- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 września 2021, 14:23
Co myślicie o operacji zmniejszenia żołądka? Znacie osoby które miały taki zabieg? Od razu mówię że to nie ja planuje się poddać, ale osoba która znam i bardzo lubię, i przez to się martwię. Słyszałam że może być wiele komplikacji.
26 września 2021, 10:15
Z tego co pamietam to ostateczne rozwiązanie. Ale też niestety trzeba potem się pilnować. To nie takie łatwe jak się wydaje komuś, kto chce się poddać operacji tego typu. Lepiej poczytać i zabrać się za siebie raz a porządnie.
26 września 2021, 10:41
2 osoby z mojego bliskiego otoczenia sa po tej operacji. Mezczyzna i kobieta.
Kobieta miala na poczatku mimo operacji problem ze schudnieciem. Z pomoca dietetyka sie udalo. Nie wiem czy to ma jakis zwiazek z operacja,ale ciagle ma dolegliwosci. A to wyrostek, a to kamienie w woreczku, zapalenie zoladka. W ciagu niecalego roku od operacji miala 2 operacje ( wyrostek,wyciecie woreczka zolciowego).
Mezczyzna startowal z wagi ok 160 kg. Obecnie wazy ok 80. Od strony zdrowotnej problemow nie ma. Natomiast od strony psychicznej cos poszlo nie tak. Popadl w jakas manie pouczania wszystkich o zdrowiu. Terroryzuje kogo sie da madrosciami o odchudzaniu. Z pogarda sie wypowiada o osobach z dodatkowymi kg. Przyjaciele sie od niego odwrocili.
Kobieta robila operacje na NFZ a facet prywatnie.
26 września 2021, 13:31
nie znam żadnej osoby, która poddała się tej operacji. Gdybym była przypadkiem kwalifikującym się do zmniejszenia żołądka, spróbowałabym najpierw metody alternatywnej - balonikowania.
26 września 2021, 14:26
Znam jedną taką osobę a mianowicie księdza z naszej parafii. Były potwornie otyły. Schudł do tego stopnia że mąż go nie poznał i będąc na chrzcie dziecka chciał powiedzieć że mamy nowego księdza. Jakoś ostatecznie stwierdzenie nie padło z czego się cieszył. No ale jakby nie patrzeć to jednak jest"nowy" w sensie że takim go nie znaliśmy. Zobaczymy jak będzie sobie radził w tej chwili minęły jakieś 2 lata od operacji. Mam nadzieję że utrzyma rezultaty. Osobiście próbowałbym schudnąć bez operacji. Nie jestem i nigdy nie byłam osobą otyłą ale mam jakieś zaburzenia komunikacji żołądek- mózg. Często jestem głodna i to bardzo nawet 2 godziny po zjedzeniu posiłku. Postanowiłam przyzwyczaić się do tego i jakoś trzymać wagę w normie.
27 września 2021, 01:22
Osobiscie nie znam nikogo. Moja znajoma miała taką koleżankę. Nie była strasznie gruba, ale pewnie otyłość 2 stopnia. Wiem że miała operację i schudła calkiem fajnie. Zrobily jej się jakieś dolegliwosci kilka miesięcy, czy rok po operacji.Trafila do szpitala i nie uratowali jej. Miała chyba kolo 40-stki. Co gorsza śmierć przyszla nagle, a ona osierociła dziecko, a była samotną matką.
Oglądałam polski program o odchudzaniu i lekarz mówił że ryzyko powikłań i śmierci jest całkiem spore. Na Vitalii kiedyś ktoś pisał o Vitalijce, która po takiej operacji jest w śpiączce, matka 2 dzieci. Nie wiem co z nią się dzieje, czy żyje? Inna Vitalijka przeszla taką operację i na początku schudla, a potem wrocila do swojej wagi. Na pewno po operacji trzeba trzymać się diety, a do tego pilnować ilości. Czyli w sumie tak samo jak przed operacją, ale potem już organizm nie jest taki sam. Jest o wiele bardziej ryzykownie i skomplikowanie by robić po swojemu. Jestem w stanie zrozumieć że zmniejsza się powierzchnia zoladka i wydzielane enzymy, hormony. Ale osoby kwalifikujace się z BMI w okolicach 40 i wzwyż, to nie są jacyś monstrualni grubasi, z żołądkiem jak bęben. Myślę że mogliby sami powolnie go obkurczyć przez MŻ. Przynajmniej wielu by mogło. A powroty do wagi sprzed pokazują, że to nie do końca problemem jest za duży i rozciagniety żołądek. Kiedyś jedna u Nowzaradana, ktora przytyla znów, powiedziala że zoperowali jej żołądek, a powinni zoperować głowę.
27 września 2021, 10:03
Sporo osób wraca do wagi sprzed operacji i moim zdaniem ma to sens z tego względu, że jeśli ktoś doprowadził się do otyłości z powodów psychicznych (zajadanie problemów itp) to to nagle samo nie zniknie i póki mały żołądek będzie wymuszał małe porcje (bo przy większych są nudności i wymioty) to jednak z czasem ten efekt może się zmniejszać i taka osoba znowu zajadając smutki i problemy ten żołądek rozciągnie. Jeśli ktoś przytył z powodów chorobowych i ze względu na przyjmowanie leków (np sterydów czy psychotropów) to jeśli po operacji nadal będzie je musiał brać, to też duża szansa, ze wróci do otyłości. Myślę, że operacja jest jakimś punktem wyjścia, ale tak czy siak powinno to być kompleksowe leczenie czyli również u psychologa, aby wyleczyć przyczynę i przepracować swoje problemy oraz współpraca z dietetykiem, aby nauczyć się jeść zdrowo i umieć wybierać mniejsze zło w momentach, gdy mamy mniejszy wpływ na to co jest podane do jedzenia (wyjazdy, imprezy itp - choć od jednego razu się nie tyje - wiadomo, ale niektórzy mają tak, że jak raz czy dwa spróbują i nic się nie dzieje, to wpadają w pułapkę podjadania tych "złych" produktów, żeby po kilku miesiacach obudzić się z ręką w nocniku).
Swoją drogą oglądałam kiedyś taki program o kilku osobach, które zdecydowały się na operację. Co ciekawe KAŻDA z nich wielokrotnie powtarzała, że musi się zoperować bo żadna dieta nie przynosi skutków. Trzymają dietę, ćwiczą a waga nie spada. Te same osoby miały wymóg, że przed operacją muszą schudnąć po 20-30 kg (waga wyjściowa ponad 150 czy 200), żeby operacja była bardziej bezpieczna. I nagle okazało się, ze się da. Wszyscy pochudli w magiczny sposób te 20 kg w kilka miesięcy. Więc pytanie czy się nie dało wcześniej? Czy też zajadając kolejnego batona sobie wmawiały, że nie da rady schudnąć i nawet nie próbowały. Ja sama mam insulinooporność i Hashimoto, więc wiem, że na prawdę choroby potrafią utrudnić chudnięcie i wszystko przychodzi z wielkim trudem a łatwo się nadrabia, ale mimo to moja maksymalna waga życiowa to 69 kg. A gdzie 150 czy 200? Moja ciotka ma cukrzycę i żre wszystko co jej wpadnie w ręce. Waży spokojnie ze 140 kg, ale jak jej coś powiesz na temat czwartego kawałka ciasta który je a nie powinna, to mówi że przecież i tak bierze tabletki to może jeść a przy cukrzycy nie da się być szczupłym, więc nawet nie próbuje i folguje sobie ile wlezie. Tak, szczupłą wagę może jest trudno utrzymać czy do niej dość mają pewne schorzenia, ale jednak jest różnica między lekką nadwagą +10 czy 15 kg a otyłością rzędu 150 kg.
Edytowany przez Karolka_83 27 września 2021, 10:12
28 września 2021, 08:22
Znam dwie osoby po takiej operacji. Do wagi narazie nie wróciły, jedna 3, druga 4 lata po. Nie wiem czy miały komplikacje, bo o to nie dopytywałam. Z pewnością osiągnęły swój cel bo chciały mieć dzieci a olbrzymią otyłość im to uniemożliwiała, miały problemy hormonalne których nie dawało się ustabilizować lekami.
Znam też osobę pracującą przy takich operacjach i ona mówiła, że większość wraca do wysokiej wagi.
Edytowany przez Użytkownik4304346 28 września 2021, 08:24
28 września 2021, 09:20
Sporo osób wraca do wagi sprzed operacji i moim zdaniem ma to sens z tego względu, że jeśli ktoś doprowadził się do otyłości z powodów psychicznych (zajadanie problemów itp) to to nagle samo nie zniknie i póki mały żołądek będzie wymuszał małe porcje (bo przy większych są nudności i wymioty) to jednak z czasem ten efekt może się zmniejszać i taka osoba znowu zajadając smutki i problemy ten żołądek rozciągnie. Jeśli ktoś przytył z powodów chorobowych i ze względu na przyjmowanie leków (np sterydów czy psychotropów) to jeśli po operacji nadal będzie je musiał brać, to też duża szansa, ze wróci do otyłości. Myślę, że operacja jest jakimś punktem wyjścia, ale tak czy siak powinno to być kompleksowe leczenie czyli również u psychologa, aby wyleczyć przyczynę i przepracować swoje problemy oraz współpraca z dietetykiem, aby nauczyć się jeść zdrowo i umieć wybierać mniejsze zło w momentach, gdy mamy mniejszy wpływ na to co jest podane do jedzenia (wyjazdy, imprezy itp - choć od jednego razu się nie tyje - wiadomo, ale niektórzy mają tak, że jak raz czy dwa spróbują i nic się nie dzieje, to wpadają w pułapkę podjadania tych "złych" produktów, żeby po kilku miesiacach obudzić się z ręką w nocniku).
Swoją drogą oglądałam kiedyś taki program o kilku osobach, które zdecydowały się na operację. Co ciekawe KAŻDA z nich wielokrotnie powtarzała, że musi się zoperować bo żadna dieta nie przynosi skutków. Trzymają dietę, ćwiczą a waga nie spada. Te same osoby miały wymóg, że przed operacją muszą schudnąć po 20-30 kg (waga wyjściowa ponad 150 czy 200), żeby operacja była bardziej bezpieczna. I nagle okazało się, ze się da. Wszyscy pochudli w magiczny sposób te 20 kg w kilka miesięcy. Więc pytanie czy się nie dało wcześniej? Czy też zajadając kolejnego batona sobie wmawiały, że nie da rady schudnąć i nawet nie próbowały. Ja sama mam insulinooporność i Hashimoto, więc wiem, że na prawdę choroby potrafią utrudnić chudnięcie i wszystko przychodzi z wielkim trudem a łatwo się nadrabia, ale mimo to moja maksymalna waga życiowa to 69 kg. A gdzie 150 czy 200? Moja ciotka ma cukrzycę i żre wszystko co jej wpadnie w ręce. Waży spokojnie ze 140 kg, ale jak jej coś powiesz na temat czwartego kawałka ciasta który je a nie powinna, to mówi że przecież i tak bierze tabletki to może jeść a przy cukrzycy nie da się być szczupłym, więc nawet nie próbuje i folguje sobie ile wlezie. Tak, szczupłą wagę może jest trudno utrzymać czy do niej dość mają pewne schorzenia, ale jednak jest różnica między lekką nadwagą +10 czy 15 kg a otyłością rzędu 150 kg.
Ale ona twierdzi że mając cukrzycę nie da się być szczupłym ? Znam chorych na cukrzycę i wszyscy są szczupli. Swoją drogą to straszne że tak postępuje. Nie zdaje sobie sprawy jak cukrzyca wyniszczy cały organizm ?
Przykro czytać że ktoś sam się zabija. A co do tematu to jedząc małe porcje ale są to słodycze, słodzone napoje można bardzo łatwo nabić kilka tysięcy kcal dziennie. Trzeba zmienić zasady odżywiania, w końcu te osoby raczej zdrowo się nie odżywiały.
Edytowany przez Noir_Madame 28 września 2021, 09:46
28 września 2021, 10:43
Sporo osób wraca do wagi sprzed operacji i moim zdaniem ma to sens z tego względu, że jeśli ktoś doprowadził się do otyłości z powodów psychicznych (zajadanie problemów itp) to to nagle samo nie zniknie i póki mały żołądek będzie wymuszał małe porcje (bo przy większych są nudności i wymioty) to jednak z czasem ten efekt może się zmniejszać i taka osoba znowu zajadając smutki i problemy ten żołądek rozciągnie. Jeśli ktoś przytył z powodów chorobowych i ze względu na przyjmowanie leków (np sterydów czy psychotropów) to jeśli po operacji nadal będzie je musiał brać, to też duża szansa, ze wróci do otyłości. Myślę, że operacja jest jakimś punktem wyjścia, ale tak czy siak powinno to być kompleksowe leczenie czyli również u psychologa, aby wyleczyć przyczynę i przepracować swoje problemy oraz współpraca z dietetykiem, aby nauczyć się jeść zdrowo i umieć wybierać mniejsze zło w momentach, gdy mamy mniejszy wpływ na to co jest podane do jedzenia (wyjazdy, imprezy itp - choć od jednego razu się nie tyje - wiadomo, ale niektórzy mają tak, że jak raz czy dwa spróbują i nic się nie dzieje, to wpadają w pułapkę podjadania tych "złych" produktów, żeby po kilku miesiacach obudzić się z ręką w nocniku).
Swoją drogą oglądałam kiedyś taki program o kilku osobach, które zdecydowały się na operację. Co ciekawe KAŻDA z nich wielokrotnie powtarzała, że musi się zoperować bo żadna dieta nie przynosi skutków. Trzymają dietę, ćwiczą a waga nie spada. Te same osoby miały wymóg, że przed operacją muszą schudnąć po 20-30 kg (waga wyjściowa ponad 150 czy 200), żeby operacja była bardziej bezpieczna. I nagle okazało się, ze się da. Wszyscy pochudli w magiczny sposób te 20 kg w kilka miesięcy. Więc pytanie czy się nie dało wcześniej? Czy też zajadając kolejnego batona sobie wmawiały, że nie da rady schudnąć i nawet nie próbowały. Ja sama mam insulinooporność i Hashimoto, więc wiem, że na prawdę choroby potrafią utrudnić chudnięcie i wszystko przychodzi z wielkim trudem a łatwo się nadrabia, ale mimo to moja maksymalna waga życiowa to 69 kg. A gdzie 150 czy 200? Moja ciotka ma cukrzycę i żre wszystko co jej wpadnie w ręce. Waży spokojnie ze 140 kg, ale jak jej coś powiesz na temat czwartego kawałka ciasta który je a nie powinna, to mówi że przecież i tak bierze tabletki to może jeść a przy cukrzycy nie da się być szczupłym, więc nawet nie próbuje i folguje sobie ile wlezie. Tak, szczupłą wagę może jest trudno utrzymać czy do niej dość mają pewne schorzenia, ale jednak jest różnica między lekką nadwagą +10 czy 15 kg a otyłością rzędu 150 kg.
Ale ona twierdzi że mając cukrzycę nie da się być szczupłym ? Znam chorych na cukrzycę i wszyscy są szczupli. Swoją drogą to straszne że tak postępuje. Nie zdaje sobie sprawy jak cukrzyca wyniszczy cały organizm ?
Przykro czytać że ktoś sam się zabija. A co do tematu to jedząc małe porcje ale są to słodycze, słodzone napoje można bardzo łatwo nabić kilka tysięcy kcal dziennie. Trzeba zmienić zasady odżywiania, w końcu te osoby raczej zdrowo się nie odżywiały.
Tak, ona sama wiele razy powtarzała te banialuki. Co ciekawe nie jest odosobnionym przypadkiem. Moich rodziców kolega - facet po 60tce też ma cukrzycę, ale co byś mu słodkiego nie podłożyła pod nos to zje. Kiedys moja mama mówi do niego, że czemu on tak dużo słodyczy je i jakichś dziadostw, że powinien przeciez dietę stosować (moja mama też ma cukrzycę i pilnuje diety na ile umie, więc też wie co można a co nie można jeść). Na co ten znajomy powiedział, że biorąc leki może jeść wszystko bo UWAGA "Lekarz mu tak powiedział". Moja mama oczy jak 5 zł i mówi że to nieprawda, że musi stosować dietę i brać leki a nie że może jeść wszystko ( a tu słodycze to kropla w morzu, bo cała dieta oparta na węglach prostych, zero warzyw, zero ruchu, jedzeni co chwilę ajk coś wpadnie w oko itp - no kazdy możliwy błąd mając cukrzycę). Ale on sie uparł i powiedział, że może jeść co chce. Dla mnie to jest mega niepojęte jak ludzie mają małą wiedzę odnośnie chorób na które chorują i to w dobie internetu i ogólnodostępnych informacji. Ja jak sie dowiedziałam lata temu że mam insulinooporność (wcześniej cukrzycę ciażową), a 1,5 roku temu Hashimoto, to przeczytałam chyba całe internety 🤪 a potem jeszcze wypytywałam endokrynologa i dalej pewnie nie wiem wszystkiego i dalej czasem robię błędy, bo albo nie wiem albo wiem, ale czasem potrzebny mi reset i zjedzenie czegoś "normalnego", ale to sporadycznie. A tu ludzie taka beztroska i to jeszcze przy chorobach, które zaniedbane mogą być śmiertelne. Ale facet się bada regularnie więc pewnie konsekwencją jedyną jaką ponosi są wyższe dawki leków. Dla mnie szok.
Edytowany przez Karolka_83 28 września 2021, 10:46
30 września 2021, 08:20
nie znam żadnej osoby, która poddała się tej operacji. Gdybym była przypadkiem kwalifikującym się do zmniejszenia żołądka, spróbowałabym najpierw metody alternatywnej - balonikowania.
Balonikowanie
Balonikowanie nie jest metoda alternatywna, jest pierwszym etapem przed resekcja żołądka u osób z dużą otyłością.