23 grudnia 2012, 18:33
Hej. Od jakiegoś czasu nie wazę ponizej 61,5, dzisiaj 61,8, a nie jem prawie nic co mogłoby mi zepsuć wagę. Jem tak samo jak wcześniej, robię codziennie A6W, dzisiaj 16 dzień, a za nic nie da się spaść ponizej 61,5. Co się dzieje? Mam jeszcze sporo kozuszka do spalenia a nic nie idzie. Martwię się, ze nie da się juz więcej zrzucić.
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 2243
23 grudnia 2012, 18:40
mierz się, a nie waż, cm na pewno lecą, tłuszcz zamienia się na mięśnie :)
- Dołączył: 2012-07-06
- Miasto: La
- Liczba postów: 5044
23 grudnia 2012, 18:40
nie martw się, wszystko się da! waga czasem może stać w miejscu, dlatego równie ważne są wymiary, bo czasami one spadają, a waga po prostu stoi.
- Dołączył: 2012-10-23
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1167
23 grudnia 2012, 18:41
Spokojnie, to pewnie tylko zastój.
PS Fajne zespoły na koszulkach masz na awatarze ;)
23 grudnia 2012, 19:31
nie uspokajajcie jej tylko spytajcie ile ma lat, co i ile je
bo z reguły tego typu wątki kończą się konkluzją że żaden zastój...
ale zła dieta
a czasem wręcz beznadziejna
a dziewczyna jedyny wpis w pamiętniku ma:
zgrubłam o 0,4 kg, bo zjadłam 1 pierniczka. :(
to dużo mówi o tym, co wie o odchudzaniu i jakie ma do niego podejście
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
23 grudnia 2012, 19:59
agataq napisał(a):
nie uspokajajcie jej tylko spytajcie ile ma lat, co i ile je bo z reguły tego typu wątki kończą się konkluzją że żaden zastój...ale zła dietaa czasem wręcz beznadziejnaa dziewczyna jedyny wpis w pamiętniku ma:zgrubłam o 0,4 kg, bo zjadłam 1 pierniczka. :(to dużo mówi o tym, co wie o odchudzaniu i jakie ma do niego podejście
dokładnie, dziewczyna ma 15lat, prawdopodobnie żadnej wiedzy.
i błagam, błagam, bo już nie mogę na to patrzeć - tłuszcz nie zamienia się w mięśnie a budowanie mięśni nie dzieje się samo i na pewno nie na ujemnym bilansie z mikroilością białka ;-x
25 grudnia 2012, 13:46
co ja jem? na śniadanie zwykle mleko z płatkami albo jajka, na obiad co to jest, tyle ze mało, a kolacji prawie nigdy nie jem. kilka razy na dzień piję zieloną herbatę bez cukru, a jak juz mnie najdzie cholerna ochota na coś słodkiego to jakiegoś cukierka z choinki dziabnę i nic więcej. I macie rację, nie znam się ani trochę na odchudzaniu, dlatego pytam. Nie opieprzajcie mnie, bo pytam się po to zeby wiedzieć.
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
26 grudnia 2012, 19:10
Jesz dwa posiłki. A powinnaś jeść 4-5.
Obiad myślę że jesz 15, najpóźniej 16, potem mówisz ze nic. Zakładam że chodzisz spać 23,może trochę później bo rano do szkoły. Organizm nauczył się, że dostaje papu rzadko i mało, więc odkłada zapasy, zwolniłaś swój metabolizm. Nie tędy droga.
Edytowany przez Mycella 26 grudnia 2012, 19:11
27 grudnia 2012, 01:40
Co masz zrobić? Cierpliwie czekać... Też miałam przestoje, czasem bardzo długie, ale, jak już wcześniej ktoś napisał, sylwetka się kształtuje niezależnie od wagi, więc skup się na pomiarach:) Powodzenia
- Dołączył: 2012-12-28
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 20
28 grudnia 2012, 15:05
Nie czekaj, nie ma takiego czegoś jak przestój w odchudzaniu. Podejrzewam, że przez Twoje mikro posiłki i brak kilku z nich masz wyhamowany metabolizm. Mleko to nie jest dobry produkt, jajka ok, ale bez żółtek, bo zawierają nasycone kwasy tłuszczowe. Dodaj coś po śniadaniu i jeżeli trenujesz A6W to po treningu możesz też coś zaatakować lekkiego, bo katabolizm mięśniowy też spowalnia metabolizm i przez to organizm nie czuje się bezpiecznie i odkłada jak tylko się da. Zbilansuj dietę i rób tak długich przerw między posiłkami.
Pozdrawiam, Kornelia z Zespołu Duma Dla Ciała.