Temat: +20 kg

hej laski :)
Wiem ze nie ma się czym chwalić ale przez ostatnie 1,5 roku przybyło 20 kg.
strasznie źle się z tym czuje . Mój problem tkwi chyba w tym ,że nie mogę się opanować od jedzenia . Straszne to nie wiem jak mam sb poradzić . zaczynam walkę od stycznia i mam nadzieje ,że mi  wyjdzie w końcu wiem ,że potrafię . Może macie jakąś motywację dla mnie lu porady co mogę zrobić aby zapanować nad łakomstwem ?

P,S  wesołych świat i oczywiście nowego roku ;p

basia517 napisał(a):

Najważniejsze, że chcesz coś zmienić... Na początku nie będzie łatwo, ale z czasem będzie z górki... A ubywające kg będą dodatkową motywacją... 


 Wiem wiem już kiedyś schudłam ponad 20 . ;d ale bedzie dobrze ;)
ja bym zaczęła od razu - dwa miesiące temu odkładanie czegoś na jutro, lub jakiś inny termin powoduje, że zajadałam się bez opamiętania  ot tak na zapas xD zaczęłabym od MŻ i 5 posiłków co 3-4 godziny, przynajmniej tak zwalczyłam swoje łakomstwo i zeszło mi 5kg :) na pewno Ci się uda, jestem z Tobą, sama mam jeszcze do zrzucenia 17kg :P 
Ja po pierwsze zminiłabym ten smakowity nick :) po co czytać stale, nawet mimochodem o swoich słabostkach.
Po drugie, postaraj się jednak wziąć za siebie już przez święta.
Moja Mama dziś powiedziała rzecz cudowną - nie obżeramy się rpzez święta bo czytm są teraz święta? Teraz jest dostęp do wszystkiego, kiedyś tylko na świeta można było sobie pozwolić na jakieś "bogatsze" jedzenie.
Nie będzie zatem na nich nic czego byś nie mogła zjeść w jakikolwiek inny dzień i tak się postaraj do świąt podejść:)

Postaraj się też ruszać więcej i trzymam mocno kciuki:*
KochamCzekoladke i surrealistka: no to ja się dołączam do Was z tym odchudzaniem! :D w kupie łatwiej ;) ja już coś teraz próbuję troszeczke ale i tak łapię się na tym, że momentami zajadam się słodkim.. bo właśnie słodycze to moja kula u nogi. I mogłabym zwalać na to, że 20 kg nabawiłam się przez dwie ciąże ale prawda jest taka, że to są pozostałości po urlopach wychowawczych i zajadaniu. Tak się składa, że od stycznia wracam do pracy z drugiego urlopu wychowawczego więc tym bardziej styczeń będzie dla mnie dobrym punktem startowym :) pozdrawiam Was dziewczyny i wspierajmy się! :)
Jeżeli to dla Ciebie jakieś pocieszenie, to ja przytyłem ponad 35kg w sumie od ostatniej zakończonej próby odchudzania. Razem z poprzednimi zaległościami miałem jakieś 45kg do zrzucenia (ja, jak strasznie to brzmi). Za mną już jakieś 9kg, ale przede mną jeszcze długa droga.

PS. Na całej Vitalii są jacyś faceci, czy tylko ja jestem takim rodzynkiem? ;p
dopiero po napisaniu mojego postu zobaczyłam post Mycella :) a raczej Mycelli :) i przyznam, że też pomyślałam, że ciężko będzie mi zrzucać kilogramy z osobą o nicku KochamCzekoladke ;D z tego względu, że za każdym razem czytając jej posty będę pewnie myśleć o tej czekoladce :D
NO dokładnie, to wlasnie mialam na mysli:)

Kengo napisał(a):

ja bym zaczęła od razu - dwa miesiące temu odkładanie czegoś na jutro, lub jakiś inny termin powoduje, że zajadałam się bez opamiętania  ot tak na zapas xD zaczęłabym od MŻ i 5 posiłków co 3-4 godziny, przynajmniej tak zwalczyłam swoje łakomstwo i zeszło mi 5kg :) na pewno Ci się uda, jestem z Tobą, sama mam jeszcze do zrzucenia 17kg :P 



 Tak tak, teraz staram się mniej jeść ,żeby jeszcze więcej nie przytyć . A od stycznia jeszcze zaczne  ćwiczyć i jeszcze mniej jeść ;)

Mycella napisał(a):

Ja po pierwsze zminiłabym ten smakowity nick :) po co czytać stale, nawet mimochodem o swoich słabostkach.Po drugie, postaraj się jednak wziąć za siebie już przez święta.Moja Mama dziś powiedziała rzecz cudowną - nie obżeramy się rpzez święta bo czytm są teraz święta? Teraz jest dostęp do wszystkiego, kiedyś tylko na świeta można było sobie pozwolić na jakieś "bogatsze" jedzenie.Nie będzie zatem na nich nic czego byś nie mogła zjeść w jakikolwiek inny dzień i tak się postaraj do świąt podejść:) Postaraj się też ruszać więcej i trzymam mocno kciuki:*


 Bardzo mądre słowa ;) Dzięki wielkie ;)
nie od stycznia tylko już zaczynaj! takie przekładanie z dnia na dzień do niczego nie prowadzi. Albo postnawiasz coś ze sobą zrobić albo będziesz dalej tyć. Ćwiczyć możesz juz teraz a nie od Nowego Roku! JUŻ się za siebie bierz!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.