temu w wakacje schudłam z 60 kg do 54 kg. Zmniejszyłam ilość kcal z 3000 do 2000 kcal na dzień. I wszystko było ok. Utrzymywałam wagę. Jadłam tylko wtedy kiedy byłam głodna. Ale później specjalnie chciałam przytyć do 57 kg sama nie wiem czemu i zaczęłam znowu jeść te 3000 kcal dziennie, pomimo że nie byłam głodna i nie chciałam ale chciałam przytyć to musiałam jeść na przymus. I myślę, że to właśnie z tego wzięło się to jedzenie pomimo, że nie jestem głodna. Proszę pomóżcie mi, na dzień dzisiejszy ważę 65 kg. W zeszłe wakacje było 58 kg. Nie chcę dobić do 70 kg, chcę moje dawne 50-parę kilo.
- Dołączył: 2006-07-10
- Miasto: Brighton
- Liczba postów: 1054
27 lutego 2013, 19:50
no kompulsy to trudna sprawa, wiem po sobie...u mnie zaczęło się gdy zjadłam za dużo i chciałam siebie ukarać jedząc mało, a gdy zjadłam mało to na drugi dzień rzucałam się na lodówkę, no i potem znów głodowałam i znów do lodówki i takie błędne koło.
Aż pewnego dnia gdy rzuciłam się na jedzenie stwierdziłam, że tym razem nie będę siebie karać i po prostu na drugi dzień zjem jak normalny człowiek i tak za każdym razem, gdy zdarzało mi się za dużo zjeść powtarzałam to sobie, że nie będę siebie karać po prostu spróbuje od nowa...i w końcu mi się udało- już się nie rzucam na jedzenie :) każdy musi znaleźć przyczynę i ją rozwiązać...
27 lutego 2013, 19:50
Nie wiem czy Ci pomogę, ale wg mnie to jest w głowie. Ja właśnie zjadłam cukierka, chociaż mam pełny żołądek. Wiem, że cukierek to nie kompuls, ale ja jem z nudów, bo nie mam co robić, i to na prawdę siedzi w głowie. Potrzeba dużo siły i zaangażowania, żeby się przemóc i walczyć. Ja sama ze sobą walczę już 2 miesiąc
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto: Wyspa Tluszczu
- Liczba postów: 12
27 lutego 2013, 19:53
Żeby Ci troszeczkę ulżyć, powiem, że Cię rozumiem. Mało tego, WIEM CO CZUJESZ. Sama zmagałam się z kompulsami, teraz jest coraz lepiej i lepiej, ale droga do tego była długa - A moje kompulsy duże nie były( max 2000kcal, ale to w takim najgorszym okresie) i zapalnikiem zwykle są słodycze, więc też łatwiej mi było to odstawić .
Kompulsy nie biorą się z próżni.Zawsze gdzieś tam są uwikłane emocje (kiedy masz napady? jak się stresujesz? czy może wieczorem, jak chcesz wypocząć?etc) i bardzo często też uzależnienie od jedzenie (czy to słodycze, czy fast food, czy to i to). Przyczyny kompulsów siedzą w głowie i tylko tam można szukać rozwiązania. Wygoogluj "Anonimowych Żarłoków", zrób test, poczytaj, zaloguj się na forum ich strony.
Trzymam kciuki !
28 lutego 2013, 13:41
W celu dodania motywacji zapraszam do mojego pamiętnika.. ;)
Wystarczy odrobina silnej woli i motywacji aby osiągnąć sukces.
3mam kciuki. ;*
- Dołączył: 2012-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 97
28 lutego 2013, 14:13
Wpisz tu swój przykładowy jadłospis z jednego dnia z wagą produktów(skorzystaj z jakiegoś kalkulatora) nie wliczając warzyw, może wydaje Ci się, że jesz 2000 a wyjdzie znacznie mniej, albo jest zła jakość produktów, albo zły rozkład btw.