- Dołączył: 2013-02-24
- Miasto: Wisławice
- Liczba postów: 1129
24 lutego 2013, 21:20
Witajcie. Postanowiłam dołączyć na to forum i poszukać pomocy, bo jestem załamana.
Zawsze, od kiedy tylko pamiętam byłam gruba, po prostu gruba, otyła.
Miałam mega szerokie biodra, wielką dupe, obwisłe uda z celulitem i nienawidziłam siebie.
Kiedyś ważyłam 86 kilo (teraz ważę 85, ale wyglądałam wtedy 3 razy grubiej), potem przestałam jeść fast foody, chipsy i zupki chińskie, nie ćwiczyłam, a w 3 miesiące schudłam 10 kilo. To nie był jeszcze szczyt marzen, ale z miesiąca na miesiąc udało mi się schudnąć do 68 kilo (byłam zadowolona, wyglądałam dobrze). Potem zaczęłam tyć fakt faktem powoli, doleciałam do 75 kilo (ćwiczyłam) i w sumie przez dłuższy okres czasu waga utrzymywała mi się w tych granicach (brałam tabletki antykoncepcyjne, miałam dużo wody w organizmie mój lekarz strasznie z nimi cudował więc jak schudłam to znów przybrałam...). Ostatnio jednak pomimo tego, że nie jem więcej niż zwykle, a ćwiczę trochę więcej przytyłam może w miesiąc do tego 85 kilo, tabletek antykoncepcyjnych już nie biorę. Jestem uzależniona od jedzenia, ciągle o nim myślę, jak jestem na diecie to myślę jeszcze więcej i znowu nienawidze siebie i swojego ciała, nie mieszcze się w ubrania i mam wielki tyłek ;//
Ostatnio od jakiegoś miesiąca ćwiczę od poniedziałku do soboty z Tiffany, mam ułożony plan na trochę więcej niż godzinę dziennie i ćwiczę, robię te ćwiczenia. Na początku sprawiało mi to trudność i męczyłam się, ale widziałam efekty teraz ćwiczę i nic, już mnie to nie rusza. Staram się jeść mniej i na prawdę staram się nie jeść tych pieprzonych słodyczy. Nie zawsze mi wychodzi, mam gorsze dni i lepsze, ale na prawdę posiłki moje trochę się zmniejszyły. Wiem, że jem zbyt dużo chleba, ale normalnie nie potrafię wymyślić sobie do jedzenia nic innego. Fakt faktem, że za bogata nie jestem i u mnie w domu często do jedzenia jest tylko chleb, ser i ketchup ;//. Potrzebuje kogoś kto da mi takiego ogromnego kopniaka i wręcz zmusi do zmiany swoich przyzwyczajeń żywieniowych. Kto da mi jakąś motywacje. Do ćwiczeń motywacje mam, gorzej z tym jedzeniem... Mam chłopaka, a on ciągle mówi, że dobrze wyglądam... ;/ rodzina moja tylko się ze mnie śmieje (ale ty jesteś gruba), tak było od dziecka, mam w sobie przekonanie, że choćbym ważyła 10 kilo to i tak była bym ZA gruba. POMOCY :(
- Dołączył: 2012-07-05
- Miasto: Turks I Caicos
- Liczba postów: 1415
23 sierpnia 2014, 10:14
AvetPharmaSklep napisał(a):
NA NADWAGE JEST WIELE SPOSOBÓW PROPONUJE JEDEN NIEKONWENCJONALNY WYJECHAC DO CIEPŁYCH KRAJÓW ITALIA CHISZPANIA TEMPERATURY ODPOWIEDNIE MAJ CZERWIEC LIPIEC I ZATRUDNIC SIE NA MIESIAC DO ZBIERANIA OWOCÓW W TYM MIESIACU SA BRZOSKWINIE ,,STRACICIE KILOGRAMY NA 100%
Ja chetnie pojade zaraz po tym jak mi pokazesz na mapie gdzie jest CHISZPANIA
Pozatym temat stary jak swiat
Edytowany przez zi0mus 23 sierpnia 2014, 10:20
- Dołączył: 2008-04-28
- Miasto: Moj Raj
- Liczba postów: 30
27 sierpnia 2014, 20:42
Ja tez mialam ten problem. Az powiedzialam sobie dosc! Od 2 miesiecy nie jem slodyczy. Waga duzo sie nie ruszyla, ale ja jestem z siebie dumna :) zycze powodzenia, jestem z Toba! :*