11 sierpnia 2012, 14:34
Czesc kobitki!
W sumie wpis bardziej do pamietnika, niz na forum, ale mam nadzieję że trafie tutaj na kogoś kto miał podobny problem jak ja i pomoże mi się ogarnąć ;)
O co chodzi? A no o to że schudłam już ponad 26kg. Wszystko pięknie ładnie tylko... Otóż od 2 tygodni mam problemy z jakąkolwiek motywacją... A to niestety jak wiemy pierwszy krok do jojo, co prawda narazie wiele nie utyłam, tj z wagi 61,5-62,5( taką trzymałam ponad 1,5 miesiąca) przeszłam na 62,2-63. Wolę jednak nie myśleć co będzie jak dalej będę się tak zachowywać ;/ Z tego powodu postanowiłam znowu zacisnąć pasa i zrzucić ten kg nadbagażu. Jednak truuudno mi sie zebrać...
Coraz częściej wpada mi ciacho, jakieś słodycze i inne zakazańce... Jak zmusić się do ogarnięcia? Przecież nie mogę zaprzepaścić sukcesu i osiąść na laurach... No i z góry mówie: rady typu "kop motywacyjny w tyłek" w niczym mi nie pomagają... Bardziej zalezy mi na podpowiedziach tych z Was które po zbiciu wagi miały taki sam kłopot jak ja...
Edytowany przez be71b0757474471e8281591006f30531 11 sierpnia 2012, 14:36