- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 maja 2021, 12:07
Mam Pytanie,
czy ktoś z Was , aby schudnąć próbował spacerować? Jaki dystans kilometrowy robiliście dziennie i ile razy w tyg? Czy to dało jakiekolwiek efekty?
Ile kg ubyło Wam?
póki co nie mam możliwości ćwiczyć. Jedynie spacery wchodzą w grę.
24 maja 2021, 12:26
Przy bardzo dużej nadwadze spacery są jak najbardziej polecane jako zastępstwo i przygotowanie do ćwiczeń. Kiedy ktoś nie robił nic, a zacznie energicznie spacerować na pewno trochę dzięki temu zrzuci, ale z czasem-w miarę nabierania kondycji to nie ma szans, żeby zastąpiło to treningi albo powodowało jakieś dalsze, większe chudnięcie- to tylko umiarkowane kardio, a organizm adaptuje się do wysiłku. Jak nie mogłam ćwiczyć, to w temacie chudnięcia żwawe spacerowanie z psem po lesie 10-12km nie dało mi kompletnie nic, natomiast w temacie poprawy wydolności organizmu będącego wtedy w kiepskim stanie zdrowotnym- jak najbardziej dało mi mnóstwo.
24 maja 2021, 12:36
Schudłam bardzo dużo tylko dzięki ogarnięciu składu pożywienia i krótkim spacerom - żadnej innej formy aktywności nie miałam i nie mam a wagę utrzymuję już prawie 6 lat. Zresztą, każda forma ruchu jest dobra - musi spełniać tylko dwa warunku - powinno się ją lubić (i to wbrew pozorom bardzo ważne bo ma wpływ na wiele czynników pomagających w chudnięciu) i powinna czasowo spełniać warunek sensowności metabolicznej- spalone kcal wbrew ogólnemu maniactwu są mniej ważne. I co istotne, naprawdę dysfunkcyjna tarczyca wcale nie lubi obciążających treningów.
24 maja 2021, 12:49
Na macierzyńskim przy wymagającym dziecku trudno było mi znaleźć czas i mobilizację do ćwiczeń. Sposobem okazały się spacery, przy dobrej pogodzie zdarzało nam się robić z wózkiem 14 km. Waga pięknie leciała i wysmukliły się nogi, które zawsze były pod tym względem najbardziej oporne.
24 maja 2021, 12:52
Przy wysokiej wadze spacerowanie/marsze (swoim tempem, z czasem kondycja przychodzi) rzeczywiście bardzo pomagają schudnac. Testowane na sobie. Zdecydowanie muszę do tego wrócić ☺️ I nie ma znaczenia, czy robisz to z kijkami czy bez.
24 maja 2021, 13:42
Spacery tak samo jak każdy inny wysiłek fizyczny spalają kalorie. Jeśli tego co spalisz nie dojesz to będziesz chudła.
24 maja 2021, 13:42
Podobno to optymalny sposób- nabija się ujemne kalorie, a ponieważ jest to mały wysiłek, nie jest się tak bardzo głodnym jak po intensywnym wysiłku. Znam osobe, która chodziła po 20 km dziennie- zrzuciła z 50 kg. Na początku po zrobieniu 6 km czułam się zmęczona- teraz po kilkunastu nic nie czuję. Ostatnio widziałam sreena z zegarka dziewczyny, która biega. Te same 6 km robiła w tym samym czasie co ja pieszo- więc może ja biegam, chociaż o tym nie wiem 😁 Chodzę do pracy pieszo (w jedną stronę 6 km), a jak w domu pracuję, to staram się trzasnąć chociażby z 5 km
Edytowany przez agazur57 24 maja 2021, 13:43
24 maja 2021, 14:07
Przy niskiej wadze spacery też dużo dają. Mam pracę siedzącą, w trakcie dnia się za dużo nie ruszam. Po 3 miesiącach spacerów codziennie po 8-10 km zauważyłam różnicę w wadze i nogi mi się wyszczupliły. Oczywiście wzrosła kondycja i samopoczucie.
24 maja 2021, 14:17
Chodze sporo, prawie codziennie, minimum 5 razy w tygodniu 6-7 km, czasem 10-11. Napewno sie wyrabia kondycja, czlowiek sie dotlenia, ale niestety bez diety nie chudlam. I tak chodzilam ze dwa lata i nie chudlam. Dobiero kiedy przyszpieszylam chodzac i dodalam diete zaczelo spadac.
Wierze ze kazdy ruch jest dobry, ale dla serca lepiej cwiczyc troche intensywniej, wiec chociaz energiczne marsze jak ktos nie moze np biegac, beda lepsze niz zwykly spacer. Tak samo przy odchudzaniu - zdecydowanie porzadny marsz a nie spacerek.