Temat: Wielkie zdenerwowanie : /

Pomocy!! Moja mama doprowadza mnie do szału. Wchodzę do domu, a tu pachnie ciastem, chociaż prosiłam, żeby nie piekła, żeby mi nie utrudniała odchudzania! Popełniłam dzisiaj grzech żywieniowy, bo za krótko czasu odczekałam od obiadu do kolacji, na którą zjadłam za dużo płatków na mleku i do tego kubeczek monte, 4 herbatniki i kawałek ciemnego chleba z miodem. Niby nic wielkiego, ale dla mnie to zdecydowanie za dużo - wolę unikać takich wpadek : /
I co ja mam teraz zrobić?.. Pachnie tym ciastem, a mama krzyczy''jakie smaczne wyszło, weź spróbuj!'' wk**ia mnie to już jak ona mi macha słodyczami przed nosem. W ogóle mi nie pomaga : / Może jestem przewrażliwiona, ale mam dosyć swojego uzależnienia i kompulsów i to po dziurki w nosie!
Trzeba załączyć silną wolę jak zostało to już powiedziane :P
Przede wszystkim to nie przerzucaj na innych winy za swoje kompulsy i uzależnienie od jedzenia, bo to ty jesteś uzależniona, nie oni, i to ty musisz nad tym pracować, nikt za Ciebie tego nie zrobi - to ty ponosisz odpowiedzialność za siebie. Owszem, jest to trudne, ale musisz zrozumieć, że to ty, tylko ty odpowiadasz za to, żeby nad tym pracować. A jeśli ty jesteś na diecie, to nie oznacza że i inni mają być, chyba że sami chcą tego z własnej woli. Jeżeli ktoś inny ma ochotę upiec ciasto i je zjeść, to jego sprawa, widocznie się nie odchudza i nie ma z tym problemu, nie wymagaj, żeby inni myśleli jak ty. Oczywiście zawsze możesz innych poprosić, żeby tego czy tamtego przy Tobie nie jedli, ale to już ich decyzja, czy posłuchają.
Ja też mam kompulsy i jestem uzależniona od jedzenia, ale zdaję sobie sprawę, że to jest tylko i wyłącznie mój problem i nie wymagam od innych, żeby się do mnie dostosowywali. A jeżeli czasami to robią, to jestem im wdzięczna, ale nie mogę tego wymagać zawsze.
Często spotykam się z sytuacjami, że gdzieś blisko mnie jest jedzenie, które jest dla mnie niebezpieczne, ale na takie sytuacje przygotowuję się wcześniej psychicznie, bo przecież nie mogę wymagać od kogoś, żeby np. na spotkaniu towarzyskim wszystko było dostosowane pode mnie.
Żeby walczyć z kompulsami, potrzebny jest sensowny plan, podejście całościowe, które będzie uwzględniało fakt, że nie raz w różnych miejscach i sytuacjach możesz się zetknąć z jedzeniem, o którym wolałabyś nawet nie myśleć.
a wez idz i nie wracaj, egoistka i anorektyczka

> Nie oczekuj, że przez twoje odchudzanie wszyscy
> zmienią sposób bycia, pępkiem świata nie jesteś,
> chcesz się odchudzać to panuj nad sobą i zaciśnij
> zęby jak ktoś częstuje cię słodkim, albo po prostu
> zjedz ! nie umrzesz ! raz nic się nie stanie twoja
> mama zapewne nie piecze ciast codziennie

No właśnie..

Pasek wagi
ehh, skąd ja to znam... x.X'
Po kawałku Ci dupy nie rozsadzi, a na diecie można jeść wszystko, tylko istnieje takie coś jak umiar ;)
nie zesraj się...

już myslałam, że facet ogląda pornosy, albo nie wiem, przyjaciółka probuje Ci go odbic, a tu nie- mama ciasto zrobiła.
a ja się nie mogę doczekać! jak pojadę do domu (ciesz się, że mama jest blisko, ja, by zobaczyć bliskich odbywam 7h podróż)to mam zamiar wcinać jej sernik aż mi spodnie pękną. i placki ziemniaczane. i może faworki...? potem na siłce przez tydzień wszystko się spali, a ja będę zaspokojona i mama szczęśliwa, że dziecku dogodziła :)
wszyscy maja sobie odmówic ciasta
do kawy bo gówniara jest na diecie.
Wam,młodym dziewczynom w tylkach się przewraca.
Przestańcie myśleć tylko o sobie,to się raz dwa wyleczycie z anoreksji.
twoja mama niczego złego nie zrobiła , to chyba ty jesteś na diecie a nie ona.  Będziesz miała jeszcze więcej pokus na swojej drodze walcząc o piękną figurę , potraktuj słowa mamy jako mały trening odpornościowy na pokusy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.