- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 17
27 maja 2011, 18:32
Borykam się z tym problemem od dawna. Dwa dni spokoju, potem kilkudniowy ciąg maksymalnego obżerania się, potem znów względnie dobrze i znów jedzenie. Doskonale znam mechanizm - niska samoocena, poczucie winy, przygnębienie, strach, zajadanie emocji itd. itd. Rady w stylu "m
usisz zaakceptować siebie, znaleźć swoją pasje, uprawiać sport, wypełnić czas" są, jak wiadomo, do niczego. Uprawiam sport, czas mam wypełniony, znam swoje problemy, z grubsza wiem, jak i dlaczego tak a nie inaczej się zachowuje. Nic to nie zmiania. Leczę się u psychiatry - bezskutecznie. Nie stać mnie na psychoterapię. Czy są JAKIEKOLWIEK sposoby - ale nie w rodzaju nic nieznaczących ogólników, jak wyżej - żeby sobie z tym poradzić?
- Dołączył: 2011-05-26
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 600
27 maja 2011, 18:40
ja ostatnio miałam kompuls nie wiem dlaczego ,chyba przyczyną jest opóźniający się okres (3 mce).cały dzień jadłam niewiele a wieczorem na imieninach rzuciłam sie na jedzenie;/ i poszły takie miksy,że szok! kawałek tortu,kawałek ciasta z truskawkami i 2 kawałki innego ciasta,paluszki,lody z owocami,orzeszki w miodzie, talerz sałatki,gołabki, orzechy, chleb z dżemem, wędlina, i wiele innych.masakra ruszać się nie mogłam i miałam takie wyrzuty sumienia ,że wypiłam 2 saszetki herbaty przeczyszczającej, 2 dni spędziłam w toalecie.Cholera skąd takie napady się biorą? to jest straszne wiem co czujesz,jakie obrzydzenie do własnej osoby.Nie da się nad tym zapanować,nie chcę znowu tego przeżywać ,mam nadzieję,że to nie będzie się powtarzac bo też zmuszona będę szukać pomocy tylko gdzie?;/
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 17
27 maja 2011, 18:45
Pewnie większość powie właśnie - psychoterapia. Ale co, jeśli kogoś na nią nie stać? Mieszkam w Warszawie, rozmawiałam z panią psycholog - 4 spotkania po 120 zł miesięcznie. I tak co najmniej 2 lata.
Nawiasem: jeśli spóźnia Ci się okres, a nie jesteś w ciąży, idź koniecznie do ginekologa-endokrynologa. Zachwiania hormonalne (za wysoka prolaktyna, za niski progesteron) mocno wpływają na organizm
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
27 maja 2011, 18:50
ja zawsze mialam wielka ochote na slodkie....teraz jak mam "kompuls"to wylacznie dietetyczny,to pozeram nutellke Dukanowa(wlasnie teraz).....Ale poradzic chyba nie potrafie,jak z tym walczyc...to bardzo trudne...Kazdy jest inny,na jednych dziala perswazja,na innych prosba,na innych grozba...najgorsze jest to,jak bardzo "wyrzuty sumienie pokompulsowe"dzialaja na nasza psychike i samopoczucie...Masakra i zobaczcie jak waga(jej)wyniki kieruja naszym zyciem...przynajmniej moim...zycze sukcesow i jak najmniej,jezeli nie w ogole kompulsow
27 maja 2011, 18:51
Edytowany przez Alere 8 października 2013, 14:08
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
27 maja 2011, 18:54
najgorsze to poddac sie i calkowicie zdolowac...zmniejszyc wlasna wartosc....tak nie mozna...Ale jedzenie potrafi rzadzic czlowiekiem...
- Dołączył: 2011-05-26
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 600
27 maja 2011, 18:56
No właśnie pieniądze,pieniądze;/ za wszystko liczą sobie jak za zboże i kogo na to stać? Myslę ,że psychoterapia to jedyne wyjście ,pomoc doświadczonej osoby,bo samemu nie da się tego opanować:( Powtarzam sobie to chore ,co ja wyprawiam ale nie potrafię się powstrzymać jem do momentu az nie mogę sie ruszyć.A najgorsze,że po jakimś czasie jak się trochę ułozy w żołądku poprawka i tak w kółko:( nie potrafi się powiedzieć stop. Teraz zdarzył mi się kompuls pierwszy raz od prawie roku;/ kiedys miewałam je czesto miałam takie ciagi i utyłam strasznie.od pażdziernika schudłam 16 kg teraz mam lekką niedowagę,myslę,że to może byc przyczyną braku okresu.Ewentulanie ,że odstawienie tabletek bo zbiegło się to w czasie. Ale zawsze jak odstawiałam antykoncepcję okres dostawałam normalnie po m-cu,więc nie wiem co o tym myśleć.Teraz siedze i cały czas o żarciu myślę ,biegam do kuchni co chwile i warzywka podjadam,żeby się zapchac boję się ,nie chcę wpaśc w ciąg kompulsu.Ciężko jest później wrócić do normalnego odżywiania;/
- Dołączył: 2011-05-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 17
27 maja 2011, 18:57
No właśnie! Jak to możliwe, że wiedząc, że przecież są ważniejsze rzeczy w życiu, że ludzie mają poważniejsze problemy, że ostatecznie nic od tej głupiej wagi, o ile tylko jest w dość szerokiej normie, nie zależy - dlaczego nadal tak robimy? Dlaczego idziemy do lodówki, sięgamy po tę pierwszą rzecz, widząc doskonale, że to już będzie z górki? Tego nie wiem i tego nie rozumiem. I naprawdę chciałabym wiedzieć, jak sobie z tym poradzić.
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
27 maja 2011, 19:00
no tak,teraz o tym wiesz..ale jak masz "napad",to nie myslisz o niczym...tylko o...no wlasnie:(poza tym najgorsze sa chwile "po"i pozniejsze rozmyslania.....
- Dołączył: 2011-05-26
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 600
27 maja 2011, 19:05
to jest naprawdę powżny problem:( Ja w trakcie komplusu wręcz połykam jedzenie dosłownie na wyscigi nawet smaku porzadnie nie poczuję,wrzucam w siebie jak opętana. A najgorsze jest samopoczucie po ,macie rację dziewczyny wiedzą to tylko te które borykają sięz tym.Po kompulsie zasze strasznie się stresuje,serce wali mi jak oszalałe bo jestem przerażona tym co zrobiłam,i to straszne poczucie bezsilności,zrezygnowania....ehhh