5 stycznia 2013, 19:26
Dziewczyny, jak zmotywować się do odchudzania? Albo raczej jak znaleźć w sobie siły, bo motywację mam.. Od 21 grudnia moje odchudzanie legło w gruzach, pewnie przytyłam, tyle ile, wcześniej udało mi się schudnąć.. boję się zważyć.
No czuję, że nie daje rady :( A ja naprawdę chcę i muszę schudnąć..
5 stycznia 2013, 19:29
Najgorzej jest zaczac, zmobilizowac sie ... A pozniej juz jakos leci. Niestety ale nikt za Ciebie tego nie zrobi...
- Dołączył: 2012-12-08
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 2203
5 stycznia 2013, 19:29
Spójrz w lustro i zapytaj samą siebie, czy naprawdę chcesz tak dalej wyglądać.
5 stycznia 2013, 19:33
assassin napisał(a):
Spójrz w lustro i zapytaj samą siebie, czy naprawdę chcesz tak dalej wyglądać.
no patrzę- i mi to nie przeszkadza.. z jednej strony chciałabym być chuda i w ogóle, ale z drugiej mój obecny wygląd nie przeszkadza mi jakoś bardzo. I dochodzi jeszcze myśl, że tak na prawdę nigdy nie będę IDEALNA.
- Dołączył: 2012-11-10
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 1710
5 stycznia 2013, 19:39
mo pomaga to, że podczas odchudzania czuję się świetnie! chodzę wyspana, pełna energii, radosna. A co najważniejsze zadowolona z siebie. Może spróbuj podejść do tego od innej strony? zdrowszej?
stosując zasady zdrowego odżywiania + ruch człowiek czuję się sto razy lepiej!
a jeszcze ta satysfakcja i zadowolenie :) polecam
5 stycznia 2013, 19:42
Idealna nie będziesz, bo zawsze coś wynajdziesz co można by poprawić, ale można się do tego "ideału" zbliżać. Zastanów się, czy na pewno chcesz się odchudzać - mam wrażenie, że nie do końca ;) Jeśli tak, zostaw za sobą to, co było. Ja przez okres świąteczny przytyłam prawie 2 kg, ale od Nowego Roku wróciłam do diety, nie załamując rąk.
5 stycznia 2013, 19:46
okragla87 napisał(a):
Idealna nie będziesz, bo zawsze coś wynajdziesz co można by poprawić, ale można się do tego "ideału" zbliżać. Zastanów się, czy na pewno chcesz się odchudzać - mam wrażenie, że nie do końca ;) Jeśli tak, zostaw za sobą to, co było. Ja przez okres świąteczny przytyłam prawie 2 kg, ale od Nowego Roku wróciłam do diety, nie załamując rąk.
chcę, muszę! :) tutaj chodzi o to że od pewnego czasu nic mi się nie chce. ''po co mam iść biegać, skoro to i tak mi nie pomoże?'' itp, itd. Wiem, że najgorzej jest zacząć, więc chyba muszę zacząć także tu na V.
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Chojnice
- Liczba postów: 2842
6 stycznia 2013, 19:08
najgorzej zacząć potem się da:)
- Dołączył: 2012-05-10
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 16
7 stycznia 2013, 17:43
Hej ;) Mam podobny problem tyle, że już próbowałam wiele razy się odchudac i nigdy nie na dobre. Schudłam to potem wracałam do starych nawyków i tyłam dwa razy tyle;/ Niewiem dlaczego jest mi tak ciężko..
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
7 stycznia 2013, 19:15
To nie rozumiem w czym problem. Jeśli się akceptujesz to tylko się cieszyć.
A jeśli nic Cię nie potrafi zmotywować to my tym bardziej Ci nie pomożemy, nikt Ci tu nie napisze (zwłaszcza bez zdjęcia) "napewno jestes gubą świnią, ćwicz". Sama musisz chceć.