- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
3 lutego 2013, 17:22
przez caly tydzien bez problemu jem normalnie, tzn to co zaplanowalam. ale przyjdzie tylko weekend i od razu trace kontrole nad tym co jem.nie powiem ze obzeram sie bez opamietania , ale mimo wszystko zawsze zjem ze dwa razy wiecej niz w tygodniu. i oczywiscie zawsze sa to jakies chipsy albo ciastka:///tez tak macie czy tylko ja jestem taka nienormalna?
- Dołączył: 2012-12-01
- Miasto:
- Liczba postów: 262
3 lutego 2013, 17:24
Jeszcze niedawno tak miałam, ale jakoś udało mi się temu zapobiec, teraz jest łatwiej, trzymam się wyznaczonych posiłków :)
3 lutego 2013, 17:28
Tak, mam dokładnie to samo. Probuje planowac posiłki ale zawsze czekam z wystesnieniem od jednego do drugiego... Mysle, że to przez brak zajęć właśnie. Najalepiej wyjść na spacer wtedy.
- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 632
3 lutego 2013, 17:31
W weekend nie ma jakiegoś porządku to dnia to łatwo się zatracić. Ja mam największy problem w weekendowe wieczory, jak są domówki albo wyjścia na miasto.
- Dołączył: 2012-09-07
- Miasto: Paryż
- Liczba postów: 3787
3 lutego 2013, 17:31
Nie, wręcz przeciwnie czasami. W weekend mam czas by na spokojnie rozplanować posiłki i nie jeść byle czego z przypadku. :) więc zazwyczaj moje weekendy są idealne dietowo.
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
3 lutego 2013, 17:33
ja też zawsze w weekend zjem więcej. lub też wypije sporo a alkohol to puste kalorie więc błędne koło. ale nie mam jakiejś diety konkretnej, pójdę biegać w poniedziałek i będzie ok :)
3 lutego 2013, 17:36
Dla mnie nie ma różnicy, czy jest to weekend czy normalny dzień.
- jeśli nie mam zbytnio czasu to potem cały dzień mam rozstrojony :/.
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
3 lutego 2013, 17:38
Wampierz napisał(a):
W weekend nie ma jakiegoś porządku to dnia to łatwo się zatracić. Ja mam największy problem w weekendowe wieczory, jak są domówki albo wyjścia na miasto.
u mnie jest chyba dokladnie to samo.w ciagu tygodnia wiekszosc czasu jestem poza domem, jem to ,co sobie wczesniej przygutowalam. a po powrocie jem szybko kolacje i szykuje sie na kolejny dzien.a w weekend krzatam sie po domui co chwile zagladam do lodowki:/ a najgorsze sa wieczory-leze z mezem w lozku u nie umiem wytrzymac bez chipsow czy popcornu:/
- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 632
3 lutego 2013, 17:42
Po za tym w weekend my czesto mamy lub odwiedzamy gości, a o wiadomo placek, ciasteczko i takie tam...
3 lutego 2013, 18:04
Zależy kiedy, czasem potrafię się opanować i ładnie trzymać dietę, ale kiedy przyjadę na weekend do domu i zobaczę tyle pyszności, których nie mam u siebie to od razu chce się jeść :p