Temat: jak to sie stalo, ze przytylyscie?

jak w temacie:
 zajadalyscie stresy, a moze zawsze bylysci pulchnym typem?
problemy ze zdrowiem?
wnuczka `kochajacych`babc, ktore dokarmialy?
po porodzie?
czy widzialyscie, ze tyjecie i Was to nie obchodzilo, a moze pewnego dnia dopiero sie ocknelyscie z amoku?
zaznaczam, ze w pytaniu nie ma nic ze zlosliwosci, po prostu bardzo mnie to ciekawi, tyle tu nas jest, od dziewczyn naprawde otylych do takich, ktore chca stracic 5kg, ale mimo wszystko, w jakis sposob musialysmy nagromadzic te kilogramy...

ja jak na ironie zaczelam miec problemy z waga dopiero, gdy zaczelam sie odchudzac, poszla mi cala metabolka i teraz musze sie pilnowac. poza tym, jestem typem zajadajacym stresy.
poszlam na medycyne i plus 6. wczesniej wazylam 54-55. na pierwszym roku dobilam do 60. wakacje - zeszlam do 51-52. mam 164 cm. wczesniej byl cel:46-47. obniza sie stopniowo. teraz jest 43 - 44.
polasowało mi sie w glowie. teraz mysle tylko o diecie i zeby isc na fitness. nie moge sie na niczym skupic. co gorsza na nauce rzecz jasna tez, a czasu nie ma na takie zawieszki. jest to moj drugi kierunek studiow, mam 26 lat. nie wierze, ze tak dalam sie w to wkrecic, ze az wymiotuje z wyrzutow sumienia. czy to poczatek bulimii. nie wiem. wypieram to.
zawsze usmiechnieta. jak cos sobie zaloze-osiagnie to. piekna przeciez i super figura wysportowana. najlepsze oceny. stypendium.hapines ol araund. w domu wkladam dwa palce i rzygam. po czym? po zupie pieczarkowej jogurcie i daktylach. a lzy splywaja. taka reakcja fizjologiczna. nie zeby ze zlosci czy smutku. nie. moze ze zdziwienia. ze mnie to dotknelo tak niepostrzezenie.
sory, ze sie wtracilam pewnie nie w ten watek, zaraz powiecie - przenies sie do bulimiczek, ale ja nie wiem gdzie jestem i czy przynaleze. po prostu. siadlam napisalam oczyscilam sie. choc troche.
eh. swiat zwariowal i ja razem z nim.
no ale. kolezanka mnie od tylu nie poznala. jezu. jak schudlas. jezu. jaka masz twarz. inna.
tak twarz mam inna. inne oblicze. niestety.

buziaki dla wszytkich zmagajacych sie.
czy z kilgoramami czy ze soba.
W ciąży przytyłam 28 kilo. Zgubiłam wszystkie. Pod koniec marca tego roku rzuciłam palenie po czym tempem błyskawicy przybrałam 15 kilo. Powodem wiec było zabice braku po papierosie jedzeniem.
Ważyłam 57 przez wiele lat. Zaczełam spotykać się z chłopakiem, który "uzależnił mnie" od jedzenia pizzy wieczorami. Jadłam ją codziennie. Przytyłam do 62.
Potem zmieniłam pracę (jedzenie obiadu po 21, albo w trakcie pracy jedzenie fastfoodów), przygotowania do ślubu, wyjazd do Anglii na 3miechy, gdzie jadłam tylko makarony na obiady. I do tego ogromne ilości słodyczy.Ważyłam 72.
Zaszłam w ciąże. Przytyłam do 81.
Karmiłam piersią, schudłam do 64.
Siedze w domu, zajadam smutki, złe nastroje. Ogrome ilości czekolady i innych czekoladowych słodyczy. Jedzenie wieczorami, a czasami nocą obiadów, pizz itp. Przytyłam do 76 w ciągu pół roku.
Teraz walcze. Ważyłam już 66,2, ale tydzień temu znowu przytyłam, bo... miałam imieniny i czekoladowe prezenty, do tego kolacyjka, pierwsza od kilku miesięcy w testauracji...
Pasek wagi
Ja rosnę odkąd urodziłam dziecko i spędzam czas w domu na wychowywaniu, niestety. To raz. A dwa - zgubiło mnie już kilka razy myślenie "dziś sobie odpuszczę, dietę zacznę od jutra..."  No i trzudno mi sobie odmówić dobrego jedzenia, nie raz niezdrowego (prawdziwy kebab turecki tego nie odmówię nigdy ALE jadam go kilka razy w roku max.)
Pasek wagi

Pierwszy raz w ciąży - 27kg na plusie - zażeranie stresu związanego z zagrożeniem ciąży (po trzech miesiącach wróciłam do masy sprzed ciąży), potem stres związany z odstawieniem dziecka od piersi +9kg, zrzucane na diecie Herba... (2Xdziennie koktajle + obiad + warzywa pomiędzy), skutecznie i w miare trwale,

później operacja i 1,5 miesiąca przymusowej diety (monotonnej, niskotłuszczowej + brak apetytu ) -5kg, które odrobiłam z nawiązką (+9kg) po rozpoczęciu normalnego jedzenia (objadanie się pizzą, chipsami, słodyczami...), teraz zrzucam na diecie smacznie dopasowanej, jestem przy końcu, później stabilizacja i nadzieja, że niechciane kilogramy nie wrócą

Ja zajadałam stresy, do tego z silnym charakterem zawsze byłam pewna siebie. Ocknęłam się, oglądając film pt. "Just Friends".

Przytyłam w ciąży bliźniaczej 33kg. Po porodzie schudłam 30, potem stres, łakomstwo i znów 11 przytyłam.

Teraz walczę i chciałabym znów mieć 58 kg....

Pasek wagi
Moi rodzice nigdy nie dbali o moją dietę, zawsze lubili fastfoody itp. myśleli że nic takiego nie może się stać... i nie, nie są grubi... ja mam tendencje do tycia :P
Całe szczęście że się ocknęłam rok temu, jak przybyło mi 'tylko' 13 kg, a nie więcej.

zajadanie stresów, siedząca praca po kilkanaście godzin na dobę, chora tarczyca
Hm,dobre pytanie . Myślę,że to wszystko działało we mnie podprogowo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.