Temat: To jakaś chyba jakaś choroba :( pomocy

Zacznę od tego, że odchudzam się już od bardzo dawna. Od bardzo dawna zdazają mi się napady obżarstwa. Wstydziłam się trochę tutaj o tym pisac, bo widziałam jaki stosunek macie do dziewczyn, które piszą o jakichś konwulsach...
Do rzeczy.
Boję się o siebie. Zdarzają się dni 2-3 razy w tygodniu, kiedy potrafię wchłonąć niesamowitą ilość produktów. Płaczę, jem, płaczę, kiedy nie mogę już zmieścić reszty kupionej przeze mnie za naprawdę dużo pieniędzy (mój wybryk obrzarstwa opiewa za każdym razem na kwotę 50-80 zł) to idę zwymiotować i jem dalej. W domu staram sie nie trzymac jedzenia, zeby nie kusiło, ale co z tego? Biorę potrfel i biegnę jak na randkę do tego sklepu. 
Dzisiaj kupiłam 4 batony, 3 słodkie bułki, lasagne do mikro, 5 paczek drazy, 2 paczki czipsów, 2 sałatki i kremówkę.
Oczywiście wszystko to zjadłam i oczywywiście czesć już jest w toalecie. co mam zrobić?
na 100% bulimia... bardzo Ci współczuję i tylko specjalista Ci może pomóc .. nie zwlekaj z tym ... bo niszczysz sobie wszystko w organzimie... począwszy od zębów ... skończywszy na jelitach... które wymiotami rozleniwiasz.. a potem nie będa soibe mogły poradzić z drobnymi nawet posiłkami ... nie mówiąc już o przełyku... bardzo dobrze że o tym napisałaś... nie masz się czego wstydzić ... niestety w dzisiejszych czasach bardzo dużo dziewczyn i nie tylko zmaga się z zaburzeniami odrzywiania...
 Zacznij się normalnie odżywiać, wprowadź zbilansowaną dietę, a napady na syf zdecydowanie zmaleją. Obstawiam, że teraz albo sie głodzisz, albo jesz dużo syfiastego jedzenia (jogurciki, ciasteczka, itd.).
Wizyta u psychologa jak najbardziej wskazana, do tego dobrze b było, gdybyś trafiła pod skrzydła kogoś, kto jest ogarnięty dietetycznie, żeby Tobą pokierował.

W razie pytań - wal na prv :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.