Temat: nie radze sobie już

Nie daje rady juz z dietami nie umię się zmotywować do działąnia żeby przetrwac do konca na jakiejs diecie. Waga startowa 80,8kg wzrost 173cm wszystko praktycznie odłozone na brzuchu i udach wyglądam fatanie chodzacy celulit, mimo ze to wszystko wiem i widze to i i tak mam takie dni jak dzis chociazby zaczynam sie napychac słodkim albo czymkoliwk. Mam dziwny jakis nawyk wstaje w nocy i do lodóki zeby cos sobie ugrysc i do łózka jakas psychoza  Pomóżcie mi jakos jak sie zmowtywować bo tylko wy mi jeszcze zostajecie. 
Mam karnet na siłownie a byłąm dwa razy i drugi tydzien juz nie poszłam znajdujac tysiace powodów. 
miałam dokładnie tak samo jak Ty, przy Twoim wzroście z 85 schudłam do 66 a potem się zapuściłam, teraz strasznie żałuje, jeśli nie możesz wytrzymac diety to zrób sobie przerwę., to nawet wskazane żeby co pare tygodni zwiększać limit kaloryczny, żeby rozruszać metabolizm, tylko pilnuj żeby nie przytyć i nie odpuszczać sobie zupełnie, za jakiś czas jak znowu będziesz na diecie to przynajmniej zaczniesz od wagi na której skończyłaś:)
polecam ten audiobook, zmotywuje Cię a jednocześnie powie jak schudnąć bez dołujących diet i obsesji http://chomikuj.pl/clyde75/AUDIOBOOKI/101+Rzeczy+lepszych+od+diety+Mimi+Spencer+520+MB
gratulacje :) tak trzymaj :)
wiem że ciężko, ale systematyczne ćwiczenia naprawdę dają fajne efekty :) 

Ja też mam identyczną sytuację...Kompulsy i brak motywacji to najgorsze...Powodzenia Kochana

Mnie motywuję to ,że skoro już tyle schudłam to nie mogę tego zaprzepaścić, bo na co mi było tyle wyrzeczeń? a moja motywacją do odchudzania było to ,że czułam się ze sobą naprawdę źle, ubrania nie wygladały na mnie tak jak bym chciała, wręcz nie mogłam patrzec na swoje ciało w lustrze i wtedy powiedziałam sobie stop.Wiadomo każdy ma wzloty i upadki ale najważniejsza jest konsekwencja w dążeniu do swojego celu ,też miewałam zastoje ale jakoś przetrwałam i mogę z czystym sumieniem powiedzieć ,że było warto.

Mam 176cm, startowałam z bardzo podobnej wagi i mam prawie taki sam cel.

Powiem tak - ZAZDROSZCZĘ CI, że już ponad połowa drogi za Tobą! Gdybym ja ważyła już 72kg to zwariowałabym ze szczęścia! Za dużo osiągnęłaś żeby się teraz poddać! 

Ja ciągle myślę o sobie w wakacje. O tym, jak na wczasach będę chodziła w stroju wyprostowana i nie będę zasłaniała brzucha rękami. Ta myśl mnie pcha do przodu :) 

Powodzenia!! 
mam to samo...doslownie ;/
widze jak wygladam )okropnie) a jeszcze sie opycham ...
ale koniec  ztym !!!! KONIEC !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No dzis niby zaczełąm od nowa chyba zaczne z dietą 1000 moze troche więcej ale puki co za sniadanie zjadłąm dwie ciękie paróki cilece i kromka chleba z margaryną na choresterol pewno dużo ale ja nie bardzo umie liczyc kalorie 
jest zoraz gorzej patrze na swój post powyzej i idize sie załąmac wmawac sobie moge ze to przez pogode sie obrzeram ale ja to poprostu robie jem jem i nie moge powiedziec sobie stop 
ja poprostu nie daje rady czuje sie zle i zajadam smutki ot sosób sobie znalazłam 
siłownia tez narazie nie wchodzi w gre ze wzgledó zdrowotnych tylko dom i pilnowanie lodówki 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.