- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 53
12 września 2011, 17:58
Jestem już zdołowana samą sobą. Nienawidzę swojego wyglądu , rodzice ciągle mi mówią, że jestem gruba, a ja nie umiem się zabrać za dietę!
Nigdy nie byłam wytrwała, potrafię oficjalnie stwierdzić - JESTEM UZALEŻNIONA OD JEDZENIA !
Najgorsze jest to, że rodzice mówią, że jestem gruba, ale nie robią nic w kierunku, żeby mi pomóc. Widzą doskonale, że sama sobie nie radzę.
Macie jakieś sposoby na motywację ? Błagam o pomoc, bo nie wiem co robić . : (
12 września 2011, 18:34
> zauroczyc sie jakims chłopakiem
Ooo tak, otrzeźwienie przychodzi z dnia na dzień.
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 53
12 września 2011, 18:40
Wolę polegać na sobie niż na facetach ; p
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 53
25 września 2011, 15:27
Dziś już mam 8 dzień diety .
Nie zawaliłam ani razu : )
Nie ważę się na razie, ale jestem szczęśliwsza ! : )
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2614
3 października 2011, 13:26
gratulacje :). Gdy zobaczysz pierwsze efekty w postaci innego rozmiaru ciuchów to na pewno doda Ci skrzydeł :)
- Dołączył: 2011-10-02
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 18
9 października 2011, 13:00
jeżeli rodzice widzą twój problem, to może warto z nimi porozmawiać i powiedzieć im o tym że czujesz się źle ze swoja wagą i czy mogli by zapisać cię do jakiegoś dietetyka czy coś wiadomo że lepiej iść do specialisty niż działać na własną ręke, często takie działania strasznie wyniszczają nasz organizm więc nie warto ryzykować ;)
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 189
9 października 2011, 20:18
chlebus jest zaje..... :) zastap go brazowym! i jedz na sniadanie. chlebek nie zaspokaja glodu tak jak wazywka surowe, wiec rob sobie salatki do szkoly, albo chlebus i owocek-najlepiej banan, a wtedy w domku obiadzik bez sosu ze swiezymi warzywkami i oczywiscie miesko bez panierki :D POWODZENIA
- Dołączył: 2011-09-26
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 34
10 października 2011, 22:16
A mnie się udaje utrzymanie diety jedynie od poniedziałku do piątku! W weekendy nadrabiam to co udało mi się stracić. I tak w kółko... Masakra !