Temat: Proszę o pomoc.

Proszę was o pomoc i rady jak się wziąć ogarnąć bo już jest naprawdę poważna sytuacja.
A więc w skrócie:
W marcu ważyłam góra do 67kg, przez od wielkanocy do połowy czerwca gdzieś tak udało mi się schudnąć do 61kg. I dalej wagę utrzymywałam, wiedziałam kiedy umiar, poprostu nie miałam z tym najgorszego problemu, nawet na imprezach czy jak goście byli, poprostu trzymałam się takiego trybu kontrolowania jedzenia jakiego powinna zawsze. Byłam zadowolona ze swojej figury, nie miałam już boczków, była szparka między udamie i w ogóle mogłam nosić obcisłę ciuchy itp, było wręcz idealnie, pewność siebie, radość i szczęście z życia... Pod koniec sierpnia coś się ze mną zjebało i dziś ważę 68kg. Każdego dnia zaczynam odchudzanie i z tygodnia na tydzień jestem coraz grubsza.
Od miesiąca nie wychodze z  domu przez to bo się wstydze. Za 2 tygodnie mam połowinki, właśnie szukam kogoś na moje miejsce :(
Mam boczki, nie mam szparki między udami, mam na brzuch ogromne sadło i widać tak jaby grudki tłuszczu. Nie wytrzymuje w swoim ciele.... poprostu nie moge....
Chcę tak jak kiedyś postanowić że się odchudzać i naprawdę zacząć, znaleźć ten umiar w jedzeniu...
Czy ktoś może mi pomóc? Jakieś rady?
Jestem bardzo niecierpliwa nie lubie długo czekać na efekty... chciałabym pierwsze 3 kg zrzucić jak najszybcie,, chociaż tą wodę, żeby poprostu być przy ludzkiej wadze... a później powolutku do celu... Ja wiem ze efekt jojo itp.. ale już nie wytrzymuje....
Macie jakieś sposoby? Proszę...