Temat: alarm

Zakładam temat dla każdej z nas :) Zauważyłam, że łamanie diety zawsze się zaczyna od maleńkiej myśli. I bardzo istotne jest żeby w tym momencie pojawił się w naszej głowie alarm. Zachęcam, aby każda zastanowiła się jak to jest u niej i napisała co można sobie mówić, aby się powstrzymać :)
U mnie są to myśli:
1. zacznę od jutra... odp: ok, ale wtedy skończysz tydzień później...o ile w ogóle zaczniesz od jutra
2. to tylko "x" kcal odp: dobrze wiesz, że na tym się nie skończy...po co się oszukiwać?
3. oj tam, nie wyglądam tak tragicznie odp: to po co niby jesteś na diecie?
4. no ile można być na diecie?! odp: jakbyś się trzymała to byś już nie była, więc może się w końcu ogarnij.
5. i tak to spalę przy wieczornym bieganiu odp: tak, spalisz, ale inaczej spaliłabyś "boczki", a nie zawartość żołądka.
6. jedno ciasteczko to nie grzech. odp: tak, ale po diecie.
7. i tak nie schudnę odp: przecież już raz ci i się udało i przestań sobie wmawiać, że teraz nie wyjdzie.

Może coś jeszcze mi się przypomni. Ale robiąc taką listę wiadomo na co trzeba uważać "szczególnie" i co niweczy nasze starania. :) Polecam :)
Hehe... No 1 i 6 to wybitnie do mnie pasuje 

ja mam jeszcze:

-aaa po dwójce dzieci nie wyglądam tak tragicznie-wiec zjedz se to ciasteczko..

Pasek wagi
3,4,5 - konkretne ;)
oby tak łatwo jedna mysl odwodziła od pokus to byłby super :D 
Pasek wagi

A coś dla mnie? Chodzę spać ok godz. 2:00, 19:00-22:00 ćwiczę, potem się uczę. Ciężko mi wytrzymać z ostatnim posiłkiem o 18:00 (potem wchodzi w grę zjedzenie dopiero po 22:00, czyli po treningu). Niesamowicie burczy mi brzuchu.
3,4,6,7

niunia322 napisał(a):

ja mam jeszcze: -aaa po dwójce dzieci nie wyglądam tak tragicznie-wiec zjedz se to ciasteczko..



Moja mam, która przez ROK z rozmiaru 36 doszła do 40:

"A...! Jak na kobietę po 40 to i tak się dobrze trzymam! Jestem szczupła, a tyję przez wiek!"(tutaj polewa kolejną porcję żeberek sosem i dokłada ziemniaków =.=)
jam bym siebie slyszala. bo jak ktos jest grubszy to ja moge slodkiego. absurd
jam bym siebie slyszala. bo jak ktos jest grubszy to ja moge slodkiego. absurd
dobre, ale właśnie zjadłam malutkiego batonika bo już od ponad 2 miesięcy nie jadłam czekolady i nie wytrzymałam, tyle że u mnie jest tak że jak powiem sobie dość,  to oznacza dość i nie zjadam większej ilości

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.