Temat: nie radze sobie już

Nie daje rady juz z dietami nie umię się zmotywować do działąnia żeby przetrwac do konca na jakiejs diecie. Waga startowa 80,8kg wzrost 173cm wszystko praktycznie odłozone na brzuchu i udach wyglądam fatanie chodzacy celulit, mimo ze to wszystko wiem i widze to i i tak mam takie dni jak dzis chociazby zaczynam sie napychac słodkim albo czymkoliwk. Mam dziwny jakis nawyk wstaje w nocy i do lodóki zeby cos sobie ugrysc i do łózka jakas psychoza  Pomóżcie mi jakos jak sie zmowtywować bo tylko wy mi jeszcze zostajecie. 
Mam karnet na siłownie a byłąm dwa razy i drugi tydzien juz nie poszłam znajdujac tysiace powodów. 
No ja już może nie che zeby wszyscy padali na mój widok ale chce sama dla siebie czuc sie dobrze bo objadanie nikomu nie słuzy czuje sie sytrasznie ocążałą kiedyś wazyłąm 55 kg bylam bardzo szczupła wystarczyło by chyba narazie zeby dojśc do 68 kg nie che głodowac bo to wpedza mnie w depresje ale nie umiem znalesc odpowiedniej diety ostatnio był dukan - było strasznie 
ja mam podobnie, schudlam ponad 10kg a teraz mam zastoj i od razu sie zniechecam.
Ja mam własną diete i jest dobrze
Powiedzmy sobie szczerze, wszystko zależy od nas i to w nas samych tkwi siła do pokonywania zbędnych centymetrów. Niestety i do odchudzania bez efektów trzeba dojrzeć. Ja się odchudzam chyba już z 3 albo 4 raz, po poprzednich razach wszystko mi wróciło, bo nie potrafiłam tego utrzymać, zapominałam o zdrowych nawykach i tak sobie tyła i tyłam i tyłam. Teraz odchudzam się od września. Efekty jakie są, widać na pasku. Mierne!! Centymetry też kiepsko poleciały. Trochę poleciało, ale nie za wiele. Motywację mam średnią, ale... mimo, że praktycznie w ogóle nie chudnę, staram się trzymać dietę. Wiadomo, raz jest lepiej, raz jest gorzej z dietką, ale jakoś idzie. Do tego mam wykupiony karnet na spinning i chodzę 5x w tygodniu. Efekty niestety dalej są mierne. Powiecie na pewno - to po co mi karnet, przecież to wyrzucone pieniądze. A ja na to, że absolutnie się z tym nie zgadzam!! Był taki moment, z 2 tygodnie temu, po sylwestrze, że kompletnie mi się nic nie chciało. Z diety kompletnie wypadłam, przytyłam 3kg i na mój ukochany spinning chodzić mi się nie chciało. Ale.. przecież nie po to kupiłam karnet, żeby leżeć brzuchem do góry, wżerać chipsy, paluszki i czekolady i się użalać nad sobą. Mimo, że tak potwornie mi się nie chciało na spinning chodzić, dalej chodziłam. Na chwilę obecną motywacja wróciła dosłownie w kilkunastu %, walczę o każdy dekagram, o każdy centymetr, w weekend troszkę sobie luzuję z dietką, ale bez przesady, chodzę na spinning i jakoś leci. A najważniejsze, chodzę i pocę się okrutnie na spinningu. Nawet jeśli teraz centymetry nie lecą i kg też nie, to przynajmniej wiem, że robię coś dla swojej skóry, dla swojego organizmu (na przyszłość). Skóra się ujędrnia, walczę z celulitem, ruszam stawy i męczę swój organizm, a to zaprocentuje, gdy będę starsza. No i wiem, że jedyne co więcej mogę robić to inne ćwiczenia - na brzuch, na ręce i ewentualnie modyfikować dietkę, czyli to co jem. 
Tak więc droga autorko.. nie masz motywacji?? Na to Ci nic nie poradzimy, ale wiedz, że nie jesteś sama. Każda z nas w mniejszym/ większym stopniu przez to przechodziła tylko grunt, żeby przejść ten czas z głową. Masz kupiony karnet na siłownię?? Wykorzystaj go, bo nawet jeśli nie skopiesz tyłka tłuszczykowi to przynajmniej ujędrnisz skórę, rozruszasz stawy i zajmiesz głowę czymś innym niż siedzeniem i użalaniem się nad sobą. A poza tym, nie szkoda Ci pieniędzy wydanych na ten karnet?? Jak masz nadmiar to ja przyjmę tą kasę, z wielką chęcią.

jak to czytalam to pomyslalam ze ktos pisze o mnie...

Ja do lutego 2011 wazylam ok 64 kg a potem sie zaczelo podjadanie , slodycze i obowiazkowo codziennie pepsi:(((

i teraz waga startowa 82 kg, ciezko mi sie zmotywowac i wogole  celllulit wszedzie .

Ale moze znajdz sobie cos co polubisz jakies cwiczonka : rower, biegi , brzuszki , skakanka , itp

Do tego moze jakis fajny plan dnia tzn dot. jedzonka uloz a dasz rade :)

dzięki za odpowiedz wiem ze nie jestem tu sama dlatego napisałąm spining daje niezły wycisc to zawsze coś robisz a nie tylko sofing z czekoladą . 
Powiedzcie jakie diety stosujecie dla mnie najlepsza to chyba tylko NŻT 
dennee dobrze pisze. Rozumiem Cię Droga Autorko, też mam karnet na siłownię i czasem mam ochotę sobie odpuścić.Wtedy zawsze myślę o tym ile kasy na niego wydałam, jak bardzo głupio byłoby te pieniądze tak idiotycznie zmarnować. Najgorszy jest ten moment, kiedy trzeba wstać z kanapy, spakować plecak i wyjść. Zawsze z tym koszmarnie zwlekam, nie chce mi się i mam tysiąc wymówek: a to jest zimno na zewnątrz,a to mnie głowa boli, czasem się oszukuję i mówię sobie " e tam, pójdę jutro z samego rana".Ale to jest dziecinne oszukiwanie samej siebie!
Najważniejsze i jedyne co może pomóc to przełamać tego lenia wewnętrznego i  po prostu   w y j ś ć.   Jak już będziesz na miejscu i zaczniesz ćwiczyć będziesz czuła ogroooomną satysfakcję i dumę. No i kasy nie zmarnujesz.
Pasek wagi
też mam czasami ,,załamkę" ale potem wartościuje wszystko
 i wiem ze zdrowia nikt za mnie nie wyćwiczy i zdrowych nawyków ;-)
więc biorę się dalej i nie każe za nie powodzenia  
lecz próbuję się motywować  .
Pasek wagi

.Lena. napisał(a):

dennee dobrze pisze. Rozumiem Cię Droga Autorko, też mam karnet na siłownię i czasem mam ochotę sobie odpuścić.Wtedy zawsze myślę o tym ile kasy na niego wydałam, jak bardzo głupio byłoby te pieniądze tak idiotycznie zmarnować. Najgorszy jest ten moment, kiedy trzeba wstać z kanapy, spakować plecak i wyjść. Zawsze z tym koszmarnie zwlekam, nie chce mi się i mam tysiąc wymówek: a to jest zimno na zewnątrz,a to mnie głowa boli, czasem się oszukuję i mówię sobie " e tam, pójdę jutro z samego rana".Ale to jest dziecinne oszukiwanie samej siebie!Najważniejsze i jedyne co może pomóc to przełamać tego lenia wewnętrznego i  po prostu   w y j ś ć.   Jak już będziesz na miejscu i zaczniesz ćwiczyć będziesz czuła ogroooomną satysfakcję i dumę. No i kasy nie zmarnujesz.

Bardzo dobrze napisane :) 

A co do diety?? To ja jem wszystko tylko w małych ilościach, 4posiłki dziennie, ostatni 3godz przed snem. :) Staram się oczywiście jeść niskotłuszczowe posiłki :)
no juz sobie powiedziałąm ze ide na siłownie w ponieidzałek tylko teraz opracowac jakis sensownyh jadłospis nie głodowy 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.