- Dołączył: 2011-09-04
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 2213
26 października 2011, 11:13
Po wielu miesiącach dotarło do mnie, że MAM PROBLEM! Cierpię na niepohamowane napady głodu. Nie będę tutaj opisywać szczegółów bo ci, którzy je mają wiedzą jaki jest taki atak.
Ostatnio te dolegliwości mi sie nasilają i popadłam w błędne koło.
Utyłam już prawie 3 kg i bardzo się boję, że przez kompulsy doigram sie jo-jo.
Proszę o porady jak ustrzec się kompulsu, jak ewentualnie go przerwać. Jak przerwać objadanie się?
...tylko nie bądźcie dla mnie surowi. Jestem już wystarczająco podłamana...
- Dołączył: 2011-08-18
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 2848
26 października 2011, 11:18
znam Twój problem aż za dobrze. Mnie na napady głodka pomaga Morwa Biała. Biorę 3 razy dziennie po tabletce i jakoś ochota na słodkie i na podjadanie minęła. Nie wiem na ile to jest efekt placebo, a na ile faktycznie działa. Wiem, że kompulsy minęły - póki co
- Dołączył: 2011-09-04
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 2213
26 października 2011, 11:27
AnnaMonaliza, dzięki za info. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest. Czy to drogi preparat?
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: Za Górami Za Lasami
- Liczba postów: 1095
26 października 2011, 11:54
mi nic nie pomaga...
musi przyjść moment aż znudzi mi się obrzeranie (zjem już wszystkie smaki, których mi brakowało) i zapragnę zmiany, znów płaskiego brzucha, luźnych spodni...
zawsze przychodzi, raz po 3 dniach raz po mięsiącu....
- Dołączył: 2011-09-04
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 2213
26 października 2011, 12:00
A ile potrficie przybrać na wadze po takim obżarstwie?
- Dołączył: 2011-07-11
- Miasto: Jesiennie Wzgórza
- Liczba postów: 3103
26 października 2011, 12:01
Lalaaa, a raz po kilku miesiącach..
WielkaPanda, znam Twój problem..
Najlepiej znaleźć sobie jakieś zajęcie, ewentualnie żucie gumy mi pomagało.
Jeśli chciałabyś pogadać, to pisz i powodzenia.
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: Za Górami Za Lasami
- Liczba postów: 1095
26 października 2011, 12:47
dokładnie
Hisae!
WielkaPanda dochodzi nawet do +10kg...
Jak teraz myśle co mogą myśleć oboby, których ten problem nie dotyczy to może się wydawać dobrowolną zgodą na rozmiar więcej i kolejną fałdę na brzuchu, a tak naprawdę jak przyjdzie atak to nic dosłownie NIC przed jedzeniem nie uchroni!
Potrafiłam czekając na wielką pizze wyżerać pudełko lodów i śmiać się z siebie, że skrupulatnie wyliczałam kalorie co do 1 i namiętnie oglądałam i wrzucałam na telefon fotki chudych lasek. (a Vitalie omijałam szerokim łukiem )
Żadne zdjęcia, motywacje, inspiracje.... nic! liczy się tylko jedzenie.
KOSZMAR!
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
26 października 2011, 14:32
ja jak jestem głodna to czuje że bedzie napad
gówno mnie obchodzi że bede żałować liczy sie jedzenie a potem
,, co ja narobiłam ''
i tak wkółko
31 października 2011, 20:15
Ja tak robię, że najpierw zjem co nieco, a potem myślę''i tak to spalę bo będę ćwiczyć'', a potem najczęściej mi się nie chce ;]
- Dołączył: 2011-11-07
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 310
7 listopada 2011, 17:01
Całe moje dorastanie to jeden wielki kompuls ... nie chciało mi się wziąć kanapek do szkoły - bach, w domu na poczekaniu pudełko lodów i pasek jakiegoś ciasta, oczywiście wszystko przed obiadem ;x przez to kompletnie rozregulowały mi się nawyki żywieniowe, jedyne co w nich pozostało dobrego, to regularne śniadania. Ostatnio jak schudłam 10 kg to pomagało mi myślenie, że "jutro zjem" (oczywiście nie jadłam), no ale po pół roku 10 kg wróciło w postaci 15, więc ja również czekam na jakiś złoty środek ...