- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 stycznia 2012, 17:27
28 stycznia 2012, 17:54
28 stycznia 2012, 17:56
28 stycznia 2012, 18:16
28 stycznia 2012, 18:28
jak to czytalam to pomyslalam ze ktos pisze o mnie...
Ja do lutego 2011 wazylam ok 64 kg a potem sie zaczelo podjadanie , slodycze i obowiazkowo codziennie pepsi:(((
i teraz waga startowa 82 kg, ciezko mi sie zmotywowac i wogole celllulit wszedzie .
Ale moze znajdz sobie cos co polubisz jakies cwiczonka : rower, biegi , brzuszki , skakanka , itp
Do tego moze jakis fajny plan dnia tzn dot. jedzonka uloz a dasz rade :)
28 stycznia 2012, 18:29
28 stycznia 2012, 18:29
28 stycznia 2012, 18:35
28 stycznia 2012, 18:56
dennee dobrze pisze. Rozumiem Cię Droga Autorko, też mam karnet na siłownię i czasem mam ochotę sobie odpuścić.Wtedy zawsze myślę o tym ile kasy na niego wydałam, jak bardzo głupio byłoby te pieniądze tak idiotycznie zmarnować. Najgorszy jest ten moment, kiedy trzeba wstać z kanapy, spakować plecak i wyjść. Zawsze z tym koszmarnie zwlekam, nie chce mi się i mam tysiąc wymówek: a to jest zimno na zewnątrz,a to mnie głowa boli, czasem się oszukuję i mówię sobie " e tam, pójdę jutro z samego rana".Ale to jest dziecinne oszukiwanie samej siebie!Najważniejsze i jedyne co może pomóc to przełamać tego lenia wewnętrznego i po prostu w y j ś ć. Jak już będziesz na miejscu i zaczniesz ćwiczyć będziesz czuła ogroooomną satysfakcję i dumę. No i kasy nie zmarnujesz.