Temat: Czym jest tak naprawdę porażka?

Czy mogę uznać za porażkę to, że zjadłam jasny chleb z dżemem? Jak mam odczytywać porażkę?
Niektóre dziewczyny zjedzą pół paczki wafli, lub tabliczkę czekolady. I wtedy mają wyrzuty sumienia, uważają to za porażkę. Mnie nie ciągnie do słodyczy, ale mam ochotę na chleb z mięsem. I czy mam uznać to za porażkę? Nie jestem na jakiejś konkretnej diecie. Zwyczajnie mniej jem. Ale mam czasem ochotę na (tak bardzo kalorycznego) słonecznika (podobno ok 600 kalorii w 100 gramach) albo kanapkę na białym pieczywie.
Czuję się źle, owszem, bo zazwyczaj jem ciemny chleb, ale jak w domu nie ma innego, to biorę co jest. Inni jedzą czekoladki- ja biały chleb.
A dla was czym jest porażka?
Eeeee tam, takie małe dogadzanie sobie od czasu do czasu to nie jest powód do wyrzutów sumienia :) Kontrolujesz to, jesz tylko troszeczkę - jest ok ;)
Biały chleb porażką?
Ja całą dietę byłam na białym chlebie bo innego mi nie wolno ze względu na żołądek i żyję i nawet chudłam normalnie.

A porażka to jak zjem czekoladę 300g. albo całe ciasto 400g
Dla mnie porażką jest zrobienie czegos, czego obiecałąm sobie nie robić. Np jeść słodycze.
Porażką jest poddanie się bez prawdziwej walki, takie coś to małe potknięcia, z których musisz wyjść obronną ręką i się nie poddawać :)

ale czy to był chleb z dżemorem? :D

 

(jezuuu zabijacie mnie dzisiaj na tym forum)

dlatego jestem na mz, nie wazne co bym zjadla w danej chwilki nie bedzie zadnej porazki
I żeby nie było że jestem złośliwy i wszystkim Cisnę - to nic złego, schudłaś parę ładnych kilo, dżemor Ci się należał!

Cannabis91 napisał(a):

Porażką jest poddanie się bez prawdziwej walki


Dokładnie tak! Porażką jest tylko poddanie się - bo jeśli walczymy o siebie, to cały czas dążymy do wygranej.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.