- Dołączył: 2009-08-12
- Miasto:
- Liczba postów: 125
18 sierpnia 2009, 19:09
co ja mam robić, muszę schudnąć.przy wzroście 167 waże 84 kilo, ale gdy ja nie mogę . codziennie odkładam dietę, mając głupie wymówki. co ja mam zrobić żeby wkońcu zacząć diete i schudnać???żeby się zmobilizować
- Dołączył: 2007-11-21
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 1672
19 sierpnia 2009, 16:37
zaczynając odchudzanie nie myśl ile musisz schudnąć bo to jest dołujące. Wyznacz sobie albo cele wagowe np. schudnę 5 kg, albo czasowe np. wytrzymam na diecie miesiąc. A po tym jak to zrealizujesz nagroda:) oczywiście nie w formie obżarstwa;) jak już ruszysz to jakoś pójdzie. Najważniejsze żebyś się nie zaczęła głodzić bo długo nie dasz rady. Zacznij od 1500kcal, zobaczysz ile można zjeść a jednocześnie być na diecie:) załóż zeszyt, taki 32 kartkowy, pisz co zjadłaś, ile ważysz itd. Może też zaplanuj sobie co będziesz jadła następnego dnia i podziel na 5 posiłków a później trzymaj się planu. Będzie Ci łatwiej:) trzymam kciuki:)
- Dołączył: 2009-08-12
- Miasto: Skoczów
- Liczba postów: 28
19 sierpnia 2009, 21:36
Okey...
Po pierwsze musisz wyznaczyć sobie określony termin rozpoczęcia diety.
Bo ciągłe powtarzanie "Zacznę od jutra" do niczego nie prowadzi i w końcu postanowienie trafi szlag!>(
Gdy już będziesz miała termin zacznij przygotowania psychiczne.
Powtarzaj sobie "Okey, do diety pozostało mi 6, 5, 4... dni."itd.
Podczas tych dni skompletuj już sobie ćwiczenia i znajdź dobrą dietę.
W sprawie diety najlepiej udaj się do dietetyka:)
Choć poniżej sama zalecę ci dwie:)
Na początku polecam dietę trzynastodniową. Zmienia metabolizm więc nie będziesz musiała się martwić efektem jojo.:)
Zalecam również dietę owocową. Tu nie ma ograniczeń, w końcu jesz same owoce;) Przy tym dużo ruchu.
Potem stopniowo dodawaj do diety inne produkty.
Możesz przygotowywać mięso w woreczkach foliowych. Bez dodawania tłuszczu. Posyp, np. pieść kurczaka przyprawą, daj do worka.:)
To zdrowsze i według mnie smaczniejsze:)
Jak będziesz miała ochotę na słodycz... spokojnie zjedz:) Jak na przykład zjesz ciasto nie jedz kolacji, albo zjedz owoc, mandarynkę czy jabłko. Chodzi o to, że po dłuższym odmawianiu sobie słodyczy, przy pierwszej lepszej okazji mogłabyś po prostu przejeść się nimi, a wyrzuty sumienia na pewno się pojawią:(
Ostatnio ułożyłam sobie taki plan:
Poniedziałki
Dni z mięsem, rybą:
Środy
Piątki
Niedziele
Dni bez mięsa, ryby:
Wtorki
Czwartki
Soboty
Jeśli jesteś amatorką warzyw i owoców to możesz zmienić kolejność:) Ja chyba tak zrobię;)
Mam nadzieję, że pomogłam:)
Pzdr
- Dołączył: 2007-11-24
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 1022
20 sierpnia 2009, 13:07
Hej Anonimowa,
Bardzo mi się Twoje rady podobają :).
Ja zawsze zaczynałam odchudzanie od... zatrucia pokarmowego
![]()
.
- Dołączył: 2009-08-20
- Miasto:
- Liczba postów: 2
20 sierpnia 2009, 14:05
Mamy podobne wymiary, ja zaczynam dziś, mam nadzieję że dam rade, co ja
mówie wierzę w to, dało mi dużo do myślenia analiza mojej masy ciałą.
Trzeba walczyć ze swoimi słabościami!!!! Wierzę w to że dam rade!!!!!
Ty też dasz, napewno!!!!!!!<br>
- Dołączył: 2008-10-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 159
20 sierpnia 2009, 15:23
Cześć Kochana,
Miałam podobny problem do Ciebie, nie mogłam sie za siebie wziąć. A to ze później a to jakaś dieta cud. a to że nie jest ze mną źle a później depresja jaka ja gruba jestem a to że dzis nie to grill, a to że impreza...itd.. Aż po świętach - poczatek stycznia załamana byłam kompletnie - nawet omijałam lusterko patrzeć nie mogłam i wziełam sie za siebie. Ja wykupiłam sobie diete na vitalii najpierw 1 kg później 2 później 3 później wszystcy widzieli ze chudne więc nie mogłam ich rozczarować!
Musisz stanąć przed lustrem i podjąć ostateczną decyzję - musze schudnąć bo chce, albo jestem ładna i kochanego ciałka nigdy nie jest za wiele - co bedzie oznaczało że dobrze Ci tak i nie jest Ci potrzebne odchudzanie.
A jak podejmiesz decyzję ze musisz schudnąć. to nie rób tego odchudzam się od dziś i koniec. Usiądź poczytaj o dietach wybierz najoptymalniejszą. i ciesz się tym jak się zmieniasz :) trzymam kciukasa.
- Dołączył: 2008-10-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 159
20 sierpnia 2009, 15:23
Cześć Kochana,
Miałam podobny problem do Ciebie, nie mogłam sie za siebie wziąć. A to ze później a to jakaś dieta cud. a to że nie jest ze mną źle a później depresja jaka ja gruba jestem a to że dzis nie to grill, a to że impreza...itd.. Aż po świętach - poczatek stycznia załamana byłam kompletnie - nawet omijałam lusterko patrzeć nie mogłam i wziełam sie za siebie. Ja wykupiłam sobie diete na vitalii najpierw 1 kg później 2 później 3 później wszystcy widzieli ze chudne więc nie mogłam ich rozczarować!
Musisz stanąć przed lustrem i podjąć ostateczną decyzję - musze schudnąć bo chce, albo jestem ładna i kochanego ciałka nigdy nie jest za wiele - co bedzie oznaczało że dobrze Ci tak i nie jest Ci potrzebne odchudzanie.
A jak podejmiesz decyzję ze musisz schudnąć. to nie rób tego odchudzam się od dziś i koniec. Usiądź poczytaj o dietach wybierz najoptymalniejszą. i ciesz się tym jak się zmieniasz :) trzymam kciukasa.
24 sierpnia 2009, 11:39
oj ja też się z tym zgadzam
bywają takie dni, że gotuję jeden obiad dla mnie, dugi dla męża inny dla dzieci
można sie przyzwyczaić
- Dołączył: 2007-03-17
- Miasto: Czerwionka-Leszczyny
- Liczba postów: 2
30 sierpnia 2009, 11:19
masz ten sam problem co ja też próbuje i niewiem ale chyba mamy za mało mobilizacji tak bardzo chciałabym schudnąć chociaż 10 kilo kupić ładne dżinsy sportową bluzeczke a może razem się zmotywujemy pozdrawiam
1 września 2009, 00:53
przede wszystkim nie odkładaj diety na jutro, albo nie daj boże "na poniedziałek". Jeśli nie zaczniesz od teraz- gwarantuje Ci, że nie zrobisz tego nigdy.
Skuteczny sposób? Poproś najbliższą przyjaciółkę żeby zrobiła Ci sesje zdjęciową z inną znajom, najlepiej jakąś szczuplutką [oczywiście całej sylwetki- tak, tak- to, to czego nie lubimy najbardziej ;)]. Nie karz jej żadnej usuwać, broń boże nie podglądaj przy każdej zrobionej. Na sam koniec usiadźcie spokojnie i puście slajdy. Jak zobaczysz swoje fałdki na ciele odrazu mobilizacja przyjdzie :P Oczywiście nie chcę Cię w żaden sposób urazić. Mi pomogło ;-)))
- Dołączył: 2011-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2
10 czerwca 2012, 23:18
Hey ! ten problem ma wiele osob :) wydaje mi sie jednak ze dopoki niepoczujesz ze to juz to bedziesz miala problem; bo to jest tak jak z zakochaniem,samo przychodzi i wszystko sie zmiania, jest pieknie.