Temat: nie radze sobie z odchudzaniem

jak schudnac skoro pracuje sie w spożywczaku. ? Gdzie można za każdym razem sięgnac po ciastko  .! nie umiem sie tam odchudzac. Najgorzej jest gdy pracuje od 12.30 do 20.30 .! Dajcie mi jakiegos kopa .! za 2 tyg ide  na 18nastke chciała bym ladnie wygladac. ;(. 

co zrobic z pomarszczona skóra i celulitem. ? (zrobilo mi sie to gdy bo diecie 500kcal przytyłam)
Pij dużo wody i żuj gumę, duużo gumy 
Pasek wagi

Aspenn napisał(a):

bede.piekna.juz.niedlugo napisał(a):

Elviska napisał(a):

bojacaSieZycia napisał(a):

własnie to nie jest takie proste .wyobraz sobie,ze lezy obok ciebie tysiac ciastek przez 8h ... nie sięgła bys po żadne.?
Nie? u mnie w domu też zawsze leżą jakieś ciasta i to zawsze no i slodycze i w ogole i co ?? odchudzam sie wiec nie jem tego, proste.
ty się odchudzasz? z tego co widzę schudłaś 4 kg dopiero hahaha wielkie odchudzanie 
  Droga koleżanko zrzuc sama ponad 4 kilo a dopiero potem się wypowiadaj.

Jeszcze się nią ktoś przejmuje?? hahaha ;) przecież ona co chwilę kogoś krytykuje, ja nawet nie czytam jej komentarzy, ot zwykła frustratka ;) No tak powinnam w 2 miesiące nie 4 kg schudnąć (w tym miesiąc miałam zastoju na 86) tylko 30 kg, no kurde nie wiecie ??? To co wy wiecie o odchudzaniu ?? pfff

ja pracuje w piekarni i jakoś pzrez 8 godzin mogę sie powstrzymać od ciastek, cukierków, ciasta, paczków i wszystkiego słodkiego

ja pracuje weekendami w supermarkecie i przechodzą mi przez ręce tony czekolad czipsów itp. co nie oznacza że po pracy muszę iść albo na przerwie i tego nabrać także to żadne usprawiedliwienie.. silna wola i motywacja to podstawa bez tego nawet nie ma co zaczynać
Wszystko się da, tylko poza chęciami trzeba działać.
Pasek wagi
kradniesz ciastka???
Dowaliłaś sobie tymi 500 kkcl niestety. Trudniej ci teraz będzie schudnąć, zwłaszcza w takiej sytuacji. Doskonale cię rozumiem. To początek pracy? Najgorzej jest wtedy, jak jeszcze tyle smakołyków niespróbowanych, kuszą niemiłosiernie. Sama nawet nie myślę o takiej pracy bo skończyłoby się to marnie.
A jak sobie radzić? Zawsze mieć pod ręką cos, co możesz zjeść. Jak ci się chce cos ze sklepu, weź jakieś przepiękne jabłko czy inny owoc - nawet jeśli na kg są drogie, to za jedno i tak zapłacisz mniej niż za czekoladę. Nie skupiaj wzroku w tym miejscu, gdzie są słodycze, jak czekasz na klientów to w kantorku, gdzie możesz poczytać czy jeść rzeczy które możesz. Przygotuj pyszne, urozmaicone posiłki, zeby to do nich cie ciągnęło nie do ciastek. Możesz też np ciągle coś pić, ale nie żadne soki czy orenżady! Sok pomidorowy, woda, herbaty zielone. Możesz też przygotowywać i zabierać ze sobą własne słodycze na bazie słodzika.
Co też super działa na niekupowanie to niezabieranie portfela. Bo chyba nie okradasz właścicieli, co? ;)
Powodzenia!
u mnie w domu codziennie leży coś słodkiego, ale daje rade. kwestia silnej woli. 
Ps. Wiedziałam, że już wcześniej komentowałam identyczny post ^^

po co zakładasz drugi z takim samym problemem skoro tam też CI nie pomogli? 

bede.piekna.juz.niedlugo napisał(a):

Elviska napisał(a):

bojacaSieZycia napisał(a):

własnie to nie jest takie proste .wyobraz sobie,ze lezy obok ciebie tysiac ciastek przez 8h ... nie sięgła bys po żadne.?
Nie? u mnie w domu też zawsze leżą jakieś ciasta i to zawsze no i slodycze i w ogole i co ?? odchudzam sie wiec nie jem tego, proste.
ty się odchudzasz? z tego co widzę schudłaś 4 kg dopiero hahaha wielkie odchudzanie 
No i co z tego że tylko schudła 4 kg?! Ale przynajmniej wykazuje się silną wolą i mimo że ma słodycze w zasięgu ręki to po nie nie sięga! A nie obżera się jak prosiak i narzeka że potem nie może dopiąć spodni! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.